Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „Przychodnia” Sp. z o.o. z Kościerzyny pobierał dodatkowe opłaty za szybsze uzyskanie opisu badania tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego. Na wykonywanie tych badań przychodnia ma kontrakt z NFZ.

Za uzyskanie opisu badania do 10 dni trzeba było dopłacić 150 zł, za uzyskanie go w ciągu 48 godzin - 230 zł.

O praktykach tych poinformowała Onkofundacja Alivia. - Podczas kontaktu z rejestracją placówki i próbą umówienia badania, naszej konsultantce zaproponowano oddzwonienie z propozycją wolnego terminu. Przedstawiono jednocześnie możliwość przyspieszenia czasu wydania opisu, po wniesieniu opłaty „cito” w wysokości 150 zł, która sprawia, że pacjent może otrzymać opis w ciągu 10 dni - alarmowała fundacja. 

Na opis tomografu czeka się dwa miesiące, za opłatą krócej

Aktualny czas oczekiwania na opis badań tomografii komputerowej oraz rezonansu magnetycznego (bez dopłaty) w kościerzyńskiej placówce wynosi około dwóch miesięcy, jak poinformowała nas Paulina Edel, rzecznik prasowy NZOZ „Przychodnia” w Kościerzynie. Wyjaśnia także w odpowiedzi na nasze pytania, że faktycznie za wykonanie badania placówka pobierała opłatę, w przypadku gdy jego wykonanie było realizowane w terminie krótszym niż wynikający z czasu oczekiwania na świadczenie w kolejności udzielanych w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.

– O czym za każdym razem informowaliśmy pacjentów. Wynikało to z faktu, iż aby spełnić oczekiwania pacjentów, co do szybszego uzyskania wyników, musieliśmy ponosić dodatkowe koszty związane z ich opracowaniem – wyjaśnia rzeczniczka. - Jednak po analizie sytuacji doszliśmy do wniosku, że działanie to było nieprawidłowe. W związku z tym skierowaliśmy do wszystkich pacjentów, od których pobrano nienależną opłatę pismo z przeprosinami oraz dokonujemy zwrotu pobranych pieniędzy - dodaje.

 


Czytaj także na Prawo.pl: Zaćma, rezonans i tomografia bez limitów od kwietnia

Dopłata do świadczenia tylko w przypadku wyraźnej woli pacjenta

Oskar Luty, adwokat z Kancelarii Fairfield, zwraca uwagę, że art. 35 ustawy o świadczeniach zdrowotnych stanowi, że nie można pobierać opłat od pacjenta, który otrzymuje świadczenie gwarantowane (tzn. finansowane przez NFZ – red.). Przyznaje, że przepis wiąże się z pewnymi kontrowersjami.

– Jest wielu prawników, w tym ja, którzy zwracają uwagę, że przepis ten daje pewne możliwości przerzucania kosztów świadczenia na pacjenta. Dotyczy to jednak tylko wyraźnie zidentyfikowanych świadczeń, które nie wchodzą w zakres świadczenia gwarantowanego, w przypadku żądania pacjenta – wyjaśnia. Dla przykładu, jeśli pacjent chce wszczepienia implantu kostnego wybranego przez siebie, ale niefinansowanego przez NFZ, wtedy nie powinno być przeszkód, aby mógł dopłacić. Praktyka jest jednak odmienna. Z kolei w przypadku, o którym mówimy, nie ma wyodrębnionego wyraźnie kosztu zewnętrznego, ponieważ wynik diagnostyczny jest nieodłącznym elementem świadczenia – zaznacza prawnik. W jego opinii, dopuszczenie do pobierania opłat za szybszy opis badania, byłoby otwarciem szeroko drzwi do różnego rodzaju patologii, jak np. dopłata za ciepłą wodę, wygodne łóżko, prywatny pokój i wielu innych.

NFZ skontroluje placówkę

Andrzej Troszyński z biura prasowego Centrali NFZ podkreśla, że praktyki stosowane przez podmiot w Kościerzynie są niedopuszczalne. - Pomorski NFZ wszczął już w tej sprawie czynności kontrolne - informuje.

Onkofundacja Alivia także wystosowała pismo do Pomorskiego Oddziału NFZ, w którym pyta o zasadność takich procederów oraz o podejmowane kroki w celu zapobiegania im w przyszłości. – Otrzymaliśmy informację z oddziału NFZ, że szczegółowe odpowiedzi dostaniemy do połowy maja – mówi Marta Sikorska, koordynatorka ds. komunikacji i PR w Fundacji.

Paulina Edel dodaje, że pobieranie dodatkowych opłat było związane z faktem, iż w ramach świadczeń finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia czas oczekiwania był dłuższy niż możliwość uzyskania wyników za dodatkową opłatą na rzecz opisujących badania.

- Cennik związany z dopłatami do badań finansowanych ze środków NFZ został przez nas już wycofany. Według naszego pierwotnego założenia, zgodnie z przepisami świadczeń udziela się w kolejności zgłoszeń, a czas oczekiwania na realizację świadczenia wynika z liczby pacjentów. W przypadku, gdy świadczeń i pacjentów jest dużo, czas ten się wydłuża i zgodnie z przepisami pacjent zmuszony jest oczekiwać. Stąd uważaliśmy, że w ramach świadczeń finansowanych ze środków publicznych nie ma przestrzeni na rozszerzenie świadczenia o wykonane w szybszym terminie. Z tego powodu wprowadziliśmy dopłaty i opłaty pozwalające na szybsze uzyskiwanie wyników. Jak wcześniej wspomnieliśmy, praktykę tę uznaliśmy za nieprawidłową i niezasadną oraz podjęliśmy natychmiastowe działania mające na celu nie tylko wycofanie opłat, ale również zwrot środków pacjentom - zaznacza Paulina Edel. 

Pacjent ma prawo do zwrotu opłaty

Paulina Edel podkreśla także, że przychodnia przywiązuje ogromną wagę do zapewnienia dostępności do świadczeń, a tym samym do respektowania praw pacjentów do świadczeń finansowanych ze środków publicznych. - Jest nam przykro, że doszło do takiej sytuacji i zapewniamy, że analizujemy obecnie wszystkie obszary z tym związane, aby taka sytuacja się nie powtórzyła – mówi.

Placówce za takie działania może grozić jednak kara. Jak wyjaśnia mec. Luty, kary za naruszenie przepisów przewidziane są w kontraktach pomiędzy danym podmiotem i NFZ, zgodnie z rozporządzeniem w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.

– Kara umowna w omawianej sytuacji może sięgnąć 2 proc. wartości kontraktu, na podstawie art. 30 ust. 1 pkt 1 lit. c wskazanego rozporządzenia – mówi. Są to kary, które mogą być nałożone niezależnie od tego, że podmiot zwróci pacjentom nienależnie pobrane środki. Pacjenci i tak mają roszczenie o zwrot nienależnie pobranych, bezprawnych opłat. – To dobrze, że placówka chce zwrócić te pieniądze, ale to jest jej obowiązkiem – dodaje mec. Luty.

Onkoskaner

Onkofundacja Alivia codziennie sprawdza dostępność i czas oczekiwania na badanie m.in. tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego. Na swojej stronie www.onkoskaner.pl na bieżąco aktualizuje wyniki rozmów z placówkami. Informacje są bowiem pozyskiwane tylko i wyłącznie poprzez bezpośredni kontakt konsultantów z danym ośrodkiem. Według danych Alivii, średni czas oczekiwania na opis w ciągu ostatnich trzech lat wzrósł ponad dwukrotnie.