Obecnie ściganie przestępstw motywowanych homofobią jest bardzo trudne. Przekonały się o tym choćby osoby, które próbowały dochodzić sprawiedliwości w sprawach dotyczących obraźliwych haseł wykrzykiwanych z tzw. homofobusów, naklejek "Strefa wolna od LGBT" czy wypowiedzi dotyczących dezynfekowania ulic po paradzie równości. Bez zmian w kodeksie karnym - jak podkreślają prawnicy - pokrzywdzeni dalej będą zdani sami na siebie, bo zniewaga czy naruszenie nietykalności cielesnej ścigane są z oskarżenia prywatnego. Próbowano się czasem posiłkować innymi przepisami kodeksu karnego, a mianowicie art. 256, mówiącym o publicznym propagowaniu "faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa", a także "nawoływaniu do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość". Inna ścieżka, to wykorzystywanie art. 255 k.k., dotyczącego publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwalania jego popełnienia. Zdarzały się wyroki uznające niektóre wypowiedzi za wypełniające znamiona tego przestępstwa (np. nawołujące do eksterminacji osób nieheteronormatywnych). Sprawca najczęściej był skazywany na grzywnę. Problematyczne było też dochodzenie zadośćuczynienia na drodze cywilnej - powództwa o ochronę dóbr osobistych, dotyczące homofobicznych wypowiedzi skierowanych nie do konkretnej osoby, a do całej społeczności LGBT, są na ogół oddalane ze względu na brak legitymacji czynnej powoda. Nawet gdy jest nim organizacja, której celem statutowym jest pomoc osobom nieheteronormatywnym.

Czytaj: Państwo będzie ścigać za mowę nienawiści ze względu na płeć i orientację seksualną >>

Co proponuje rząd?

W projekcie zaproponowano poszerzenie katalogu przesłanek dyskryminacyjnych w art. 53 par. 2a pkt 6 k.k., art. 119 par. 1 k.k., art. 256 par. 1 k.k. i art. 257  k.k. o kryterium niepełnosprawności, wieku, płci, orientacji seksualnej i tożsamości płciowej. Wprowadzenie projektowanych rozwiązań - jak uzasadniono - ma zapewnić wzmocnioną i pełną ochronę prawnokarną przed stosowaniem przemocy lub groźby bezprawnej (art. 119 par. 1 k.k.), nawoływaniem do nienawiści (art. 256 par. 1 k.k.), znieważaniem i naruszaniem nietykalności cielesnej (art. 257 k.k.) ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną lub tożsamość płciową pokrzywdzonego.

 

Nowość
Nowość

Katarzyna Dudka, Hanna Paluszkiewicz

Sprawdź  

Dodatkowo proponuje się uzupełnienie katalogu okoliczności obciążających uwzględnianych przy wymiarze kary  - słynny już art. 53 par. 2a pkt 6 k.k. (zmieniony na podstawie noweli k.k. obowiązującej od 1 października). Chodzi o dopisanie, że taką okolicznością jest popełnienie przestępstwa motywowanego nienawiścią z powodu niepełnosprawności, wieku, płci, orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej pokrzywdzonego.

Pierwsze uwagi... i wątpliwości co do tożsamości płciowej 

Do projektu odniosła się m.in. Krajowa Rada Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym, co do zasady pozytywnie oceniając sam projekt. Część jej członków ma jednak do niego uwagi.

Po pierwsze wskazano, że proponowane zmiany art. 119 par. 1 k.k., art. 256 par. 1 k.k. i art. 257 k.k. w zakresie, w jakim miałyby powoływać się na niepełnosprawność, wiek i płeć ofiary przestępstwa mogą powodować "istotne problemy praktyczne przy stosowaniu oraz nie uwzględniają skutków, jakie spowodują w zakresie prawa do swobody wypowiedzi, w kontekście m.in. art. 54 ust. 1 Konstytucji, gwarantującego każdemu wolność wyrażania swoich poglądów".

Zwrócono również uwagę na brak jakiegokolwiek wskazania, jak w projekcie zmian rozumiane jest pojęcie „tożsamość płciowa”, czy ma ono charakter biologiczny, społeczny czy kulturowy? Wskazano na wątpliwości, czy przy wykładni pojęcia „tożsamość płciowa” sądy będą kierować się przesłankami biologii ewolucyjnej uzasadniającej istnienie dwóch i tylko dwóch płci dla potrzeby ekspresji genów, czy też kierować się innymi nie do końca sformalizowanymi definicjami, nieakceptowanymi - jak wskazano - "przez zdecydowaną większość polskiego społeczeństwa".

Jeden z członków KRP zaznaczył, że „podstawową zasadą prawa karnego jest zasada nullum crimen sine lege certa, z której to zasady wynika postulat maksymalnej określoności czynów zabronionych, tj. takiego kształtowania ustawowych znamion poszczególnych typów przestępstw, ażeby zakaz karny i jego granice były czytelne, przejrzyste, jasne dla adresata, tak aby możliwe było odróżnienie od siebie poszczególnych typów czynów zabronionych i rozgraniczenie sfery zachowań zabronionych od indyferentnych prawnokarnie. Jak dodał, z uwagi na tę zasadę wykładnia prawa, "takoż oceny prawne nie mogą stanowić źródła prawa ani też stanowić o odpowiedzialności karnej tworząc dyspozycję normy karnej". Powołał się przy tym na wyrok SA w Warszawie z 18 stycznia 2021 r., II AKa 71/20, LEX nr 3159129.

- Standardowe często przywoływane w doktrynie stwierdzenie, że tego typu sytuacje rozstrzygnie orzecznictwo sądowe jest zdecydowanie niewystarczające i niewłaściwe w sytuacji ewidentnego wkraczania w sferę konstytucyjnie chronionej wolności słowa i wskazanych wyżej zasad, które  powinny być respektowane przy tworzeniu norm prawa karnego - zaznaczył.

 

Nowość
Nowość

Katarzyna Dudka, Hanna Paluszkiewicz

Sprawdź  

Zawiadomienia zaleją prokuraturę?

W uwagach prokuratorów zwrócono również uwagę, że przepisy art. 256 par. 1 k.k. i art. 257 k.k. stanowią wyjątki od gwarantowanej ustawą zasadniczą wolności słowa. - Pojęcia nawoływania do nienawiści i znieważenia są na tyle ogólne i pojemne, że mogą być rozumiane w różny sposób, w tym także bardzo szeroki. Potencjalnie rodzi to niebezpieczeństwo zalewu organów ścigania zawiadomieniami o przestępstwie, a nawet prowadzeniem postępowań karnych, w sprawach, które dotyczą czynów obiektywnie niezagrażających porządkowi społecznemu - zaznaczono.

I jak przykład podano "powszechne w przestrzeni medialnej rozważania na temat różnic pokoleniowych".

- Szczególnie często w ostatnim czasie pojawiają się publikacje na temat „generacji Z”, która zdaniem autorów takich tekstów ma mieć cechy odmienne od starszych pokoleń, z reguły stawiające przedstawicieli tej generacji w gorszym świetle. Jeszcze częstsze są opinie, zwłaszcza wygłaszane przez przedstawicielki ruchów feministycznych, które przypisują mężczyznom liczne negatywne cechy. Takie opinie, niepoparte dowodami, z pewnością nie zasługują na akceptację, lecz nie powinny spotykać się z reakcją w postaci odpowiedzialności karnej - dodaje jeden z prokuratorów.

W jego ocenie nie można także wykluczyć zawiadomień o przestępstwie polegającym na przypisywaniu oponentom w debacie publicznej "deficytów intelektualnych, które są przecież bez wątpienia niepełnosprawnością".

Prokuratorzy widzą też potrzebę wprowadzenia możliwości wnioskowego trybu ścigania za czyn z art. 257 k.k. Chodziłoby o sytuację naruszenia nietykalności indywidualnej osoby - bo jak uzasadniono - to ona winna mieć możliwość oceny, czy naruszenie jest na tyle dla niej dotkliwe, aby inicjować ściganie karne sprawcy.

Przełom w NSA: Zada pytanie prejudycjalne w sprawie transkrypcji aktów małżeństwa pary jednopłciowej>>