Zgodnie z nowymi przepisami, wydatki związane z korzystaniem z samochodu osobowego służącego podatnikowi także do innych celów niż działalność gospodarcza, podlegać będą zaliczeniu do kosztów uzyskania przychodów w wysokości 75 proc.

Możliwe pełne odliczenie kosztów

Jednocześnie wprowadzona została możliwość zaliczenia do kosztów 100 proc. wydatków.  Będzie to jednak możliwe tylko w przypadku pełnego wykorzystywania samochodu osobowego w prowadzonej działalności gospodarczej. Aby to udowodnić, podatnik będzie musiał prowadzić ewidencję potwierdzającą wykorzystywanie samochodu osobowego wyłącznie do celów firmowych. Będzie można w tym celu korzystać z ewidencji stosowanej dla celów VAT.

Zobacz również: Jak amortyzować firmowy samochód >>

Akcyza na płyn hamulcowy - uszczelnienie czy nowy podatek? >>

Sprzedaż samochodu mniej korzystna podatkowo >>

Zmiana przepisów konieczna?

Jak wynika z uzasadnienia do projektu ustawy, dla celów podatku dochodowego, nie było do tej  regulacji, która określałaby zasady rozliczania kosztów ponoszonych w związku z samochodem osobowym wykorzystywanym zarówno dla celów prowadzonej przez podatnika działalności, jak też dla innych celów. Zdaniem Ministerstwa Finansów, korzystanie z firmowego samochodu osobowego do celów niezwiązanych z prowadzoną działalnością stanowi pole potencjalnych sporów pomiędzy podatnikami a organami podatkowymi (kontroli skarbowej).

Zobacz również: Analiza - Podatki - przewodnik po zmianach na 2019 r. >>

Zapowiadane zmiany krytykuje Izabela Rutkowska, doradca podatkowy, prowadząca własną kancelarię prawną. Ekspertka zwraca uwagę, że zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, jeśli samochód jest wpisany do ewidencji środków trwałych do kosztów podatkowych można zaliczać 100 proc. wydatków. Ograniczenie odliczenia do 75 proc. spowoduje wzrost obciążenia PIT. W rezultacie podatnik będzie musiał zapłacić wyższy podatek. Rutkowska podkreśla, że pełne odliczenie kosztów będzie w zasadzie niemożliwe. Jej zdaniem nie da się udowodnić, że pojazd wykorzystywany jest tylko i wyłącznie na potrzeby firmy.

Podobne obawy ma Radosław Maćkowski, doradca podatkowy, partner w MVP TAX. Jego zdaniem bardzo trudne będzie udowodnienie fiskusowi, że pojazd nie jest wykorzystywany prywatnie. W rezultacie najprawdopodobniej prawie nikt nie skorzysta z pełnego odliczenia kosztów. Ekspert wskazuje, że będzie tak samo, jak w przypadku VAT. Teraz też niewielu podatników decyduje się na pełne odliczenie podatku, a i tak muszą liczyć się z kontrolami i kwestionowaniem przez organy KAS prawa do pełnego odliczenia VAT w tym zakresie.  – Ta zmiana ma przede wszystkim znaczenie fiskalne. Przez ograniczenie kosztów, firmy zapłacą wyższy podatek – podsumowuje Maćkowski.