Krzysztof Koślicki: Regionalne Izby Obrachunkowe funkcjonują już 25 lat. Jak wyglądał ich początek? Co było powodem ich utworzenia?

Mirosław Stec: Pomysłodawcą utworzenia regionalnych izb obrachunkowych był Senat. Celem było stworzenie całkowicie nowego organu. Uczestniczyłem w tych pracach jako przedstawiciel rządu. Byłem też odpowiedzialny za przebieg procesu legislacyjnego w parlamencie w tym zakresie. To było bardzo ciekawe doświadczenie. Regionalne izby obrachunkowe nie miały swojego odpowiednika w żadnym z krajów europejskich. W Polsce tworzyliśmy je po raz pierwszy. Chcieliśmy wyjść z systemu socjalistycznego, przejść od rad narodowych do nowej instytucji nadzoru – w pierwszej kolejności – nad gminami. Powiatów i województw jeszcze wtedy nie było.

 

Jak gminy to przyjęły? Nagle pojawiła się instytucja, która chciała kontrolować ich działania.

Powiedziałbym, że generalnie były za. Miały jednak obawy. Trudno jednak oczekiwać, by było inaczej. Cała struktura kontroli ulegała zmianie. Najważniejsze było jednak stworzenie takich mechanizmów, które dałyby gwarancję całkowitej niezależności działania regionalnych izb obrachunkowych.

 

Zobacz również:
Budżet z wysokimi dochodami, ale nie wszystkie oczekiwania do spełnienia >>

Samorządy wciąż obawiają się wzrostu cen energii >>
NIK: Gminy gardzą spadkami >>

 

Jakie były pierwsze działania izb?

Można je podzielić na trzy grupy. Były i zresztą cały czas są – działania nadzorcze, kontrolne i edukacyjne. Pojawiły się tu jednak pewne problemy praktyczne. Kontrola musi poprzedzać nadzór, ale te dwa aspekty można ze sobą połączyć. Nie ma nadzoru bez kontroli, ale może być kontrola bez nadzoru. Wątpliwości dotyczyły jednak połączenia w ramach jednej instytucji także działań edukacyjnych, instruktażowych. Do tej pory pamiętam dyskusje na ten temat. Zarzuty miał nie tyle samorząd, ale m.in. środowiska naukowe. Chodziło o to, czy można łączyć w jednym ciele, w jednej instytucji funkcje nadzorcze i kontrolne z edukacyjną. Czy fakt, że szkolący, przyjdą później na kontrole nie wpłynie na obiektywizm tych kontroli? To było bardzo uzasadnione zastrzeżenie.

 

 

Jak ten problem został rozwiązany?

W przepisach ustrojowych regionalnych izb obrachunkowych wszystkie te trzy funkcje zostały podzielone. Dokonano podziału struktury i personelu. Tak jest do dzisiaj. Obecnie nadzór wykonywany jest przez kolegium RIO. Jest to ciało kolegialne, które wydaje uchwały. To jest najmocniejsza forma oddziaływania. Osobno i całkowicie niezależnie działa wydział kontroli. Najnormalniej w świecie wykonuje on czynności kontrolne, które są przewidziane w ustawie.

Wreszcie mamy też w izbach wydziały informacji, analiz i szkolenia. 

 

Sprawdź w LEX: Granice prawne wydatków samorządu terytorialnego w świetle orzecznictwa regionalnych izb obrachunkowych >

 

A czy udało się zachować niezależność regionalnych izb obrachunkowych od polityki?

Tak. Regionalne izby obrachunkowe nie są częścią administracji rządowej. Nie należą do niej, ani od niej nie zależą. Premier ma oczywiście pewien wpływ na obsadzanie stanowisk kierowniczych, nie ma jednak żadnych instrumentów wpływania na podejmowane decyzje, jak może mieć to miejsce w ramach administracji rządowej, gdy premier może np. wydać polecenie wojewodzie. Regionalne izby obrachunkowe są instytucją całkowicie niezależną. Trzeba to z całą mocą podkreślić.

 

Co jest teraz największym wyzwaniem samorządu terytorialnego, jeśli chodzi o działalność kontrolno-nadzorczą? Z czym izby mają największy problem?

Wskazałbym tutaj przede wszystkim problem dotyczący kwestii prowadzenia działalności gospodarczej przez jednostki samorządu terytorialnego (jst), czyli gminy, powiaty i samorządy województw. Bardzo trudno postawić precyzyjną granicę między tym, co jest zadaniem własnym jst a działalnością gospodarczą. Jest to niezwykle istotny problem, ponieważ wpływa bezpośrednio na kwestie finansowe i podatkowe. Drugi problem to korzystanie przez jst z instrumentów finansowych i pozyskiwanie środków finansowych z różnych, czasem niestandardowych, źródeł.

 


Jubileusz regionalnych izb obrachunkowych to również dwudziestopięciolecie istnienia miesięcznika Finanse Komunalne. Jest Pan jego redaktorem naczelnym. Jakie tematy najczęściej podejmowane są na łamach czasopisma? Do kogo jest ono kierowane?

Finanse Komunalne powstały z inicjatywy regionalnych izb obrachunkowych zaraz po ich utworzeniu, jako pismo izb realizujące wspomnianą wyżej funkcję edukacyjną. Ponieważ głównym adresatem są samorządy, czyli zarówno aparat administracyjny – urzędnicy samorządowi, zwłaszcza pionów: finansowego, prawnego i rozwoju, z osobami sprawującymi funkcje kierownicze, jak i osoby pochodzące z wyboru – przede wszystkim radni, periodyk od samego początku realizuje swoją funkcję poprzez publikowanie opracowań tak stricte naukowych (nie zapominajmy, że odbiorcą są też pracownicy nauki), jak i mających walor szkoleniowy i informacyjny. Tym celom podporządkowany został także układ czasopisma odzwierciedlający podstawowe zakresy mieszczące się w problematyce finansów publicznych, w tym podatki, budżet, nadzór i kontrola, gospodarowanie mieniem komunalnym, zamówienia publiczne. O pozycji periodyku świadczy najlepiej fakt powoływania się na jego zawartość w wyrokach Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego, uzasadnieniach do projektów ustaw, monografiach naukowych.

 

Prof. dr hab. Mirosław Stec, Uniwersytet Jagielloński, redaktor naczelny miesięcznika Finanse Komunalne

 

Więcej przydatnych materiałów znajdziesz w LEX:

Działalność regionalnych izb obrachunkowych w aspekcie kontroli i nadzoru nad jednostkami samorządu terytorialnego >

Organizowanie i finansowanie działalności sportowej przez jednostki samorządu terytorialnego >