Chodzi o projekt ustawy o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych innych ustaw, którego ogólne założenia opublikowano w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów. Zgodnie z propozycją mechanizmy osłonowe na rynku energii elektrycznej i paliw gazowych mają obowiązywać do końca 2024 r., a na rynku ciepła - również w pierwszej połowie 2025 r. Resort proponuje m.in. wprowadzenie bonu energetycznego (czyli dodatkowego świadczenia dla gospodarstw domowych, których dochody nie przekraczają 2500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym albo 1700 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym), nowe stawki maksymalne na rynku energii elektrycznej i skorygowanie taryf zatwierdzanych przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. 

Czytaj więcej: Cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych - maksymalnie 500 zł za MWh

Sprzeczność z dyrektywą? 

Jednak zdaniem Konfederacji Lewiatan istnieje ryzyko, że przepisy będą niezgodne z prawem unijnym. 

- Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej potwierdziła zakaz stosowania cen maksymalnych w sprzedaży energii elektrycznej do konsumentów i mikroprzedsiębiorstw. Zapowiedź wprowadzenia takiego mechanizmu po 30 czerwca 2024 r. jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej, które zostało zaimplementowane do naszego porządku prawnego – mówi Paulina Grądzik, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Jak zaznacza organizacja, wszelkie umowy sprzedaży energii elektrycznej zawierane są przez konsumentów w Polsce na podstawie woli stron i obowiązujących przepisów. Prawna możliwość interwencji w treść tych umów - w szczególności w zakresie cen sprzedaży energii elektrycznej – przestała być możliwa z końcem 2023 roku wraz z wygaśnięciem Rozporządzenia Rady (UE) 2022/1854 w sprawie interwencji w sytuacji nadzwyczajnej w celu rozwiązania problemu wysokich cen energii.

- Dlatego wskazujemy na brak jakiejkolwiek europejskiej podstawy prawnej do interwencji w ceny energii. Dodatkowym kosztem takiej interwencji – poza karami finansowymi, jakie może nałożyć na Polskę Europejski Trybunał Sprawiedliwości – jest konieczność zapłacenia odszkodowań za całość poniesionych kosztów przez sprzedawców, którzy zostaliby objęci  zapisami regulacji o maksymalnej cenie sprzedaży energii elektrycznej – dodaje Paulina Grądzik.

Nierówność wśród konsumentów 

Konfederacja Lewiatan wskazuje również na potencjalne nierówne traktowanie konsumentów, którzy są stronami umów sprzedaży energii elektrycznej. Od sierpnia 2024 r. konsumenci będą mieli możliwość zawarcia umowy sprzedaży energii z tzw. ceną dynamiczną, która oznacza, że będą ponosili w całości ryzyko rynkowe zmiany ceny sprzedaży energii elektrycznej. W tym samym czasie na rynku funkcjonowaliby również konsumenci z tej samej grupy odbiorców (gospodarstwa domowe), którzy objęci byliby ochroną w formie cen maksymalnych.

Jak podkreśla Lewiatan, uchwalanie proponowanych przez rząd  przepisów niezgodnych z prawem UE pociąga za sobą ryzyko wszczęcia przez Komisję Europejską postępowania przeciwko Polsce i nałożenia kar finansowych. Organizacja wyraża także głęboki niepokój związany z brakiem konsultacji publicznych w sprawie cen maksymalnych. Jak wskazuje, ich brak byłby zaprzeczeniem wielokrotnych zapowiedzi rządu o woli prowadzenia otwartego dialogu ze wszystkimi interesariuszami.