Do jednej z przychodni lekarza pierwszego kontaktu zgłosiła się rodzina z prośbą o wystawienie kary zgonu dla ich bliskiego zmarłego. Do 52-letniego mężczyzny przyjechała wcześniej karetka z ratownikami, którzy stwierdzili, że pacjent nie żyje i polecili rodzinie udać się do przychodni POZ. Tyle, że lekarka z tej przychodni odmówiła bliskim, bo zmarły mężczyzna nie był u niej na wizycie od 2002 r. i uznała, że nie może bez podawania przyczyny śmierci wystawić karty zgonu. W przychodni interweniowała policja, MOPS aż końcu warmińsko-mazurski NFZ wysłał do placówki medycznej pismo. Nakazał lekarce wystawić akt zgonu pod groźbą nałożenia kary umownej. Ta nie ugięła się.

Całe zdarzenie miało miejsce pod koniec lutego, ale do tej pory trwa wyjaśnianie tej sytuacji pomiędzy NFZ a lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego, organizacji zrzeszającej lekarzy rodzinnych.

 

Potrzebny koroner, a stare przepisy wciąż żywe - czytaj tutaj>>

 


Przepisy nie są jednoznaczne 

- To jest niezrozumiałe zachowanie urzędników NFZ. Oni nie mają prawa straszyć nas karami umownymi za brak wystawienia karty zgonu, bo to w ogóle, według kontraktu z Funduszem, nie należy do zakresu naszych obowiązków – mówi Teresa Dobrzańska-Pielichowska, lekarz rodzinny i wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.

Tymczasem NFZ uciekając się do gróźb powołał się na rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej w sprawie stwierdzenia zgonu i jego przyczyny z 3 sierpnia 1961 roku, wydanego do ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 roku. Ono wskazuje, że jeśli żaden lekarz nie został wezwany do osoby umierającej, to kartę zgonu ma wystawić mu ten, który widział nieżyjącego w ciągi ostatnich 30 dni.

Kłopot pojawia się właśnie wtedy, gdy zmarły nie bywał w ogóle u swego lekarza rodzinnego, bo doktorzy pierwszego kontaktu wzbraniają się wówczas przed wystawaniem kart zgonu. Ten problem narasta od kilku lat, a kolejne rządy obiecują lekarzom rodzinnym i rodzinom zmarłych uregulować problem.

 

Stwierdzenie zgonu - czytaj tutaj>>

 

W karetce nie ma lekarzy i problem narasta

- Kłopotów z wystawianiem kart zgonu jest więcej odkąd w zespołach ratownictwa medycznego przestali jeździć lekarze. Ratownicy rodzinie zmarłego zostawiają tylko kartę czynności ratowniczych z informacją, że nastąpił zgon. Lekarz rodzinny jednak na podstawie takiej karty aktu zgonu nie może wystawić - mówi Teresa Dobrzańska-Pielichowska.

NFZ w sprawie kary

Urzędnicy z warmińsko-mazurskiego oddziału NFZ odmówili wypowiedzi na temat tego, czy mieli prawo żądać od lekarza, aby ten wystawił kartę zgonu.

- Do nas nie wpłynęła żadna skarga w tym temacie - odpowiada Magdalena Mil, rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiego oddziału NFZ. - Podkreśla też, że w praktyce, gdy zachodzą wątpliwości jaki lekarz ma wystawić kartę zgonu, najczęściej robi to lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. - Jednakże jest on zobowiązany tylko do opieki medycznej nad zadeklarowanymi do niego pacjentami. Natomiast stwierdzenie zgonu nie stanowi świadczenia zdrowotnego ani też świadczenia opieki zdrowotnej, co powoduje, że nie jest możliwe obciążanie kosztami stwierdzenia zgonu Narodowego Funduszu Zdrowia - zaznacza rzecznik prasowa.

Na jakiej podstawie prawnej zatem urzędnicy żądali, aby lekarka z Olsztyna wystawiła akt zgonu 52-letniego mężczyzny? Nie odpowiedzieli.

Rzecznik: Pilnie trzeba uregulować przepisy o stwierdzaniu zgonu - czytaj tutaj>>
 

Przepisy czekają na zmiany

Sytuacja w Olsztyna to tylko przykład jakich wiele w kraju. Resort zdrowia przygotował w marcu ubiegłego roku projekt ustawy o stwierdzaniu, dokumentowaniu i rejestracji zgonów, wedle którego wystawianie kart zgonu za odpowiednim wynagrodzeniem ma się znaleźć w zakresie obowiązków lekarza rodzinnego. Projekt do tej pory nie może doczekać się wpisania do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.

- Prowadzimy obecnie etap prekonsultacji. Głównie ze stroną samorządową, w tym Komisją Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego, a to jest niezbędne narzędzie do przeprowadzenia rzetelnej oraz kompleksowej Oceny Wpływu - informuje Sylwia Wądrzyk, rzecznik prasowy ministra zdrowia. 

 

Która gmina jest zobowiązana do pochówku osoby zmarłej? - czytaj tutaj>>

Starostowie działają

Naprzeciw problemom rodzin zmarłych wyszły niektóre powiaty. Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych wskazuje też, że w przypadku braku odpowiedniego lekarza, zgon powinna stwierdzić osoba powołana do tego przez starostę. Widząc jakie kłopoty mają rodziny zmarłych poza szpitalem, zwłaszcza w weekendy, kiedy przychodnie lekarzy rodzinnych są zamknięte, a przyjazdu odmawia także pogotowie, starostowie powołali koronerów. W rzeczywistości podpisali umowy z przychodniami rodzinnymi na wystawianie kart zgonu. Tak zrobił np. powiat rzeszowski. Płaci lekarzowi za każde wystawienie karty zgonu 300 zł.

W Lublinie zaś wystawianiem kart zgonu zajmuje się lekarz z pogotowia. Ministerstwo Zdrowia także najchętniej zrzuciłoby ten obowiązek na powiaty. Tyle, że nie każdy powiat stać na finansowanie koronera.