Skargę do Trybunału wniósł obywatel Hiszpanii, który został skazany przez hiszpański sąd karny za znieważenie funkcjonariuszy policji, ponieważ porównał ich działania do stosowania tortur. W 2007 r. skarżący, jako członek grupy aktywistów społecznych, brał udział w okupacji miejscowego centrum kultury. Sąd krajowy wydał nakaz usunięcia aktywistów, a na teren budynku wkroczył oddział policji. Skarżący, wraz z innym protestantem, przytwierdzili się do podłogi w tunelu, który skonstruowali pod budynkiem, tak aby uniemożliwić swe wyprowadzenia z budynku. Przytwierdzenie to obejmowało włożenie ręki do rury biegnącej wzdłuż podłogi. Policjanci obwiązali skarżącego liną i próbowali go "wyrwać" w ten sposób. Gdy to się nie udało, związali go wraz z drugim protestującym, aby ograniczyć ich możliwość poruszania się. Obaj mężczyźni zakończyli swój protest po tym, jak do akcji ich usunięcia z tunelu zaangażowani zostali kolejni funkcjonariusze straszący ich, między innymi, zawaleniem budynku i użyciem przez policję gazu. W czasie zwołanej następnie konferencji prasowej skarżący nazwał działania policji "aktem tortur". Mówił między innymi o tym, że działania policjantów były dla niego bardzo bolesne, co ostatecznie doprowadziło do zaprzestania protestu. Zdjęcia policjantów pojawiły się w prasie. Za wypowiedź o torturach skarżący został oskarżony, skazany i ukarany karą grzywny za znieważenie funkcjonariuszy policji. Przed Trybunałem skarżący zarzucił, iż w ten sposób naruszone zostało jego prawo do wolności wyrażania opinii, chronione w art. 10 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał zgodził się ze skarżącym i potwierdził naruszenie art. 10 Konwencji.

Czytaj: Prof. Kamiński: swoboda wypowiedzi dopuszcza mocniejsze słowa>>

Sąd ma zawsze obowiązek zważyć sprzeczne interesy

Trybunał na wstępie wskazał, że obowiązkiem sądów krajowych w omawianej sprawie było zważenie sprzecznych interesów stron, to jest prawa do poszanowania dobrego imienia funkcjonariuszy policji, chronionego w art. 8 Konwencji, z prawem do swobodnego wyrażania opinii skarżącego z art. 10 Konwencji. W postępowaniu krajowym potwierdzono okoliczności, na które powołał się skarżący: policjanci obwiązali go liną, próbowali siłowo wydobyć z tunelu, grozili użyciem gazu, zawaleniem się budynku, oraz unieruchomili części jego ciała w bolesnej pozycji. Nawet jeżeli skarżący przesadził w opisie swego stanu, to bezsprzecznie mógł odczuwać określone cierpienie fizyczne, strach i cierpienie psychiczne w związku z całą sytuacją. Wypowiedź skarżącego miała miejsce w toku debaty publicznej na ważny temat społeczny i dotyczyła działania organów władzy publicznej. Głównym punktem sporu przed sądem krajowym stało się określenie "tortury" użyte przez skarżącego w odniesieniu do traktowania, jakiemu został poddany. Trybunał uznał jednak, iż słowo "tortury" zostało użyte w tym kontekście jako wypowiedź o charakterze osądu ocennego, która nie podlega udowodnieniu, a skarżący posłużył się nim w znaczeniu kolokwialnym, aby opisać nadmierność i nieproporcjonalność środków użytych przez policję, oraz aby skrytykować przebieg operacji policyjnej.

 


Skazanie karne to "mrożący wpływ" na wolność wypowiedzi

Tymczasem sądy krajowe nie wzięły pod uwagę tych okoliczności. Sądy krajowe nie oceniły również, czy skarżący swym zachowaniem przyczynił się do zastosowania tak daleko idących środków siłowych przez policję, nie odniosły się również do zasadności takiego działania ze strony policjantów i do tego, czy spotkało się ono z jakimikolwiek konsekwencjami. Dalej Trybunał odniósł się do surowości i dolegliwości sankcji wymierzonej skarżącemu, który został skazany za swój czyn przez sąd karny na podstawie norm prawa karnego. Trybunał uznał, iż kara grzywny i zagrożenie karą pozbawienia wolności w takim kontekście mogło mieć "mrożący wpływ" na innych obywateli hiszpańskich i zniechęcać ich do wyrażania własnych opinii krytycznych pod adresem organów władzy publicznej. Za nieuprawnione również Trybunał uznał nałożenie na skarżącego ciężaru dowodu i wykazanie spełnienia znamion "tortur" zdefiniowanych w hiszpańskim kodeksie karnym.

W konkluzji swego wyroku Trybunał stwierdził, że sankcja karna wymierzona skarżącemu nie była odpowiednio uzasadniona, a standardy zastosowane przez sądy krajowe nie zapewniły zachowania sprawiedliwej równowagi pomiędzy sprzecznymi interesami i prawami, które zaistniały w sprawie. Ingerencja w wolność wyrażania opinii nie była "niezbędna w demokratycznym społeczeństwie", a tym samym naruszyła art. 10 Konwencji.

"Oszust" to nie zawsze oszust w rozumieniu prawa karnego

W prawie polskim przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego lub organu konstytucyjnego Rzeczypospolitej Polskiej przewidziane jest w art. 226 kodeksu karnego. Omawiane orzeczenie stanowi cenną wskazówkę interpretacyjną dla wykładni tego artykułu. Trybunał wyraźnie wskazuje, że organy władzy nie mogą być "przewrażliwione" na punkcie ochrony swojego dobrego imienia i nie mogą na podstawie przepisów karnych ograniczać społecznej krytyki działań funkcjonariuszy państwowych i organów władzy. Bardzo ciekawym wątkiem omawianego orzeczenia jest fakt, że w opinii Trybunału sądy hiszpańskie w nieuprawniony sposób domagały się wykazania przez skarżącego, iż hiszpańscy policjanci dopuścili się w stosunku do niego "tortur" w rozumieniu hiszpańskiego kodeksu karnego. Przy uwzględnieniu kontekstu danej sprawy trzeba zauważyć, iż nawet epitety lub czyny, które mają swe definicje legalne w kodeksie karnym lub w innych przepisach prawa, w roku żywej dyskusji publicznej mogą być wykorzystywane w swym znaczeniu kolokwialnym, a nie ustawowym. Tym samym nazwanie innej osoby "bandytą", "złodziejem" lub "oszustem" nie będzie oznaczało konieczności wykazania przed sądem krajowym, iż osoba ta faktycznie dopuściła się przestępstwa i została za swój czyn skazana prawomocnym wyrokiem sądowym. Debata publiczna, jak widać, rządzi się swoimi prawami, na które ogromny wpływ mają standardy ochrony wolności wyrażania opinii z art. 10 Konwencji.

Toranzo Gómez przeciwko Hiszpanii - wyrok ETPC z dnia 20 listopada 2018 r., skarga nr 26922/14.