Zarówno Naczelna Rada Adwokacka jak Krajowa Rada Radców Prawnych już od pewnego czasu stawiają na zmiany w kształceniu aplikantów. W ubiegłym roku Adwokatura przeprowadziła nawet ankietę wśród aplikantów, pytając co chcieliby, by się zmieniło.

Przyszli adwokaci wśród priorytetów wymieniali - organizowanie ogólnopolskich zajęć dodatkowych, zajęcia z przemówień sądowych i wystąpień publicznych, rozwijanie umiejętności miękkich i tych związanych z prowadzeniem kancelarii. W końcu weryfikację wiedzy tuż przed egzaminem zawodowym i na podobnej zasadzie.

Sprawdź też: Czy po zdaniu egzaminu zawodowego i ślubowaniu na adwokata mogę świadczyć usługi na rzecz byłego pracodawcy jako adwokat nie tracąc prawa do preferencyjnych składek ZUS?

Problem jednak w tym, że system szwankuje już na etapie studiów prawniczych. Jak wskazują rozmówcy Prawo.pl, nadal bowiem w Polsce stawia się m.in. na zapamiętywanie i odtwarzanie przepisów z głowy. W innych krajach - przykładowo w Stanach Zjednoczonych - nacisk kładzie się na kazusy i ich rozwiązywanie. Innymi słowy, mniejsze znaczenie ma zapamiętywanie, do kodeksu zawsze można sięgnąć, ważniejsze są umiejętności praktyczne w rozwiązywaniu różnych prawnych problemów, no i biegłość w tym zakresie. A o tym, że jest to przydatne też na egzaminie, świadczy choćby przykład z 2020 r., kiedy to część dotycząca prawa karnego - konkretnie kazus myśliwego sprawił zdającym największe trudności. W zawiłej wielowątkowej sprawie trzeba było bowiem zadziałać nieszablonowo, a samo rozwiązanie nie było oczywiste.

Czytaj: Ogólnopolskie zajęcia dodatkowe, egzamin próbny - aplikanci adwokaccy chcą zmian >>

Wiedza, który to przepis - nie wystarczy

Zwraca na to uwagę dr Kamil Stępniak, adiunkt w Instytucie Prawa Collegium Humanum, specjalizujący się w prawie konstytucyjnym, ochronie praw człowieka, prawie związanym z nowymi technologiami i legislacji.

- Zawsze powtarzam studentom, że obecnie nauka prawa, to nie umiejętność znalezienia informacji, ale umiejętność zastosowania wiedzy. Do wiedzy teraz każdy ma dostęp, wyszukuje sobie przepis i mniej więcej ma ogląd, w jakiej sytuacji się znajduje. Natomiast problemem staje się umiejętność zastosowania przepisów, zastosowania metod wykładni, a także określenia, czy dany przepis będzie miał w konkretnej sytuacji zastosowanie. Gdy studenci mają znaleźć prosty przepis, są w stanie to zrobić, czy to w systemie informacji prawnej czy przez wyszukiwarkę internetową. W momencie, kiedy pojawia się jednak bardziej skomplikowany problem, np. intertemporalny, u wielu pojawia się trudność z umiejętnością zastosowania norm - mówi.

Sprawdź też: VI SA/Wa 1743/17, Uprawnienie absolwenta kierunku administracja do wpisu na listę adwokatów. - Wyrok WSA w Warszawie >

 

Cena promocyjna: 39.21 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


I dodaje, że ma to też znaczenie przy egzaminach zawodowych, bo trzeba dokonać wykładni prawa. - W moim przekonaniu obecnie powinniśmy uczyć studentów i aplikantów umiejętności stosowania prawa, wykładni tych norm. Tymczasem nawet aplikanci nie wiedzą często, jakie są dyrektywy wykładni. Dochodzimy do momentu, że opieramy się wyłącznie na wykładni językowej, i retoryce znanej nam z życia publicznego i przekazów medialnych, tzn. dajemy wycinek przepisu i udajemy, że taka jest cała rzeczywistość normatywna - mówi Kamil Stępniak.

O co chodzi? O odnoszenie się do orzecznictwa, zrozumienie, jak sądy dane normy interpretują, jak wygląda praktyka.

Zakuć, zdać, zapomnieć - nie w przypadku radców i adwokatów

Prawnicy podkreślają także, że celem egzaminów zawodowych nie jest tylko sprawdzenie wiedzy zdających, chodzi też o to by sprawdzić, czy taka osoba ma podstawy i może pracować w zawodzie.

Czytaj też: Wydatki poniesione na uzyskanie uprawnień adwokata >

Dr Stępniak dodaje, że to od aplikantów zależy, czy skorzystają z szansy, by sprawdzić swój stan wiedzy, czy ją zmarnują i będą udawali, że mają wiedzę, choć będzie to wyłącznie informacja z internetu. - Pojawi się problem, żeby ją zastosować w czasie egzaminu, a potem w praktyce zawodowej. Bo nie oszukujmy się, w aplikacji i egzaminach zawodowych nie chodzi tylko o to, żeby sprawdzić wiedzę, ale także żeby sprawić, aby ludzie byli przygotowani do wykonywania swojego zawodu - mówi. I przyznaje, że zdarzały się już sytuacje, kiedy student czy aplikant nie potrafił odróżnić ustępu od punktu, czy artykułu od paragrafu.

Czytaj: E-learning w służbie adwokatury - zmiany mają zacząć się od Warszawy>>

Co potem? Trzeba poradzić sobie z konkurencją

Katarzyna Lejman, adwokatka z kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, zwraca uwagę na to, że zawód adwokata się zmienia, a konkurencja na rynku usług prawniczych jest bardzo duża, o wiele większa niż kiedy pracę zaczynali adwokaci poprzedniego pokolenia. - Potrzebujemy umiejętności miękkich i wiedzy, jak otworzyć i sprawnie zarządzać swoim przedsiębiorstwem. Kiedyś, w małych kancelariach, uczyli tego patroni. Teraz, zwłaszcza w większych ośrodkach, praktyki w tym zakresie młodym brakuje. Wiem, że Adwokatura zdaje sobie z tego sprawę i program szkolenia ulega stopniowemu rozwojowi - mówi.

Czytaj też: Jak przejść przez rekrutacyjny lejek? >

 

W jej opinii konieczna jest również wiedza choćby z podstaw księgowości, prawa podatkowego, rozwijanie umiejętności PR i uczenie nowoczesnych form marketingu usług prawniczych. - Niezbędne jest także ćwiczenie umiejętności prowadzenia negocjacji (także z klientem w zakresie ceny usług) oraz publicznego przemawiania. Na naukę kodeksów był czas na studiach - kto ma w tym zakresie braki, w praktyce i tak będzie musiał je nadrobić przed egzaminem - dodaje Katarzyna Lejman.

Patron czy mentor, a może warto połączyć

Także adwokat Grzegorz Kukowska, rzecznik prasowy ORA w Warszawie akcentuje to, że rynek się zmienia i w ślad za nim ewoluuje też kształcenie przyszłych adwokatów. W przypadku jego izby od stycznia aplikanci adwokaccy rozpoczęli naukę na 1. roku w zdecydowanie mniejszych grupach zajęciowych – utworzono ich dwa razy więcej niż dotychczas, a wszystko po to, by jak mówi "ułatwić warsztatową, praktyczną formę zajęć".

- Wydaje się jednak, że w tej chwili co najmniej tak samo ważne, jak umiejętności prawnicze, są również pozaprawnicze: umiejętności miękkie, budowanie relacji i kontaktów, które w przyszłości będą mogły skutkować łatwiejszym zdobywaniem klientów. Obok tradycyjnego patronatu wystartowaliśmy w tym roku w Warszawie z dedykowanym programem mentoringowym dla części aplikantów. Ten pilotaż okazał się ogromnym sukcesem i warszawska Okręgowa Rada Adwokacka ma zamiar kontynuować projekt na szerszą skalę. Sądzę, że to jest bardzo dobry kierunek zmian, w pewnym sensie, kiedy myślimy o połączeniu tradycyjnego patronatu z mentoringiem – jest to rozwiązanie niezwykle pionierskie, stawiające na rozwój indywidualny - podsumowuje.

 

Sprawdź również książkę: Przed egzaminem. Niezbędnik aplikanta ebook >>


Od nowych technologii prawnik nie ucieknie

Na wagę kształcenia z nowych technologii zwraca natomiast uwagę Włodzimierz Chróścik, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych. - W dzisiejszych realiach funkcjonowania rynku usług prawnych nie budzi wątpliwości, że wdrażanie nowych rozwiązań informatycznych i systemowych powinno mieć miejsce od najwcześniejszych etapów kształcenia. Dlatego też już w ramach prowadzonej przez nas aplikacji radcowskiej podejmujemy działania mające wyjść naprzeciw tym wyzwaniom. Prawo nowych technologii jest przedmiotem wdrażanym przez nas na wszystkich latach aplikacji. W jego ramach kształcimy aplikantów zarówno w zakresie przygotowywania umów w obszarze IT, jak i w zakresie regulacji dotyczących innowacji teleinformatycznych i life science - mówi.

 

 

I dodaje, że równie ważna jest umiejętność korzystania z nowych technologii w organizacji i zarządzaniu kancelarią prawną. - Warsztaty temu poświęcone izby okręgowe prowadzą już od pierwszego roku aplikacji. Chciałbym podkreślić, że kształcenie w obszarze nowych technologii jest przez nas nieustannie rozwijane. Najnowszą inicjatywą w tym zakresie jest organizacja dodatkowych zajęć specjalizacyjnych dedykowanych tej tematyce, które będą dostępne dla wszystkich aplikantów, a wykładowcami będą uznani specjaliści - podsumowuje Włodzimierz Chróścik.