O tym, że stawki VAT nie powrócą w przyszłym roku do nominalnych ustawowych poziomów 22 i 7 proc, poinformował wiceminister Artur Soboń na czwartkowej konferencji prasowej. - Doszliśmy do wniosku, że dopóki wydatki na obronność będą przekraczać 3 proc. PKB, stawki VAT powinny pozostać na poziomie 8 i 23 proc. - powiedział Soboń, zapowiadając zmianę dzisiejszych reguł dotyczących ustalania stawek VAT. Trzyprocentowy poziom wydatków na obronność ma być osiągnięty w przyszłym roku, m.in. w związku z wojną w Ukrainie.

 

Ustawowe stawki VAT wynoszą 22 proc (podstawowa) i 7 proc. (obniżona, dotycząca wybranych towarów i usług). Obowiązywały one bez zmian od wprowadzenia tego podatku w Polsce w 1993 r. do końca 2010 r. Potem, w związku z napiętą sytuacją budżetową, podwyższono je do 23 i 8 proc. W 2019 wprowadzono ustawowy mechanizm pozwalający na automatyczny powrót do nominalnych stawek w sytuacji, gdy poziom długu publicznego w relacji do PKB spadnie poniżej poziomu 43 proc.

Choć niektórzy ekonomiści prognozują, że takie właśnie warunki mogą zaistnieć w tym roku, to MF chce pozostawić wyższe stawki VAT. Jak zapowiedział Artur Soboń, na rok 2023 zostaną one tymczasowo utrzymane specjalnym zapisem ustawowym. Od 2024 roku tymczasowość podwyższonych stawek ma być uzależniona od nowego mechanizmu, związanego z wydatkami na obronność.

Jak podaje Ministerstwo Finansów, w bieżącym roku wydatki na obronność wyniosą 2,4 proc. Ustawa o obronie Ojczyzny zakłada wzrost tego poziomu do 3 proc. PKB od 2024 r.

Chociaż co do zasady stawki VAT mają wciąż wynosić 23 i 8 proc, to dziś obowiązuje tzw. tarcza antyinflacyjna, która czasowo obniżyła ten podatek na niektóre towary. Na przykład żywność, nawozy i gaz ziemny korzysta z zerowego opodatkowania, energia elektryczna korzysta ze stawki 5-procentowej, a paliwa - z ośmioprocentowej.

 

Nowość
Nowość

Adam Bartosiewicz

Sprawdź