W piątek popołudniu senacka  Komisja Budżetu i Finansów Publicznych zajmowała się ustawą  o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru nad rynkiem finansowym. Ostatnio największe kontrowersje wzbudza w niej poprawka dodana podczas drugiego czytania dotycząca przejmowania banków w złej sytuacji finansowej. Według opozycji ma ona najprawdopodobniej związek z zarzutami korupcyjnymi, jakie pod adresem Marka Chrzanowskiego, byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego wysunął Leszek Czarnecki w związku z nagraną i opublikowaną przez "Gazetę Wyborczą" rozmową z marca br.

Obecny na posiedzeniu Piotr Nowak, wiceminister finansów zapewnił jednak, że ta poprawka była w innym projekcie, dotyczącym blokowania stron, nad którym prace zostały wstrzymane. Dlatego KNF starał się ją dołączyć do innego, najbliższego tematycznie. Dlaczego? – Niebawem przestają obowiązywać dotychczasowe umowy zrzeszenia banków spółdzielczych i niektóre z tych banków mogłyby znaleźć się w trudnej sytuacji. Bez tej poprawki być może trzeba by było je zlikwidować, a tak będzie można przejąć, co jest korzystniejsze dla klientów i społeczeństwa – tłumaczył wiceminister Nowak.

 


Kazimierz Kleina, senator PO i wiceprzewodniczący komisji zwrócił uwagę, że okoliczności nie sprzyjają przyjmowaniu takich poprawek, a tempo prac wzbudza wątpliwości konstytucyjne. Wiceminister Nowak podkreślił, że nie możemy sobie pozwolić na opóźnianie wprowadzenia potrzebnych rozwiązań tylko dlatego, że dwaj panowie prowadzili rozmowy. - My nie tworzymy przepisów pod konkretnego przewodniczącego, ale pod sektor finansowy – zapewnił.

Senacka komisja w efekcie zarekomendowała w piątek całemu Senatowi przyjęcie ustawy bez poprawek. Wniosek o odrzucenie zgłosił Kazimierz Kleina. Nie zyskał on jednak poparcia. Senatorowie PO zapowiedzieli poprawki, m.in. proponujące wykreślenie  kontrowersyjnego artykułu  umożliwiającego przejmowanie banków. Swoje uwagi miał też Związek Banków Polskich.

Stare sprawdzone rozwiązanie

Podczas posiedzenie komisji wiceminister Nowak wielokrotnie zaznaczał, że analogiczne przepisy funkcjonowały w latach 1997-2016. - Zostały uchylone w wyniku implementacji unijnej dyrektywy BRRD (Bank Recovery and Resolution Directiv), która miała być uniwersalna dla wszystkich banków, ale tak się nie stało. Poprawka tak naprawdę więc przywraca stan prawny z 2016 roku – podkreślał wiceminister.

Tomasz Grodzki, senator PO, pytał, czy fakt, że KNF będzie arbitralnie decydował o przejęciu komercyjnego banku, który ma przecież swojego właściciela, nie spowoduje, że z Polski zaczną wycofywać się zagraniczni inwestorzy. – Jak już mówiłem takie przepisy obowiązywały od 1997 do 2016 r. i w tych latach sektor bankowy miał się świetnie. Nie zauważyłem, by wówczas banki zagraniczne nie chciały działać w naszym kraju – odpowiedział wiceminister Nowak. Wtórował mu Zdzisław  Sokal, prezes  Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, przedstawiciel  prezydenta w KNF. - To nowe rozwiązanie jest tak naprawdę stare i sprawdzone.  Istotne jest też stanowisko Banku Światowego, które właśnie je rekomenduje – mówił Sokal. Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich przyznał, że  po pewnym uszczegółowieniu rozwiązanie to powinno służyć stabilności polskiego sytemu bankowego, ale także ułatwić podejmowanie decyzji o połączeniach. Według ZBP w sprawach dotyczących przejęć  powinna być dyspozycja do wydania  aktu wykonawczego określającego, jak ten proces ma przebiegać i jak ma być dokumentowany. – Takie procedury zapewne są, ale powinny one zostać opisane i znane – podkreślił Pietraszkiewicz. Zwrócił jednak uwagę, że poprawka nie budziłaby tyle kontrowersji, gdyby ustawodawca dał kilka dnia na wyjaśnienie wątpliwości.

 



Niebezpieczne głosowanie zwykłą większością

Pietraszkiewicz zauważył też, że w ustawie jest niebezpieczny przepis. Jego obawy budzi sposób podejmowania niektórych decyzji przez KNF. Chodzi o te dotyczące, np. licencji bankowych. Zgodnie z ustawą mogą być przyjęte zwykłą większością głosów. -  Niedopuszczalne jest podejmowanie decyzji o fundamentalnym znaczeniu zwykłą większością głosów. To jest niebezpieczna sytuacja. W skrajnym przypadku o pozbawieniu licencji może zdecydować jeden głos – tłumaczył prezes Pietraszkiewicz. Dlatego ZBP proponuje, aby w konkretnych sprawach decyzje były  podejmowane bezwzględną większością lub w inny, ale określony sposób. Pojawiły się też glosy, aby wprowadzić zakaz wstrzymywania się od głosów. 

Ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru oraz ochrony inwestorów na rynku finansowym przede wszystkim zakłada szereg zmian w ustawie z  15 stycznia 2015 r. o obligacjach. Najważniejsze to wprowadzenie obligatoryjnej dematerializacji obligacji oraz obowiązkowej rejestracji każdej emisji w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych, bez względu na to, czy papiery te będą przedmiotem dalszego obrotu na rynku, czy też pozostaną w rękach pierwotnych obligatariuszy. Większość jej przpeisów ma obowiązywać od 1 stycznia 2019 ., ale te dotyczące dematerializacji od 1 lipca 2019 r.