Obecnie wobec m.in. sędziów, ławników, ale też prokuratorów nie przeprowadza się postępowania sprawdzającego na mocy ustawy o ochronie informacji niejawnych.

O planowanych zmianach poinformowała PAP posłanka KO, członkini KRS Kamila Gasiuk-Pihowicz. Jak sprecyzowała, "w tym momencie w rządzie wypracowywane są rozwiązania", które mają na celu rewizje tych założeń. - W piątek zostaną zaprezentowane konkretne rozwiązania, z pewnością będą przedstawione zmiany" - dodała. - Bazując na orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego przez lata była wypracowana taka formuła, że i sędziowie i prokuratorzy mają dostęp do informacji z różnymi klauzulami tajności. Dzisiaj po kilkunastu latach rzeczywiście trzeba to zrewidować - powiedziała.

Czytaj: Sędzia Szmydt ma postawione zarzuty dyscyplinarne, nie po raz pierwszy >>

Co wynika z przepisów?

Sprawą sędziego Szmydta zajmują się obecnie ABW i prokuratura. Czynności sprawdzające - jak poinformowano - prowadzone są w związku z art. 130 par. 2 Kodeksu karnego, zgodnie z którym, kto, biorąc udział w działalności obcego wywiadu albo działając na jego rzecz, udziela temu wywiadowi wiadomości, której przekazanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat ośmiu albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. Jeszcze w poniedziałek rzecznik Naczelnego Sądu Administracyjnego, sędzia Sylwester Marciniak poinformował Prawo.pl, że sędzia Szmydt był sprawdzany przez służby specjalne przed objęciem urzędu, ale już później - nie, choć orzekał w sprawach niejawnych w Wydziale II Wojewódzkim Sądu Administracyjnego. Zdaniem sędziego w tym zakresie konieczna jest zmiana ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. To zresztą kwestia, która dotyczy wszystkich sędziów - także sądów powszechnych.

Zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych, art. 34 ust. 10 pkt 15, postępowania sprawdzającego nie przeprowadza się wobec sędziego sądu powszechnego i sądu wojskowego, Sądu Najwyższego, sądów administracyjnych i Naczelnego Sądu Administracyjnego, a także Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego, asesora sądowego, ławnika sądu powszechnego i ławnika sądu wojskowego oraz prokuratora i asesora prokuratury pełniącego czynności prokuratorskie.

Z kolei, jak mówi w rozmowie z Prawo.pl Jacek Kudła, biegły sądowy, ekspert w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych, upoważnienie do dostępu sędziego do materiałów niejawnych wszystkich służb, stanowi art. 85 par. 4 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. W jego par. 1, 2 i 3 określono - dodaje - niezbędne gwarancje zachowania przez sędziego tajemnicy informacji o klauzuli zastrzeżone, poufne, tajne i ściśle tajne.

- Ustawodawca zaznaczył również expressis verbis, że sędzia jest obowiązany zachować w tajemnicy okoliczności sprawy, o których powziął wiadomość ze względu na swój urząd, poza jawną rozprawą sądową, także po ustaniu jego stosunku służbowego. W przepisie tym ustanowiono pewien wyjątek dotyczący ustania zachowania tajemnicy, ale tylko in absoluto, gdy sędzia składa zeznania jako świadek przed sądem. Obowiązek ten jednak nie może ustać, co stanowi gwarancję dochowania tajemnicy (a contrario do art. 85 par. 3 p.u.s.p.), w przypadku gdy ujawnienie tajemnicy zagraża dobru państwa albo takiemu ważnemu interesowi prywatnemu, który nie jest sprzeczny z celami wymiaru sprawiedliwości. Jest to pewna grupa gwarancji ustawowych zobowiązująca sędziego do zachowania tajemnicy także w zakresie informacji niejawnych zawartych w materiałach przedstawionych przez służby do oceny, w tym na przykład: o zastosowanie kontroli operacyjnej - zaznacza.

Dodaje, że najistotniejsza z perspektywy analizowanych kwestii jest norma prawna zawarta w art. 85 par. 4 p.u.s.p., która stanowi, że wobec osoby pełniącej urząd na stanowisku sędziego postępowania sprawdzającego przewidzianego w ustawie o ochronie informacji niejawnych nie przeprowadza się. - Przed przystąpieniem do pełnienia obowiązków sędzia bowiem zapoznaje się z przepisami o ochronie informacji niejawnych i składa oświadczenie o znajomości tych przepisów. Na mocy komentowanego przepisu – co jest bardzo istotne – informacje niejawne mogą być udostępniane sędziemu tylko w zakresie niezbędnym do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim, pełnienia powierzonej funkcji lub wykonywania powierzonych czynności - wskazuje.

Czytaj też: Sędzia Szmydt poprosił o azyl na Białorusi>>

Jak je zmienić? Rozsądnie

Z tym może być pewien problem - jak podkreślają prawnicy - wynikający z konstytucyjnych gwarancji. Prof. dr hab. Marek Chmaj, konstytucjonalista, radca prawny, Kancelaria Radcowska Chmaj i Wspólnicy, przypomina, że chodzi o szczególne gwarancje dla sędziów i sądów. - Mówię o niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów. A zatem ta gwarancja oznacza, że nikt inny nie może weryfikować sędziego w jakikolwiek sposób, poza procedurami przewidzianymi w Konstytucji. Konstytucja przewiduje, że sędzia jest powoływany przez prezydenta, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Zatem, jeżeli chcemy weryfikować sędziego, to tylko poprzez innych sędziów - zaznacza.

Jak dodaje, jest też model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziowskiej. - Możemy więc wprowadzić odpowiednie procedury sprawdzające, ale w ramach stanu sędziowskiego. Uważam natomiast za niedopuszczalne, by sędziego, w trakcie sprawowania urzędu sędziowskiego, weryfikował funkcjonariusz określonych służb. To by przeczyło niezawisłości sędziowskiej. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by dostęp do informacji niejawnych sędziom udostępniali sędziowie, którzy już taki dostęp mają - pod odpowiedniej procedurze sprawdzającej. A zatem służby mogą tu pełnić rolę służebną, informacyjną, ale nie decydującą - podsumowuje.

Krok pierwszy reforma służb, rozwiązaniem może być KRS

Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, przypomina, że katalog osób, które nie podlegają sprawdzeniu w związku z dostępem do informacji niejawnych jest szeroki.

- Przy czym przede wszystkim potrzebna byłaby reforma służb specjalnych - rozumiana m.in. w ten sposób, że obok zasadniczej reformy, powstanie niezależny organ nadzoru nad służbami. Tym bardziej, że w tym przypadku dotykamy tak wrażliwych sfer działalności państwa jak wymiar sprawiedliwości i służby nie mogą mieć wpływu na tą sferę działalności państwa, poprzez funkcjonariuszy, którzy będą decydować o przyznaniu lub odebraniu sędziemu certyfikatu bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych. To powinien być niezależny organ, który przy okazji nadzoru nad samymi służbami prowadziłby postępowania sprawdzające w stosunku nie tylko do sędziów, ale też prokuratorów czy ławników. I co istotne, siłą rzeczy miałby też podstawy do przeprowadzania postępowania sprawdzającego w trybie ustawy o ochronie informacji niejawnych. W klasycznej sytuacji, gdy ktoś dostaje certyfikat i są wątpliwości, to przeprowadza się dodatkowo postępowanie weryfikacyjne. W przypadku sędziów nie można także tych kompetencji oddać funkcjonariuszom, by decydowali, czy sędzia będzie czy nie będzie miał poświadczenie bezpieczeństwa - wskazuje.  

W jego ocenie alternatywnym rozwiązaniem może być wyposażenie Krajowej Rady Sądownictwa w takie instrumenty, tj. prawo do wydawania poświadczeń bezpieczeństwa dla sędziów, przy jednoczesnym wykorzystaniu analogicznych procedur jak w ustawie o ochronie informacji niejawnych. - Czynności zarezerwowane w tej ustawie dla służb wykonywane byłyby np. pod nadzorem i na zlecenie KRS. Trzeba szukać rozwiązania tej sytuacji - dodaje.