Komornik sądowy jest funkcjonariuszem publicznym działającym przy sądzie rejonowym, organem władzy publicznej w zakresie wykonywania czynności w postępowaniu egzekucyjnym i zabezpieczającym, co wynika z art. 2 i 3 ustawy o komornikach sądowych. Nie jest przedsiębiorcą w rozumieniu przepisów regulujących podejmowanie, wykonywanie i zakończenie działalności gospodarczej i nie może prowadzić działalności gospodarczej, jak stanowi art. 33 tej ustawy.

 

 

- Mimo to do komornika stosuje się przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, dotyczące osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą. Tym samym w praktyce, komornik podlega niemal dokładnie tym samym regulacjom, co przedsiębiorca – mówi serwisowi Prawo.pl Marek Grzelak, rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej. Jak tłumaczy, komornicy mają indywidualne kancelarie, co w praktyce oznacza, że wykonują swoje ustawowe zadania z pomocą pracowników, których zatrudniają na własny koszt i własną odpowiedzialność, w liczbie pozwalającej na sprawne prowadzenie czynności. - Bez odpowiedniego wsparcia pracowników, adekwatnego do liczby prowadzonych spraw, komornik nie jest w stanie realizować swoich zadań. Podobnie jak bez odpowiedniego sprzętu, programów komputerowych, czy też materiałów biurowych, które również kupuje na własny koszt – podkreśla Grzelak.

Czytaj też: Polski Fundusz Rozwoju, Tarcza Finansowa PFR 1.0 – rozliczenie i umorzenie subwencji – materiał przewodni dla przedsiębiorcy >

Gdy więc przyszła pandemia, a rządzący wprowadzili ustawowy zakaz prowadzenia egzekucji z nieruchomości, komornicy zmuszeni byli szukać pomocy, by utrzymać miejsca pracy.

Czytaj również: Dla jednych subwencja mimo kontroli ZUS, innym zabrana bez prawomocnej decyzji>>

Ministerstwo Sprawiedliwości zrobiło nadzieję

- Nie rozumiem, jak to możliwe, że jedno ministerstwo przyznaje nam prawo do pomocy z tarcz, a drugie tej pomocy odmawia – mówi nam jeden z komorników. 

Czytaj też: Od umorzonej subwencji z PFR trzeba zapłacić podatek >

Ta pozytywna opinia, o której wspomina nasz rozmówca to pismo z 19 czerwca 2020 r. podpisane przez Sebastiana Kaletę, wiceministra sprawiedliwości (nr DWOiP-IV.630.46.2020). Jego adresatem był dr Rafał Łyszczek, prezes KRK. Prawo.pl dotarło do jego treści. Wiceminister Kaleta podkreśla w nim, że w ocenie ministra sprawiedliwości, dzięki zrównaniu przez ustawodawcę komorników sądowych z osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność gospodarczą, w aspekcie pracowniczego stosunku łączącego komornika z jego pracownikami, powinni oni korzystać z pomocy podobnej do tej, którą otrzymują inni pracodawcy w okresie pandemii koronawirusa. – Wspomniane natomiast przez pana prezesa „wyłączenie komorników sądowych z możliwości skorzystania z niektórych form pomocy przewidzianych w tarczach antykryzysowych oraz „brak objęcia wszystkimi unormowaniami tarcz antykryzysowych komorników sądowych”, jak się wydaje, nie wynika z brzmienia obecnie obowiązujących przepisów, a z ewentualnego niewłaściwego ich stosowania przez organy wypłacające środki pomocowe – napisał wiceminister sprawiedliwości.

Zachęceni tym stanowiskiem komornicy ruszyli po pomoc. Polski Fundusz Rozwoju przekazał nam, że w ramach tarczy finansowej wsparcie zostało udzielone 563 komornikom. Tylu komorników „zidentyfikował” PFR, a łączna wysokość udzielonych subwencji finansowych wyniosła 40 159 915 zł. 

Sprawdź: Na jakich zasadach komornik może zatrudnić swoją żonę? >

Jednak PFR zmienił potem interpretację i komornicy zaczęli dostawać wezwania do zwrotu udzielonego im wsparcia.

 


PFR żąda zwrotu pieniędzy, bo się dopatrzył, że komornicy nie są przedsiębiorcami

Z sygnałów, jakie docierały do redakcji serwisu Prawo.pl wynika, że odbywa się to bez wypowiadania podpisanych z komornikami umów i bez uchylania decyzji o wysokości przyznanej subwencji. – Rozliczenie pomocy możliwe jest wyłącznie w formie elektronicznej, ale zostaliśmy pozbawieni dostępu do systemu elektronicznego. Poza tym PFR oczekuje tylko zwrotu całej kwoty, więc zwrot części jest po prostu niemożliwy. Jeden z kolegów chciał zwrócić część pieniędzy, ale wpłata wróciła na jego konto – słyszymy od  jednego z komorników.

Jego słowa potwierdza zresztą sam Polski Fundusz Rozwoju, który w odpowiedzi na pytania Prawo.pl poinformował, że ze względu na to, iż komornicy sądowi nie byli uprawnieni do tego, aby skorzystać z programu Tarcza Finansowa PFR, stąd nie mają możliwości rozliczenia otrzymanej subwencji. 

Zapytaliśmy KRK o to, czy Radzie są znane problemy komorników. – W ocenie Krajowej Rady Komorniczej kwestie dotyczące ewentualnego zwrotu przez komorników sądowych środków otrzymanych z Polskiego Funduszu Rozwoju, przeznaczonych na ratowanie miejsc pracy w kancelariach komorniczych mają charakter cywilnoprawny i co do zasady leżą poza kompetencjami samorządu. Wobec komorników, którzy zdecydowali się skorzystać z oferowanego im wsparcia samorząd nie podejmował i nie planuje podejmować żadnych kroków – zapewnia Marek Grzelak.

Fundusz zaś pytany o to, dlaczego żąda teraz zwrotu pieniędzy, przytoczył całą listę przepisów – nie tylko tych już przez nas wskazanych a potwierdzających, że komornicy nie są przedsiębiorcami, ale i wskazujących na to, że to przedsiębiorca ubiegający się o subwencję oświadczał m.in., że jest świadomy tego, iż subwencja finansowa  dotyczy wyłącznie przedsiębiorstw spełniających kryteria mikro, małego i średniego przedsiębiorcy. - Mając na względzie powyższe okoliczności, z uwagi na fakt, iż komornicy sądowi nie są przedsiębiorcami, nie powinni być beneficjentami subwencji finansowych udzielanych w ramach Programu 1.0. W konsekwencji, PFR wystosował do wszystkich komorników wezwania do zapłaty – poinformowało nas biuro prasowe PFR.

O stanowisko w sprawie zapytaliśmy też Ministerstwo Rozwoju i Technologii. To ono było tym resortem, który – jak powiedział nam nieoficjalnie jeden z naszych rozmówców – odmawiał wsparcia komornikom z tarczy finansowej PFR. Odpowiedzi resortu są zbieżne – a wręcz identyczne - z tymi, które przekazało nam biuro prasowe PFR. Dowiedzieliśmy się więc, że zgodnie z ustawą o komornikach sądowych komornik jest funkcjonariuszem publicznym i organem władzy publicznej w zakresie wykonywanych czynności w postępowaniu egzekucyjnym i zabezpieczającym. Oznacza to, że komornik nie jest przedsiębiorcą w rozumieniu przepisów regulujących podejmowanie, wykonywanie i zakończenie działalności gospodarczej.  A według dokumentów regulujących udzielanie wsparcia w ramach Tarczy Finansowej PFR 1.0 („Program 1.0”), beneficjentami subwencji finansowych mogą być wyłącznie przedsiębiorcy. Dlatego, jak podkreśliło MRiT, PFR wystosował do wszystkich komorników wezwania do zapłaty.

KOMENTARZ PRAKTYCZNY: Właściwość komornika sądowego >

Pytanie jednak, dlaczego komornicy sądowi, którzy nie byli uprawnieni do otrzymania tej pomocy – jak zgodnie twierdzą MRiT oraz PFR – w ogóle tę pomoc otrzymali. Dlaczego PFR dał im subwencję, skoro wiedział, że nie powinien dawać? Jak weryfikował to, komu udzielał wsparcia skoro, jak udało się nam ustalić, we wnioskach komornicy podawali NIP a umowy – generowane przez system PFR - wyraźnie wskazywały komornika sądowego jako beneficjenta pomocy. 

- To wygląda na przerzucanie odpowiedzialności na komorników jako ubiegających się, a następnie korzystających z pomocy z tarczy finansowej – mówi Kinga Słomka, radca prawny, partner w kancelarii Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy. Jak twierdzi, ta sytuacja nie powinna mieć miejsca, ponieważ status prawny komorników był znany w momencie składania przez nich wniosków i wynikał z przepisów prawa, które w tym zakresie nie uległy zmianie. - Jeżeli instytucja publiczna uznała, że podmiot jest uprawniony do otrzymania pomocy, to po czasie nie powinna zmienić zdania, jeśli żadne okoliczności nie uległy modyfikacji. W tym wypadku mamy jedynie bowiem do czynienia z odwróceniem wykładni, która wcześniej pozwoliła dokonać wypłat. Takie postępowanie PFR niewątpliwie podważa zaufanie obywateli do państwa – uważa mec. Słomka.  

- Status komorników jest dość jasny: są funkcjonariuszami publicznymi (art. 2 ust. 1 ustawy o komornikach sądowych), nie są natomiast przedsiębiorcami i nie mogą prowadzić działalności gospodarczej (art. 33 ust. 1 i 2 ustawy). Co więcej, taka pozycja (status) komornika jest systemowo poprawna. Komornicy wykonują bowiem funkcje „władcze” państwa (w ramach wymiaru sprawiedliwości). Jestem przeciwnikiem prywatyzacji tych funkcji, więc ten model mnie nie oburza. Oczywiście, przedmiotem dyskusji powinno być źródło finansowania i tu pytanie, czy obecny model jest prawidłowy – mówi Paweł Korus, radca prawny, partner w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, były wieloletni sędzia sądu pracy.

Odnosząc się do działań PFR, mec. Korus zauważa, że formalnie „są w prawie”, ale pomija się cele dofinansowania (tzw. tarczy).
- Dofinansowanie miało umożliwić przedsiębiorcy dalsze funkcjonowanie i zapewnić ochronę zatrudnienia (pracowników). Z perspektywy tych celów komornicy - posługując się kultowym zwrotem - „nawet bardziej” powinni otrzymać wsparcie. Wykonują przecież bezpośrednio  funkcje władcze państwa. Skoro więc środki w ramach „tarczy” były środkami publicznymi to ich przeznaczenie na wsparcie dla komorników jest jak najbardziej słuszne, a żądnie ich zwrotu pod rygorem odpowiedzialności karnej absurdalne – podkreśla mec. Korus.

 


Strategia procesowa, czyli PFR myśli, co z tym fantem zrobić

Poprosiliśmy Polski Fundusz Rozwoju o wskazanie, na jakiej podstawie żąda zwrotu pieniędzy: wypowiedzianej umowy, uchylonej decyzji, czy może innej podstawie prawnej, a jeśli innej, to jakiej. - Polski Fundusz Rozwoju podejmuje działania mające na celu wyegzekwowanie nienależycie wypłaconego wsparcia finansowego, przy czym szczegóły co do strategii procesowej PFR w odniesieniu do kancelarii komorniczych są na ten moment objęte tajemnicą przedsiębiorstwa PFR – poinformowało nas biuro prasowe.

Sprawdź: Jakich księgowań należy dokonać w przypadku zwolnienia z obowiązku zwrotu części subwencji z PFR? >

W podobnym duchu odpowiedział też resort rozwoju i technologii. - Polski Fundusz Rozwoju podejmuje działania mające na celu wyegzekwowanie nienależycie wypłaconego wsparcia finansowego. Jednak szczegóły dotyczące strategii procesowej PFR w odniesieniu do kancelarii komorniczych są objęte tajemnicą przedsiębiorstwa PFR – czytamy w odpowiedzi MRiT na nasze pytania.

- Owa taktyka może świadczyć o tym, że PFR jeszcze nie podjęło decyzji z jakich podstaw prawnych będzie korzystać. Ich podawanie nie jest konieczne w wezwaniach do zapłaty kierowanych do komorników sądowych – zauważa mec. Kinga Słomka.

Zdaniem Łukasza Kuczkowskiego, radcy prawnego, partnera w kancelarii Raczkowski, w tej sprawie błąd popełnili wszyscy: i komornicy, i PFR.
– Skoro pomoc z tarczy finansowej była adresowana do przedsiębiorców, to komornicy, którzy wiedzą, że nie są przedsiębiorcami, o tę pomoc nie powinni występować. Błąd jest też po stronie PFR, że w ogóle te pieniądze komornikom przyznał. PFR powinien odmówić udzielenia wsparcia, a jeżeli już te subwencje finansowe przyznał, to dochować wszystkich wymogów formalnych, czyli wypowiedzieć zawarte z komornikami umowy i wydać decyzje uchylające decyzje przyznające wsparcie – tłumaczy mec. Kuczkowski. Nie ma przy tym wątpliwości, że dyskusyjne jest żądanie przez PFR odsetek. Bo błąd był po stronie PFR. Nie można teraz odpowiedzialnością obarczać tylko komorników – mówi mec. Łukasz Kuczkowski. I dodaje: - Te 563 przypadki, czyli skala tej pomocy, która musi być teraz zwracana, pokazuje, że PFR nie miał żadnej kontroli nad wsparciem, którego udzielał.

Czytaj również: Zmienność prawa bardziej niż pandemia szkodzi postępowaniu egzekucyjnemu>>

Firma windykacyjna na tropie… komornika

Wezwania do zwrotu subwencji finansowej w imieniu PFR wysyła firma windykacyjna KRUK SA z Wrocławia. - KRUK S.A. współpracuje z PFR, który zlecił naszej firmie obsługę wierzytelności wynikających z udzielonych przez PFR subwencji finansowych w ramach rządowych programów - poinformowała nas Agnieszka Salach, rzecznik prasowy KRUK SA. Według niej, firma działa w oparciu o pełnomocnictwo udzielone jej przez PFR. - Jeśli zaś chodzi o szczegółowe informacje dotyczące podstawy prawnej, na podstawie której PFR dochodzi zwrotu kosztów, to prosimy o bezpośredni kontakt z przedstawicielami PFR-u – poinformowała. Rzecznik nie chciała podać, ile ogółem wezwań ma zrealizować firma. - Niestety nie możemy udzielić szczegółowych informacji w tym zakresie ze względu na obowiązujące nas zapisy umowy zawartej z PFR – argumentowała.

Według PFR, całość otrzymanej subwencji finansowej zwróciło 343 komorników, natomiast zwrotu częściowego dokonało 84 komorników.

Równi i równiejsi

Co ciekawe, 31 grudnia 2020 r. PFR wydał specjalny komunikat w sprawie możliwości udzielenia pomocy w ramach rządowego programu „Tarcza Finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw” kościelnym osobom prawnym oraz ich jednostkom organizacyjnym działającym na podstawie przepisów o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej, o stosunku Państwa do innych kościołów i związków wyznaniowych oraz o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Fundusz podkreśla w nim, że program wprost nie przewiduje wyłączenia osób prawnych kościołów i innych związków wyznaniowych oraz ich jednostek organizacyjnych, prowadzących działalność gospodarczą, z możliwości uzyskania wsparcia. - W przypadku, gdy osoba prawna lub jednostka organizacyjna kościoła lub innego związku wyznaniowego, wykonująca działalność gospodarczą, otrzymała wsparcie w ramach Programu, PFR nie będzie dochodził zwrotu subwencji finansowych tylko z tego powodu, że podmioty te nie posiadają wpisu w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej albo rejestrze przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego, pod warunkiem spełnienia pozostałych kryteriów określonych w Programie oraz Regulaminie Programu – zaznaczył PFR. I zastrzegł, że stanowisko przedstawione w tym komunikacie zostało sformułowane w porozumieniu z Ministrem Rozwoju, Pracy i Technologii.