- To wstępny projekt, tych zmian będziemy potrzebować na pewno dużo, dużo więcej. To co zrobiła poprzednia władza w zakresie postępowania z osobami pozbawionymi wolności powoduje, że bardzo odbiegamy od standardów europejskich, a w jednostkach penitencjarnych naruszane są prawa człowieka. Nasze propozycje, w naszej ocenie, są obecnie zmianami najpilniejszymi - mówi Monika Gorząch, adwokatka, przewodnicząca Zespołu ds. Prawa Karnego Wykonawczego Instytutu Legislacji i Prac Parlamentarnych Naczelnej Rady Adwokackiej.

Petycja wraz z projektem zmian w kodeksie karnym wykonawczym została skierowana do Sejmu, Senatu i Rady Ministrów.

Czytaj: Zmiany zasad wykonywania kar więzienia z podpisem prezydenta>>

Skazani odcięci od kontaktu telefonicznego z obrońcami - prezes NRA interweniuje >>

Co do zmiany?  

Adwokatura proponuje m.in. uchylenie art. 6 par. 3 pkt 4 k.k.w., zgodnie z którym: „Jeżeli wniosek, skarga lub prośba (skazanego) są oczywiście bezzasadne - właściwy organ może pozostawić wniosek, skargę lub prośbę bez rozpoznania".  - Skarga skazanego pełni funkcję gwarancyjną. Wbrew twierdzeniom wyrażonym w uzasadnieniu przywołanej powyżej ustawy nowelizującej, wiele skarg, które organy penitencjarne (Służba Więzienna) uznają za bezzasadne (a w konsekwencji – pozostawiają je bez rozpoznania), ostatecznie okazują się uzasadnione po przeprowadzeniu postępowań wyjaśniających, prowadzonych np. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich - uzasadniono.

Dodano, że nie tylko możliwość składania przez skazanego wniosków, skarg oraz próśb, ale i nadanie tymże środkom właściwego biegu stanowi kluczową kwestię z punktu widzenia ochrony osób pozbawionych wolności. - Co warte podkreślenia, procedury kontrolne (skargowe) znajdują odzwierciedlenie w stanowisku Europejskiego Komitetu do Spraw Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu (CPT). Także i Europejskie Reguły Więzienne wskazują, że system składania skarg powinien być efektywny, tj. skazani powinni mieć możliwość składania wniosków i skarg, a żądaniom tym winien zostać nadany właściwy bieg - zaznaczono.

Osadzony musi mieć kontakt z obrońcą i pełnomocnikiem

NRA chce też powrotu do poprzednich zasad kontaktów telefonicznych osób pozbawionych wolności z obrońcami i pełnomocnikami. Obecne przepisy opierają się na normatywnym zapewnieniu osadzonym gwarancji uzyskania kontaktu z obrońcą lub pełnomocnikiem co najmniej raz w tygodniu ale - jak zaznaczają autorzy petycji, zostało to wypaczone przez praktykę i doprowadziło w rezultacie do stanu permanentnego, rażącego naruszenia praw osadzonych do obrony.

- Zamiast stanowić gwarancyjne minimum kontaktu, regulacja, o której mowa w art. 8 par. 4 k.k.w. stała się regułą, ograniczającą prawo osadzonych do kontaktu ze swoimi obrońcami i pełnomocnikami wyłącznie do możliwości podjęcia przez osadzonych próby jednorazowego kontaktu za pośrednictwem samoinkasującego aparatu telefonicznego w skali tygodnia. Jak stanowi art. 8 ust. 4 zdanie pierwsze k.k.w. - skazany pozbawiony wolności może korzystać co najmniej raz w tygodniu, w terminach ustalonych w porządku wewnętrznym obowiązującym w zakładzie karnym lub areszcie śledczym, z samoinkasującego aparatu telefonicznego do kontaktu z osobą, o której mowa w par. 3. - przypomniano, dodając, że w istocie możliwości telefonicznego kontaktu z obrońcą lub pełnomocnikiem w zakresie przekraczającym jedną próbę kontaktu w tygodniu uzależnione zostały wyłącznie od wewnętrznych regulacji danej jednostki penitencjarnej.

Do tego dochodzi kolejna kwestia, jak uzasadniono, wewnętrzne porządki poszczególnych jednostek penitencjarnych niejednokrotnie przewidują możliwość skorzystania przez skazanego z samoinkasującego aparatu telefonicznego wyłącznie w godzinach, które pozostają tożsame do godzin pracy sądów oraz organów administracji publicznej - np. od 7:30 do 15:30. - Godziny te pozostają tym samym godzinami, w których obrońcy i pełnomocnicy wykonują jednocześnie swoje obowiązki zawodowe nie tylko w swoich kancelariach, ale przede wszystkim w siedzibach sądów, prokuratur oraz organów administracji publicznej. Powyższe wyklucza możliwość odebrania przez obrońcę lub pełnomocnika połączenia telefonicznego ze strony skazanego, np. w trakcie trwania rozprawy przed sądem, w której dany obrońca lub pełnomocnik bierze udział. Tymczasem, nieskuteczność kontaktu osadzonego z obrońcą lub pełnomocnikiem nie powoduje – w świetle obowiązującego aktualnie stanu prawnego – uprawnienia do ponownego kontaktu z obrońcą lub pełnomocnikiem - zaznaczono.

 

Adam Błachnio, Julia Kosonoga-Zygmunt

Sprawdź  

- W zakresie respektowania prawa do obrony mówimy o telefonach do obrońcy. Bez wątpienia osoba pozbawiona wolności powinna mieć zapewnioną możliwość zatelefonowania do obrońcy codziennie - bo różne zdarzają się sytuacje, różne pisma taka osoba dostaje, czasem na różnego rodzaju pisma są różne terminy odpowiedzi. Przykładowo mamy skazanego, który dostaje pismo z Sądu w poniedziałek po południu, a w poniedziałek rano miał możliwość rozmowy telefonicznej z obrońcą. W piśmie Sąd zobowiązuje osobę pozbawioną wolności do odpowiedzi w terminie siedmiu dni, a obrońca nie widzi się z nim każdego dnia, bo np. kancelaria jest oddalona od zakładu karnego. Czyli jak skontaktuje się z nim za tydzień to już będzie po terminie, a adwokat nie będzie miał możliwości odniesienia się do takiego pisma, bo nie zna jego treści. To pozbawia osobę pozbawioną wolności możliwości obrony swoich praw - wyjaśnia mec. Gorząch.

I rodziną...

Najważniejszą jednak kwestią - jak zaznacza adwokatka - są jednak telefony do bliskich. - Rodzina - o tym trzeba pamiętać - jest największym czynnikiem motywacyjnym w procesie resocjalizacji skazanych. Za czasów ministra Ziobry był to jeden telefon w tygodniu, teraz ministra Maria Ejchart zwiększyła tę liczbę do dwóch w tygodniu, ale to jest za mało. W mojej ocenie taki kontakt powinien być możliwy codziennie - wskazuje. Trzeba także pamiętać o małoletnich, których rodzice są pozbawieni wolności i którzy mają prawo do utrzymywania regularnych kontaktów z obojgiem rodziców. To dzieci, które niosą na plecach ogromny bagaż, o którym często nikomu nie mówią. Państwo powinno otoczyć te dzieci szczególną opieką wspierając ich kontakt z pozbawionym wolności rodzicem - mówi.

Dodaje, że biorąc pod uwagę braki kadrowe w Służbie Więziennej, NRA próbuje zaproponować kompromis. - To bardzo trudna sytuacja szczególnie dla osób długoterminowo pozbawionych wolności, to jest też kwestia, która powinna być zmieniona niezwłocznie. Pracuje dużo ze skazanymi, widzę emocję zarówno skazanych, jak i ich rodzin. Nie da się utrzymać więzi z bliskimi, mając kontakt telefoniczny dwa razy w tygodniu po 10 minut i widząc się z nimi 2 razy w miesiącu po godzinie. A też musimy pamiętać o tym, że jeżeli te osoby nie będą miały do czego wracać, to będą wracać do przestępstwa, co zwiększy odsetek powrotów do przestępstwa, który i tak w Polsce jest niemały - zaznacza. Polityka Zbigniewa Ziobry w zakresie surowych represji, jak widać, nie zdała egzaminu, co jasno pokazują statystyki - podsumowuje.

W ocenie NRA aktualnie brak rzeczywistych przeciwwskazań do tego, aby liczba połączeń wykonywanych przez osadzonych z samoinkasujących aparatów telefonicznych ukształtować na poziomie co najmniej czterech rozmów tygodniowo. - Powyższe będzie w sposób pozytywny oddziaływać na samych skazanych, ich rodziny, a także przyczyni się do pełnego poszanowania praw dzieci w kontekście realizacji kontaktów z rodzicami pozbawionymi wolności - dodaje.

Dożywocie? Wcześniejsza możliwość zmiany jednostki penitencjarnej

Adwokatura proponuje również zmianę art. 89 par. 3 k.k.w. - tak skrócony zostałby okres, po upływie, którego skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności będzie mógł zmienić typ jednostki penitencjarnej – w przypadku przeniesienia do zakładu karnego typu półotwartego z 20 na 10 lat, a w przypadku przeniesienia do zakładu typu otwartego z 25 na 15 lat.

- Zmiana ma na celu przede wszystkim realizację funkcji resocjalizacyjnej kary poprzez motywowanie sprawców najcięższych przestępstw do podjęcia pracy nad sobą, zgodnie z indywidualnym programem oddziaływania oraz determinować w nich chęć zmiany podgrupy klasyfikacyjnej, a następnie również zmiany typu jednostki penitencjarnej, w której będą odbywać karę. Kara dożywotniego pozbawienia wolności jako najbardziej surowa z kar przewidzianych w polskim porządku prawnym, aby spełniać swój cel resocjalizacyjny, powinna pozwalać skazanemu na zmianę swojej sytuacji w relatywnie niedalekiej przyszłości, tj. osiągnięcie konkretnego celu, motywującego skazanego do pracy nad sobą i przestrzegania reguł panujących w jednostce penitencjarnej - uzasadniono propozycję zmian.

- Społeczeństwo różnie może na to patrzeć, ale nie możemy zapominać o tym, że kara dożywocia jest karą beznadziejną. Te osoby mają świadomość, że może nigdy nie wyjdą, może umrą w zakładzie karnym. A to powoduje, że brakuje motywacji do resocjalizacji. Szansa na zmianę typu jednostki miałaby charakter fakultatywny, nie gwarantowałaby ona opuszczenia zakładu przez taką osobę, ale wiązałaby się z nadzieją na zmianę sytuacji skazanego - mówi mec. Gorząch.

Jak podkreśla, pracuje ze skazanymi na kary długoterminowe i na karę dożywotniego pozbawienia wolności. - Wielu z tych osadzonych ma motywację, potencjał, ale system blokuje im możliwości. Pierwszymi takimi zmianami byłaby możliwość zmiany typu jednostki penitencjarnej, tak by od początku odbywania kary osoba skazana na taką karę była zmotywowana do pracy nad sobą i brała odpowiedzialność za siebie, swoje życie, a także chciała odbywać karę w systemie programowego oddziaływania. Ważne jest, aby osoby te miały motywację dążyć do polepszenia swojej sytuacji w jednostce a co za tym kiedyś, w przyszłości wyjść - zaznacza adwokatka.