Grażyna Leśniak: Był pan pełnomocnikiem podatnika, którego dotyczył wydany niedawno wyrok. Jakie są pana zdaniem najważniejsze kwestie wynikające z tego orzeczenia?

Tomasz Michalik: Jest kilka bardzo ważnych kwestii, na które należy zwrócić uwagę w komentarzu do tego na razie ustnego uzasadnienia orzeczenia. Sądzę, że warto podkreślić kilka elementów o szczególnej wadze. W pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na to, że NSA analizując kwestię np. dopuszczalności wykorzystania podsłuchów pozyskanych w innym postępowaniu, zasadność pozyskania których nie została zweryfikowana i do których podatnik nie miał dostępu, oparł się, w istocie rzeczy na Karcie Praw Podstawowych, która gwarantuje m.in. prawo do życia prywatnego i komunikowania się. Karta określa też warunki, których spełnienie umożliwia w pewnych okolicznościach ograniczenie tych praw. Te warunki w omawianym przypadku nie zostały spełnione. Nie mniej ważne jest zakwestionowanie przez NSA swoistego domniemania legalności pozyskania dowodów w innym postępowaniu - w tym przypadku w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę. NSA uznał, że w świetle orzecznictwa TSUE organ podatkowy musi samodzielnie upewnić się, że dowody zostały pozyskane w sposób zgodny z przepisami. To jest fundamentalna zmiana. Oczywiście możemy zastanawiać się, w jaki sposób praktycznie organ podatkowy powinien do tego podejść, ale dzisiaj tego nie rozstrzygniemy. Fakt zbadania i potwierdzenia zbadania legalności pozyskania dowodów przez organ oznacza również, że podatnik będzie mógł poddać to ocenie sądów administracyjnych. Kolejnym istotnym elementem rozstrzygnięcia jest potwierdzenie przez NSA tezy zawartej w orzeczeniu sądu pierwszej instancji, że to orzecznictwo TSUE doprowadza do zmiany praktycznego podejścia NSA do tej kwestii. Jesteśmy oczywiście przyzwyczajeni do wpływu orzeczeń TSUE na praktykę rozstrzygania w sprawach dotyczących VAT - w tym jednak przypadku zmiana praktyki związana jest z orzeczeniami opartymi przede wszystkim na regulacjach Karty Praw Podstawowych. To niezmiernie istotny element tego rozstrzygnięcia.

Zobacz również:
Urząd zbierał dowody na podstawie niekonstytucyjnego przepisu >>

NSA: Strona ma prawo odsłuchać nagrane rozmowy >>
 

Wreszcie szalenie ważne jest odniesienie się do kwestii wykorzystania dowodów, których jawność została wyłączona. Organy oparły się bowiem w swoim rozstrzygnięciu na konkluzjach z innego postępowania, które z kolei oparte były na dowodach, których jawność została wyłączona. NSA potwierdził, że w tych okolicznościach organy podatkowe nie mogły odrzucić wniosku podatnika o przesłuchanie świadków na okoliczność, której dotyczyły owe dowody. Bo skoro podatnik nie miał do nich dostępu i nie mógł do nich się odnieść, to nie ulega wątpliwości, że ograniczone zostało jego prawo do obrony.

 

To jest bardzo istotne stanowisko. Oznacza bowiem, że ta częsta praktyka organów administracji skarbowej pozyskiwania materiałów z różnych postępowań, zwłaszcza karnych, będących na rozmaitych jego etapach, została tu ujęta w ramy wyznaczone fundamentalnymi zasadami i wartościami.

 

W to się chyba wpisuje kwestia stenogramów podsłuchiwanych rozmów?

Oczywiście. Organy nie pozyskały samych nagrań, a oparły się jedynie na stenogramach i to jeszcze skróconych. Uznały, że niewątpliwie ABW dokonała skrótów eliminując fragmenty nieistotne, co jest argumentem dość groteskowym, skoro nikt nie był w stanie ustalić co tak naprawdę ze stenogramów usunięto.  I tu dotykamy kwestii zresztą przez nas podnoszonych, a mianowicie tego, kto ocenił, że faktycznie te usunięte w stenogramie fragmenty były mało ważne, a po drugie ‒ kto ocenił tę wagę usuwanych części. Sąd przyjął, że to konieczność dochodzenia do prawdy materialnej, zaufanie do organów i prawo podatnika do obrony wymaga, aby organ podatkowy pozyskał  same nagrania i umożliwił udostępnienie ich podatnikowi. To wydaje się być oczywiste, bo potwierdza że same stenogramy bez nagrań są niewystarczające jako dowód.

 


Zwłaszcza, gdy są okrojone…

Tu akurat było to jasne, ale mogą być też takie sytuacje, że te stenogramy nie tylko zostały okrojone, ale jeszcze źle zostały odczytane. W związku z tym, jak podkreślił sąd, podatnicy muszą mieć prawo do odsłuchania nagrań, skoro jest to istotny dowód w sprawie. Ważne niezmiernie jest to, że w ocenie NSA organ musi udostępnić nagrania z podsłuchów podatnikowi, ale nie ma potrzeby, wbrew temu co powiedział sąd I instancji, odsłuchiwać tych nagrań na rozprawie.

 

Jakie konsekwencje może mieć ten wyrok NSA? Czy możemy np. spodziewać się zmiany podejścia sądów okręgowych udzielających zgody na podsłuch, a potem weryfikujących działania służb?

Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. NSA, idąc w ślad za Trybunałem Sprawiedliwości UE, pokazuje, że Karta Praw Podstawowych UE to rzeczywistość, to dokument tworzący prawdziwe, realne prawa dla obywatela a nie jedynie zbiór pięknych idei. I to jest, w mojej ocenie, jedna z najważniejszych konsekwencji tego rozstrzygnięcia. Teraz NSA mówi: podatniku, twoje prawa i wolności wynikają też z Karty Praw Podstawowych UE. Karta, która dając nam obywatelom uprawnienia, nakłada – choć nie sposób bezpośredni – obowiązki na organy.

Zobacz również: 
Zastosowanie dowodów z innych postępowań w postępowaniu podatkowym >>

Materiały z kontroli operacyjnej przekazane do postępowania podatkowego przez inne organy >>

 

Czy inni podatnicy, znajdujący się w podobnej sytuacji, co pana klient, mogą powoływać się na ten wyrok NSA?

Oczywiście. Nie mówimy przecież tutaj o stworzeniu przez NSA nowych uprawnień, tylko o odczytaniu przepisów w pewnym kontekście. Kontekście, który został  wskazany przez Trybunał Sprawiedliwości UE, czyli w kontekście Karty Praw Podstawowych, która zakazuje zbierania i wykorzystywania dowodów w sposób niemający wystarczających podstaw w przepisach. W postępowaniu podatkowym musimy się upewnić, czy zostały spełnione warunki umożliwiające pozyskanie lub wykorzystanie dowodów, które naruszają prawa wynikające z Karty.

Zaryzykuję twierdzenie, że po tym wyroku NSA organy podatkowe będą miały duży kłopot. Zapewne jest wiele postępowań, w których służby ministra finansów podparły się dowodami wykorzystywanymi przez prokuraturę, a zebranymi przez uprawnione do tego służby na podstawie przepisów uznanych przez Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 30 lipca 2014 r. za niezgodne z ustawą zasadniczą (sygn. akt K 23/11).

 

Czy organy podatkowe powinny teraz przejrzeć decyzje wydawane w I i II instancji pod kątem zgodności z tym wyrokiem?

Powinny, ale obawiam się, że tak się nie stanie. Raczej spodziewałbym się, że organy podatkowe bardzo szybko będą chciały doprowadzić do wydania przez NSA innego orzeczenia w podobnej sprawie, w nadziei, że jak będą dwa różne wyroki, to może będą wciąż mogły działać po staremu. Miejmy nadzieję, że powrotu do przeszłości jednak nie będzie.

Tomasz Michalik, doradca podatkowy, partner w spółce MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy