Wykonywanie przez pracowników pracy spoza zakładu pracy, choć nieuregulowane prawnie (z wyjątkiem telepracy), było możliwe i stosowane w praktyce od wielu lat. Wybuch epidemii COVID-19 w marcu 2020 r. spowodował jednak gwałtowny rozwój tej formy współpracy pracownika z pracodawcą. Od pół roku ogromna rzesza pracowników biurowych wykonuje swoje obowiązki poza biurem, w formie zdalnej.

Czytaj również: Wypadek przy pracy zdalnej poza kontrolą inspektorów pracy>>
 

Rozwiązanie tymczasowe, bez przepisów BHP

Ustawa z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych dała wyraźną podstawę prawną wykonywania pracy zdalnej. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe, mające zastosowanie na czas epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego oraz 3 miesiące od ich odwołania. Ponadto nie zawiera ono żadnych regulacji w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Obecnie trwają prace nad wprowadzeniem przepisów o pracy zdalnej do Kodeksu pracy. Nie wiadomo kiedy to się stanie i jaki będzie ich ostateczny kształt. Pracodawcy jednak już teraz muszą mierzyć się z wieloma wyzwaniami pracy zdalnej, w tym z wypadkami przy pracy.

Zdarzenie będące wypadkiem przy pracy musi spełniać 4 przesłanki:

  1. nagłość,
  2. spowodowane przyczyną zewnętrzną,
  3. powodujące uraz lub śmierć,
  4. związane z pracą.

 

Pierwsza przesłanka nie budzi zwykle większych wątpliwości. Zdarzenie nagłe jest zdarzeniem nieoczekiwanym, raptownym, pojawiającym się bez uprzedzenia, np. potknięcie się i upadek. Nagłość zdarzenia jest jednym z czynników odróżniających wypadek przy pracy od choroby zawodowej, będącą skutkiem dłuższego oddziaływania na pracownika czynników chorobotwórczych.

Zewnętrzność przyczyny oznacza, że pochodzi ona spoza organizmu człowieka dotkniętego zdarzeniem. Zdarzenie wywołane jedynie czynnikami wewnętrznymi pracownika nie jest wypadkiem przy pracy. Przyczynę zewnętrzną może jednak stanowić czynnik, który pogarsza stan pracownika dotkniętego schorzeniem wewnętrznym, np. uderzenie czy nadmierny w danych okolicznościach wysiłek lub stres. Przyczyn zewnętrznych może być kilka.

Trzecią przesłanką jest uraz lub śmierć, będące skutkiem danego zdarzenia. Uraz może być zarówno fizyczny, jak i psychiczny.

Ostatnią przesłanką wypadku przy pracy jest związek zdarzenia z pracą. Związek ten musi wystąpić:

  1. podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych;
  2. podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia;
  3. w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.

Przesłanka związku zdarzenia z pracą nieraz sprawia pracodawcom problemy. W przypadku ustalania zewnętrzności przyczyny czy wystąpienia urazu często konieczna i decydująca jest opinia lekarza. Do pracodawcy należy natomiast ocena związku z pracą i ustalenie, czy taki związek istniał w danym zdarzeniu. Ocena ta bywa trudna, zwłaszcza w przypadku pracy zdalnej. Bieżący nadzór pracodawcy nad pracownikiem jest bowiem tutaj mocno ograniczony. Często praca zdalna jest wykonywana nie tylko z domu, lecz z innych miejsc, w tym z hoteli, wynajętych domków turystycznych, kawiarni lub samochodów. Sytuacji nie ułatwia także rozwijająca się epidemia, która często uniemożliwia dokonanie „na żywo” oględzin miejsca zdarzenia. Ponieważ upowszechnienie pracy zdalnej nastąpiło stosunkowo niedawno, nie powstało jeszcze orzecznictwo, które mogłoby stanowić wsparcie przy ocenie zdarzeń w obecnych okolicznościach jako wypadków przy pracy. Pewne wnioski płyną jednak z dotychczasowego dorobku orzecznictwa, niekoniecznie dotyczącego pracy zdalnej.

 


Wypadek pracownika pracującego zdalnie

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 17 lipca 2006 r. (sygn.  akt I UK 28/06), nagłe zdarzenie powodujące uraz lub śmierć pracownika może nastąpić w dowolnym czasie i miejscu, pod warunkiem że pozostaje w związku z wykonywaniem czynności pracowniczych przez osobę, która wypadkowi uległa. Pracodawca nie może zatem w góry wykluczyć kwalifikacji zdarzenia jako wypadku tylko na podstawie miejsca jego wystąpienia.

Wypadek pracownika pracującego zdalnie może zdarzyć się w jego domu. Związek z pracą z pewnością będzie zachowany w przypadku urazu doznanego w czasie wykonywania pracy, w wyniku awarii sprzętu służbowego czy też awarii instalacji elektrycznej spowodowanej przyłączeniem zbyt dużej ilości urządzeń. Podobnie będzie w sytuacji np. rozcięcia głowy w wyniku upadku z półki segregatora ze służbowymi dokumentami.

Dużo większe problemy może przysporzyć ocena takich zdarzeń jak np. poparzenie przy przygotowywaniu jedzenia czy skręcenie stawu skokowego w trakcie wyjścia do osiedlowego sklepu po drugie śniadanie. Z wyroku Sądu Najwyższego z 17 września 2008 r. (sygn. akt I UK 66/08) można wysnuć wniosek, że wypadki zaistniałe w czasie krótkotrwałych przerw w pracy, zaliczanych do czasu pracy, mogą zostać uznane za wypadek przy pracy. W sprawie tej chodziło jednak o przerwy pracownika naukowego między kolejnymi zajęciami dydaktycznymi. Innym ciekawym orzeczeniem jest wyrok SN z 22 sierpnia 1979 r. (sygn. akt III PR 58/79), zgodnie z którym nie dochodzi do zerwania związku z pracą w przypadku przerwy w celu regeneracji sił, jeżeli nawet zdarzenie powodujące uszczerbek na zdrowiu, zostało spowodowane zachowaniem pracownika, wykazującym brak należytej ostrożności lub przezorności.

 


Trzeba oceniać specyfikę pracy

Ocena związku danego zdarzenia z pracą powinna zawsze uwzględniać specyfikę danej pracy. W przypadku pracy zdalnej swoboda pracownika w organizowaniu swojego czasu pracy oraz przerw jest znacznie większa niż w przypadku pracy w zakładzie pracy. Dlatego zwykle wypadki podczas przerw w pracy, takich jak wyjście do sklepu czy załatwianie innej prywatnej sprawy nie powinny być uznawane za związane z pracą. Potwierdza to w pewnym zakresie wyrok SN z 14 stycznia 1997 r. (sygn. akt II UKN 47/96), zgodnie z którym zgoda przełożonego na opuszczenie przez pracownika miejsca pracy w godzinach pracy w celu załatwienia jego prywatnych spraw nie może być utożsamiana z zachowaniem związku z pracą wypadku, który nastąpił po opuszczeniu przez pracownika miejsca pracy.

Analogiczną argumentację należałoby stosować przy wypadkach w innych miejscach pracy zdalnej, takich jak hotele czy kawiarnie, w których pracownik znajduje się w wyniku swojej autonomicznej decyzji a nie np. w wyniku poleconej mu podróży służbowej. Zasadniczo wypadek na basenie czy w restauracji hotelowej nie będzie miał związku z pracą. Nie można jednak wykluczyć, że w momencie zdarzenia pracownik będzie jednak wykonywał obowiązki pracownicze, np. rozmawiając z przełożonym przez telefon lub uczestnicząc w wideokonferencji. Wówczas może istnieć związek z pracą.

Wypadek może wydarzyć się również poza „stacjonarnym” miejscem pracy. Wypadek komunikacyjny, któremu uległ pracownik zatrudniony w systemie zadaniowego czasu pracy, w czasie jazdy samochodem służbowym po otrzymaniu i zaaprobowaniu polecenia służbowego obligatoryjnego przybycia do siedziby strony pozwanej, w czasie wykonywania tego polecenia służbowego jest wypadkiem przy pracy (wyrok Sądu Najwyższego, 17 stycznia 2019 r., sygn. akt II PK 268/17). Podobnie należałoby podejść do wypadku pracownika, który co prawda nie podróżował do zakładu pracy, lecz w czasie jazdy samochodem prowadził np. rozmowę służbową lub wysyłał raporty siedząc na fotelu pasażera.

Nie sposób określić sztywnych reguł, kiedy dane zdarzenie podczas pracy zdalnej na pewno będzie wypadkiem przy pracy. Ocena zdarzenia jest trudna, gdy granica między życiem prywatnym a zawodowym bywa mocno zatarta. Każdy przypadek wymaga oczywiście indywidualnej analizy, która również jest znacznie trudniejsza niż przy wypadku w zakładzie pracy. Problem ten przynajmniej w części może być przez pracodawców ograniczony. Dobrym rozwiązaniem jest opracowanie odpowiednich zasad dotyczących zarówno samego wykonywania pracy zdalnej, jak i prowadzenia postępowania powypadkowego. Pozwoli to z jednej strony ograniczyć liczbę wypadków, z drugiej zaś ułatwić ich identyfikację.

Iwona Jaroszewska-Ignatowska

dr Iwona Jaroszewska-Ignatowska, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski

Wojciech Kwiatkowski

Wojciech Kwiatkowski, radca prawny w kancelarii Raczkowski