Prezes Joanna Lemańska, kierująca Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, zwróciła się do prof. Małgorzaty Manowskiej, I prezesa SN, o wystąpienie do rzecznika dyscyplinarnego SN o podjęcie czynności wyjaśniających wobec sędziego Leszka Boska.

Chodziło o nieusprawiedliwione stawiennictwo i niepodjęcie czynności orzeczniczych w grudniu 2021 r. i latach następnych. A także świadome i celowe kwestionowanie sposobu wykonywania obowiązków przez prezes Lemańską, przewodniczącego wydziału i zastępcę wydziału Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych bez podstawy prawnej i z rażącym naruszeniem Konstytucji.

Sędzia Bosek kwestionował czynności Izby, które w jego opinii nie znajdują podstaw w przepisach prawa, „rzutują na sferę orzeczniczą”, a „wyznaczanie stałych składów orzekających jest oczywiście sprzeczne z art. 45 Konstytucji”.

Zarzuty prezes Lemańskiej pod adresem sędziego Boska dotyczyły rażącego lekceważenia jej poleceń, niereagowania na maile w celu złożenia wyjaśnień, a także niestawianie się na wezwania. Co więcej – sędzia Bosek spóźniał się na narady albo nie przychodził w 2022 r., a na zgromadzenia sędziów Izby nie przychodził. Stale odmawiał brania udziału w konferencjach Izby.

Zażalenie I Prezes SN

Po przeanalizowaniu akt sprawy rzecznik dyscyplinarny SN odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego w sprawie popełnienia przez sędziego Leszka Boska deliktu dyscyplinarnego z art.72 ust. 1 i 2 ustawy o Sądzie Najwyższym.

Zażalenie na to postanowienie złożyła prof. Małgorzata Manowska, I prezes SN, zarzucając tej decyzji:

  • błąd w ustaleniach faktycznych poczynionych przez rzecznika poprzez przyjęcie, że odmowa w czynnościach orzeczniczych w grudniu 2021 r. wynikała ze złego stanu zdrowia,
  • obrazę prawa materialnego, tj. art. 72 ustawy o SN poprzez przyjęcie, że zachowanie sędziego Boska cechuje się brakiem bezprawności i znikomą społeczną szkodliwością czynu.

Na posiedzeniu Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędzia Piotr Mirek przekonywał, że nieobecność sędziego Boska na zgromadzeniach nie spowodowała braku quorum, ani też nie zablokowała podjęcia uchwał.

- Nieobecność sędziego Boska w dniach 16-21 grudnia 2021 r. wynikała ze złego stanu zdrowia, a był to czas pandemii Covid-19. Jest w tej sprawie pełna dokumentacja medyczna – wyjaśniał sędzia Mirek.

Co do zarzutu uchybienia godności przez sędziego Boska, to brak reakcji na maile, według rzecznika dyscyplinarnego, nie jest zachowaniem szkodliwym społecznie. 

- Jest problem w obsadzaniu składów orzekających i są to problemy dotykające całe sądownictwo. Jeśli sędzia je dostrzega, to nie jest to niczym złym, choć tworzy sytuacje konfliktowe – mówił sędzia Mirek.

Z kolei obrońca sędziego Boska, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, dr Piotr Prusinowski, zaznaczył, że mamy do czynienia z sytuacją nietypową, paradoksalną nawet; w tej sprawie ma orzekać „nowy” sędzia – Marek Motuk, powołany na urząd po 2018 r., który powinien być wyłączony w sprawie także „nowego” sędziego Boska. A ponadto zażalenie składa I Prezes SN i nie zastanawia się, dlaczego belwederski profesor, były prezes Prokuratorii Generalnej z ogromnym dorobkiem naukowym, odmawia orzekania.

Prezes Prusinowski dodał, że ponad tydzień temu sędzia Leszek Bosek złożył na ręce I Prezes oświadczenie, że odmawia orzekania w każdej sprawie, powołując się m.in. na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce z 23 listopada 2023 r.

Podobne oświadczenie złożył sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej Grzegorz Żmij. Po pierwszych wyrokach TSUE w sprawie powołania sędziów, sędzia Żmij złożył 27 wniosków o wyłączenie od orzekania, ale wszystkie zostały oddalone przez sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej. W konsekwencji prokurator krajowy zażądał wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko niemu. Sędzia Żmij czeka na zarzuty od 2 lat.

SN: znikoma szkodliwość czynu

Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN 26 marca br. utrzymała w mocy postanowienie rzecznika dyscyplinarnego o odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Leszka Boska (sygn. akt I ZOW 12/23).

- W orzecznictwie sądów jest przyjęte, że nie można jednocześnie w środku odwoławczym stawiać zarzutów błędów w ustaleniach faktycznych i obrazy prawa materialnego, bo to jest logiczne niepodobieństwo – tłumaczył postanowienie prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej sędzia Wiesław Kozielewicz. – Prawo materialne stosujemy bowiem do prawidłowo ustalonego stanu faktycznego. Tylko jeśli fakty są prawidłowo ustalone, można kwestionować naruszenie prawa materialnego. W tej sprawie sędzia Piotr Mirek w sposób aptekarski zebrał dowody. Dwa tomy akt obrazują jego wysiłek. Te dowody świadczą, a rzecz się działa w czasie pandemii, że rzecznik dyscyplinarny nie naruszył przepisów, prawidłowo ustalił stan faktycznych - zaznaczył.

SN podzielił ustalenia rzecznika, że zaniechania i działania sędziego Leszka Boska nie były deliktem dyscyplinarnym, gdyż nie były bezprawne. Jak zaznaczył sędzia Kozielewicz, niestawienie się na zgromadzeniach sędziów nie jest karane dyscyplinarnie.

Postanowienie SN z 26 marca br. nie pozostaje bez znaczenia dla kolejnych postępowań dyscyplinarnych. Cztery sprawy ma obrońca sędziego Boska, prezes Piotr Prusinowski. I już 17 kwietnia Izba Odpowiedzialności Zawodowej pochyli się nad zażaleniem I prezes SN prof. Manowskiej, która nie zgodziła się z odmową wszczęcia takiego postępowania wobec prezesa Prusinowskiego.

Zażalenie ma rozpoznawać skład trzyosobowy: Przewodniczący – SSN Marek Motuk, sędziowie: SSN Marek Dobrowolski, SSN Paweł Wojciechowski. A o wyłączenie sędziego Motuka wnosił właśnie prezes Prusinowski.