Breast Cancer Unit to wyspecjalizowane placówki skupiające lekarzy specjalistów, stosujące specjalne procedury, które mają zapewnić pacjentkom z rakiem piersi kompleksową opiekę i wypracować indywidualny proces leczenia. W skład zespołu wchodzą m.in. onkolodzy, chirurdzy onkologiczni, specjaliści od chemioterapii i radioterapii oraz psycholodzy kliniczni i rehabilitanci. Dzięki temu pacjentka w jednym ośrodku otrzymuje kompleksową opiekę.

By wprowadzić Breast Cancer Unit w polskim systemie opieki, resort zdrowia wydało trzy rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu: leczenia szpitalnego, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, rehabilitacji leczniczej. Przepisy te określają m.in.: wymagania jakościowe i organizacyjne, które muszą spełnić placówki, by stać się BCU. Problem polega na tym, że są one ustalone w taki sposób, że nawet wzorcowe placówki, które już zapewniają kompleksową opiekę chorym z rakiem piersi, nie są w stanie ich spełnić.

 


Sześć podpisanych umów

Od  października umowy z NFZ na taką kompleksową opiekę dla chorych z nowotworem piersi ma podpisane tylko sześć placówek w kraju: Centrum Onkologii w Bydgoszczy i Centrum Onkologii w Olsztynie oraz aż cztery lecznice z Wielkopolski: Wielkopolskie Centrum Onkologii w Poznaniu, Szpital Kliniczny Przemienia Pańskiego w Poznaniu, Centrum Medyczne HCP w Poznaniu oraz Pleszewskie Centrum Medyczne.

Narodowy Fundusz Zdrowia podkreśla, że analizuje czy kolejne 24 placówki, które chcą być BCU, spełnia wymagania. - Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 24 maja 2019 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego, termin oceny wniosków złożonych przez świadczeniodawców do 10 listopada 2019 r. upływa 10 grudnia 2019 r. – podał Michał Rabikowski z centrali NFZ. - Obecnie w oddziałach wojewódzkich NFZ trwa weryfikacja wniosków określonych  w rozporządzeniu oraz zarządzeniu Nr 128/2019/DSOZ Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia 30 września 2019 r. w sprawie warunków umów o udzielanie onkologicznych świadczeń kompleksowych.

Jeśli nawet te 24 ośrodki będą spełniać wymagania i będą mogły od 1 stycznia 2020 r. zacząć przyjmować pacjentki jako BCU, to i tak nie rozwiązuje to problemu. Zgodnie z założeniami resortu zdrowia w Polsce miało powstać 50 takich ośrodków, a organizacje pacjenckie podkreślały, że to za mało, bo powinno być ich 75, by kobiety z różnych regionów miały taki sam dostęp do specjalistycznej i kompleksowej opieki.

Czytaj: Potrzebujemy 75 ośrodków kompleksowego leczenia raka piersi - czytaj tutaj>>
 

Rejestracja zakładów patomorfologii

Prof. Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu podaje, że nie zgłosił się do NFZ, by prowadzić BCU, bo nie ma np. zarejestrowanego zakładu patomorfologii w Krajowej Izbie Diagnostów Laboratoryjnych. Podkreśla, że nigdy nie było takiego obowiązku i tego typu zapis jest dosyć kontrowersyjny. To wymóg formalny, dlatego jeśli zakład patomorfologii nie jest zarejestrowany w KIDL, to placówka nie ma szans na to, by szpital był finansowany jako BCU.

W Dolnośląskiego Centrum Onkologii od ponad dwóch lat działa Centrum Chorób Piersi typu Breast Unit. W tym ośrodku powstał osobny budynek, w którym pacjentki z rakiem piersi – na wszystkich etapach choroby – otrzymują kompleksową i interdyscyplinarną opiekę zespołu specjalistów: chirurga onkologa, radiologa, radioterapeuty, onkologa klinicznego, rehabilitanta i psychoonkologia. Dzięki temu pacjentka z podejrzeniem raka piersi w ciągu kilku tygodni otrzymuje potwierdzoną diagnozę i ustalony plan kompleksowego leczenia. W centrum jest oddział szpitalny z komfortowymi salami dla chorych, poradnia z gabinetami zabiegowymi i konsultacyjnymi oraz dział diagnostyki obrazowej i małoinwazyjnej chorób piersi. Mimo, że ośrodek jest wyposażony w nowoczesny sprzęt diagnostyczny – m.in. dwa mammografy cyfrowe z możliwością wykonania badania z kontrastem, to jednak nie spełnia kryteriów określonych przez Ministerstwo Zdrowia.

- Kryteria podane przez Ministerstwo Zdrowia, które muszą spełniać ośrodki, by zostać nazwane Breast Cancer Unit są nieżyciowe – mówi prof. Maciejczyk. – Jest w nich szereg regulacji, których, mimo, że jesteśmy wzorcową placówką, jeśli chodzi o kompleksową opiekę nad kobietami z rakiem piersi, to ich nie spełniamy.

Problematyczna rehabilitacja

Inny problem związany z tworzeniem BCU Unit związany jest z wymaganiami dotyczącymi rehabilitacji. – Kolejny obligatoryjny warunek, którego nie spełniam to fakt, że nie mam podpisanej z NFZ umowy na podwykonawstwo albo umowy na usługi z zakresu rehabilitacji – mówi prof. Maciejczyk. – U mnie na oddziale pracują rehabilitanci, ale nie mamy na to odrębnej umowy z Funduszem i to już nas wyklucza z tego, by zostać ośrodkiem BCU. Nikt nie wziął pod uwagę realiów, a te są takie, że w naszym regionie był problem z tym, by dostać odrębny kontrakt na rehabilitację - dodaje.

BCU to teraz katastrofa finansowa dla szpitala

Dyrektor Maciejczyk podkreśla, że bardzo niekorzystne jest finansowanie zaproponowanie BCU. Żeby placówka spełniła wymagania, musi zorganizować szereg dodatkowych działań, a nie dostanie wyższej wyceny za świadczenia.

– Liczyliśmy na to, że razem z nowymi wytycznymi dotyczącymi BCU, zostanie podniesiona wycena świadczeń, bo teraz one są deficytowe – mówi prof. Maciejczyk. - Breast Cancer Unit to jest teraz katastrofa finansowa dla szpitala. W zależności od rodzaju zabiegu chirurgicznego dopłacamy od 20 do 30 proc. do każdej pacjentki, a do tego dochodzą jeszcze koszty rehabilitacji czy opieki psychologicznej - dodaje.

Prof. Maciejczyk podkreśla, że dobre jest to, że w ramach BCU zaproponowano wycenę za badanie patomorfologiczne. To postulowana od lat przez środowisko onkologiczne nowość, bo dotąd badania histopatologiczne, które są niezbędne do ustalenia diagnozy i terapii, nie były odrębnie wycenione.

Dyrektor innego dużego centrum onkologii podkreśla, że w związku z absurdalną interpretacją treści rozporządzenia MZ w sprawie ośrodków kompleksowego leczenia raka piersi chyba nikt w Polsce nie spełnia wymagań. - Niestety wydane 30 września Zarządzenie Prezesa NFZ określające zasady finansowania BCU to kolejny, gniot który w obecnej formie dyskwalifikuje ten projekt - mówi. - Podpisanie umowy opartej o takie Zarządzenie to samobójstwo dla szpitala. Problemy zgłaszaliśmy w Ministerstwie Zdrowia i NFZ od maja 2019, ale wszyscy zaklinali rzeczywistość - dodaje.

Za dwa lata obowiązkowa akredytacja w patomorfologii - czytaj tutaj>>


Gadomski: Są analizy, będą zmiany

Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski na spotkaniu dotyczącym standardów w patomorfologii 14 listopada podał, że rozporządzenie powołujące kompleksowe ośrodki leczenia raka piersi jest na etapie powtórnej analizy. - Faktycznie, patrząc na spełnianie wymogów związanych z powołaniem Breast Cancer Unitów, szczególnie związanych z rehabilitacją i jej kontraktowaniem, liczba podmiotów, która spełniła te dość wysoko postawione wymagania jest niższa niż oczekiwaliśmy – podał wiceminister i dodał, że ma nadzieję, że to rozporządzenie zostanie znowelizowane i zacznie obowiązywać w pierwszym kwartale pierwszego roku.

Takie ośrodki są pilnie potrzebne

Krystyna Wechmann, prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki” i prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych podkreśla, że to rozczarowujące, że od października miały działać ośrodki zapewniające kompleksową opiekę kobietom chorym na raka piersi, ale tak się nie stało. - Liczę na to, że resort jak najszybciej poprawi odpowiednie przepisy i Breast Cencer Unit uda się otworzyć w całej Polsce. Potrzebujemy takich ośrodków zapewniających kompleksową opiekę kobietom – podkreśla Wechmann. – Taki model opieki nie tylko daje poczucie bezpieczeństwa, ale także zwiększa przeżywalność kobiet o 10 proc. - podkreśla.