Minister Szumowski w czwartek przed południem mówił, że miejscem do rozmów o podwyżkach jest Rada Dialogu Społecznego. - Tam zapraszam. Tam prowadzimy dialog. Nie prowadzimy dialogu oderwanego od innych zawodów. Będę dyskutował, ale chcę też wysłuchać – mówił prof. Szumowski.

Minister zdrowia podał, że żądanie 1600 podwyżki „to wygórowanie żądanie w ciągu jednego roku”.

-  Zawody, które uzyskały takie pieniądze, czyli pielęgniarki i położne oraz ratownicy medyczni, otrzymali je w ciągu czterech lat. Tam było ustalone, że rok do roku następuje wzrost o 400 zł. To jest podejście racjonalne, bo każdy resort starając się o warunki płacy i pracy ma swoje możliwości – podkreślał Szumowski.

Resort podał, że po częściowym odmrożeniu stawki bazowej i nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia od lipca osoby z wyższym wykształceniem powinny dostać ok. 430 , a ze średnim - 215 zł. 

Dyrektorzy nie dają podwyżek

Dr Tomasz Dybek, przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii podawał, że zgodnie ze wskazówkami Ministra Zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego, związkowcy poprosili dyrektorów swoich szpitali o podwyżki. Jednak w większości sytuacji usłyszeli, że szef placówki medycznej nie ma pieniędzy na to, by podnieść płace dla diagnostów i fizjoterapeutów albo zaproponowano im podwyżki w wysokości od 50 do 150 zł. Przypomnijmy, że fizjoterapeuci chcieliby podwyżek w wysokości podobnej jak otrzymały pielęgniarki i położne, czyli na poziomie 1600 zł brutto.

Dr Dybek zapowiada, że w związku z tym, że nie są zrealizowane ich postulaty, dlatego we wtorek zaczęli protest głodowy. Wkrótce na posiedzeniu Prezydium Ogólnopolskiego Porozumienia Związku Zawodowych (OPZZ) będą głosować za złożeniem wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie dyskryminacji grup zawodowych, które nie są objęte przepisami dotyczącymi podwyżek w ochronie zdrowia.  

 

NFZ: 4 miliardy złotych więcej od lipca, by było na podwyżki dla pominiętych zawodów - czytaj tutaj>>

 

Trwa „Maj bez fizjoterapeuty”

Przypomnijmy, że Minister Zdrowia zawarł porozumienia dotyczące znaczących podwyżek dla lekarzy, rezydentów, pielęgniarek i położnych, ale także dla ratowników medycznych. Szpitale otrzymały "znaczone" pieniądze na wzrost wynagrodzeń dla tych grup zawodowych. Gdy inne pominięte przy podwyżkach zawody medyczne np. fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni i psychologowie, też chciały otrzymać pieniądze na podwyżki, minister Łukasz Szumowski powiedział: „nie możemy do tych grup zawodowych wystosować takich regulacji,  jak dla pielęgniarek czy lekarzy”. - Nie ma takiej prawnej możliwości - mówił Szumowski. - Przekazaliśmy dodatkowe pieniądze dla szpitali, by można je było także przeznaczyć na wzrosty kosztów płac – dodał.

Trwa protest "Maj bez fizjoterapeuty", w którego ramach fizjoterapeuci domagają się m.in. podwyżki wynagrodzeń i poprawy dostępności do fizjoterapii. 7 maja oddawali krew, teraz w wielu placówkach poszli masowo na zwolnienia lekarskie.Minister zdrowia, pytany przez media o postulaty fizjoterapeutów przekazał, że nastąpił wzrost ryczałtów w placówkach i "dyrektorzy mogą zastanowić się, na ile mogą poprawić sytuację finansową tych zawodów, które nie zostały uregulowane odrębnie", a więc m.in. fizjoterapeutów.