Rozmowa z dr Piotrem Cybulą, radcą prawnym, organizatorem Facebookowej grupy "Książki prawnicze z autografami - pomoc dla Ukrainy (aukcje)", który za działania pomoce został wyróżniony przez Prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych oraz Wydawnictwo Wolters Kluwer Polska

Czytaj: Książki prawnicze z autografami – pomoc dla Ukrainy>>
 

Aleksandra Partyk: Na początek serdecznie gratuluję znakomitej i docenionej w środowisku prawniczym i nie tylko inicjatywy pomocowej dla Ukrainy. Proszę zdradzić, co skłoniło pana do utworzenia na Facebooku grupy "Książki prawnicze z autografami - pomoc dla Ukrainy (aukcje)"?

Piotr Cybula: Pomysł pojawił się na początku marca. W zasadzie wtedy każdy chciał jakoś pomóc. Również ja starałem się wymyślić coś sensownego, co będzie też do pogodzenia z moimi obowiązkami związanymi z pracą radcy prawnego, nauczyciela akademickiego i obowiązkami rodzinnymi. W tej akcji udało mi się też połączyć moje zainteresowania związane z prawem, książkami i internetem. Tak jak wcześniej rozmawialiśmy przy okazji artykułów o organizowanych licytacjach, na początku nie było pewności, czy tego rodzaju akcja pomocowa spotka się z odpowiednim zainteresowaniem środowiska prawniczego. Z przeprowadzonych przeze mnie wstępnych rozmów nie było to takie oczywiste, choć większości osób pomysł ten bardzo się spodobał. Na początku zamieściłem na Facebooku wstępne ogłoszenie o propozycji akcji, zapytując o opinie. Pan sędzia Stanisław Zabłocki od razu zaproponował przekazanie pięciu swoich książek. I pomyślałem, że akcja może się udać. Tego samego dnia założyłem na Facebooku stronę grupy i wszystko się szybko potoczyło. Środowisko prawnicze bardzo dobrze przyjęło licytacje książek. Trochę, także w świetle własnych doświadczeń, opierałem się na założeniu, że osoby publikujące otrzymują egzemplarze autorskie i mogą być zainteresowane ich przekazaniem na potrzeby akcji. W praktyce, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło, były też takie osoby, które specjalnie na potrzeby akcji kupowały książki swojego autorstwa, by następnie ofiarować je na licytacjach. Wiele osób nie ograniczało się do jednej książki czy jednego egzemplarza, ale ofiarowało wiele swoich prac. Dostrzegałem też wsparcie ze strony wydziałów prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Śląskiego, czy Uniwersytetu Szczecińskiego, na których organizowano zbiórki książek na potrzeby tej akcji. Przy organizowaniu aukcji uzyskałem wsparcie także z różnych wydawnictw prawniczych. Wyjątkowa współpraca powstała dzięki Wydawnictwu Wolters Kluwer, które jako czołowe prawnicze wydawnictwo w Polsce, bardzo zaangażowało się w propagowanie aukcji. Wsparcie było bardzo odczuwalne.

 

 

Na czym dokładnie ono polegało?

Wydawnictwo Wolters Kluwer samo kontaktowało się z niektórymi autorami, aby uzyskać autograf w publikacji. Następnie Wydawnictwo przekazywało książki na licytacje. Wydawnictwo wysyłało też te książki do osób, które wygrały aukcje. Dzięki zaangażowaniu Wolters Kluwer na licytacje trafiło wiele książek. W ostatnim czasie Wolters Kluwer przekazał książki Pana Prof. Zimmermanna i Pana Prof. Waltosia.

Czytaj też: Zawodowy pełnomocnik w social media - aspekty praktyczne >>>

Ile środków udało się zebrać ze wszystkich aukcji?

Jak dotąd, to prawie 240.000 zł.

Myślę, że dla wielu prawników organizowane przez pana aukcje były bardzo ważne. Można było wylicytować ciekawe książki, uzyskać książkę z dedykacją i jednocześnie pomóc. Autor zaś widział, że jego książki służą szlachetnemu celowi, a jednocześnie trafiają do szerszego odbiorcy.

Też tak to odbierałem. Patrząc całościowo, był to wyraz pewnej solidarności środowiska prawniczego. Niezależnie od tego, że wielu z nas pomaga na różnych polach, można było nieść wsparcie również dzięki udziałowi w tych licytacjach. To tylko jeden z elementów, w którym prawnicy realizują się pomocowo.

Jakiego rodzaju aukcje szczególnie zapadły panu w pamięć, np. dlatego że padały na nich bardzo wysokie kwoty?

Na początku akcji z pewnością praca doktorska Pana Prof. Włodzimierza Wróbla. Została wylicytowana za ponad 5000 zł. Pan Profesor Wróbel wraz z pracownikami Katedry Prawa Karnego UJ przekazał też m.in. kilka kompletów komentarzy do kodeksu karnego. Z jego aukcji udało się uzyskać wsparcie kwotą około 30.000 zł. Warto wspomnieć o kilku egzemplarzach komentarza do Konstytucji, który ofiarował Pan Profesor Piotr Tuleja. Można było również licytować też egzemplarz Konstytucji z podpisami osób związanych z Tour de Konstytucja (nie tylko prawników – np. Zbigniewa Hołdysa czy Andrzeja Chyry). Na pewno istotnym wsparciem akcji były również publikacje Pani Prof. Ewy Łętowskiej (ostatnia z nich to prywatnie wydany Liber amicorum pt. "Człowiek. Muzyka. Prawo. Księga nie-pamiątkowa"), a także – jedynie przykładowo – aukcje prac: prof. Stanisława Biernata, prof. Wojciecha Sadurskiego, prof. Jerzego Zajadło, prof. Bartosza Brożka, prof. Marcina Matczaka, prof. Wacława Uruszczaka, prof. Marka Safjana, prof. Romana Kwietnia, czy Zbigniewa Bujaka. Z nietypowych aukcji warto też wspomnieć o płycie Łony (prawnika) i egzemplarzach Konstytucji, które podpisał Pan Prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jeszcze jedna taka aukcja trwa - ma zakończyć się 10 czerwca. Pewnym ewenementem było repetytorium z prawa rolnego. Cztery egzemplarze wylicytowano za ponad 8.000 zł. Przy tak dużej liczbie wartościowych licytacji nie sposób wymienić ich wszystkich, ale jestem bardzo wdzięczny wszystkim osobom, które zdecydowały się na takie wsparcie akcji. 

Czytaj: Sędzia z Dąbrowy Górniczej wylicytował wywiady z sędzią Gudowskim>>

 


Czy spodziewał się pan takiego zainteresowania i sukcesu aukcji?

Aż tak dużego to nie. Myślałem, że zainteresowanie będzie mniejsze.

Proszę zdradzić, ile godzin spędzał pan na nadzorowanie aukcji w te dni, w których aukcji było najwięcej? Zakładam, że sporo czasu zajęły działania organizacyjne.

Wbrew pozorom nie było to tak strasznie dużo. Od 2008 r. prowadzę blog prawniczy, od 10 lat profil tematyczny na Facebooku, a dodatkowo, zwłaszcza przy okazji wielu prac wydawniczych udało mi się zdobyć pewne doświadczenie, które mogłem wykorzystać na potrzeby tej akcji. W pewien sposób inspirowałem się na wcześniejszych innych aukcjach charytatywnych. Najwięcej czasu trzeba było poświęcić na początku akcji. Wówczas z jednej strony pewne sprawy organizacyjne nie były przesądzone, jeszcze się kształtowały, a z drugiej zainteresowanie akcją było największe. Generalnie to co było widać na stronie grupy to tylko część wykonanej pracy, bo oprócz tego dochodziła korespondencja mailowa a czasami rozmowy telefoniczne z osobami, które wspierały akcję, a także osobami, które zapraszałam do dołączenia do aukcji.

 

 

Czy aukcje będą jeszcze długo trwały?

Przyjąłem takie założenie, że aukcje w ramach tej akcji potrwają łącznie 100 dni, a więc zakończą się planowo 10 czerwca 2022 r. Wynika to przede wszystkim stąd, że od pewnego czasu zainteresowanie akcją ze strony ofiarodawców było już mniejsze, co oczywiście w pewien sposób można zrozumieć. Akcja trwa już ponad trzy miesiące. Chociaż muszę powiedzieć, że gdy poinformowałem na Facebooku, że termin zakończenia aukcji przypada 10 czerwca, to zaczęło pojawiać się więcej propozycji. Ostatnio ciekawe wydarzenie udało się zorganizować przy okazji 1 czerwca, z okazji Dnia Dziecka. Licytowano wtedy 15 książek, a środki w kwocie ok. 5000 zł zostały przekazane na poczet Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce dla Ukrainy.

Czytaj też: Tajemnica obrończa i adwokacka oraz radcy prawnego >>>

Czy gdy minie 10 czerwca, to koniec aukcji będzie definitywny? Być może zgłosi się do pana autor, który będzie chciał przekazać bardzo ciekawą książkę na licytacje. Czy będzie możliwe ich licytowanie? Czy może rozważa pan jakieś inne działania pomocowe?

Potrzeba pomocy Ukraińcom z uwagi na toczącą się wojnę wciąż istnieje i nic nie wskazuje, aby w najbliższym czasie miało się to znacząco zmienić. Z drugiej strony taka potrzeba pojawia się w wielu innych przypadkach. Czasami również w środowiskach prawników pojawiają się różnego rodzaju zbiórki. Nie wykluczam więc, że do pomysłu jeszcze powrócę.

Czy pana zdaniem poza internetem udałoby się zorganizować na taką skalę licytacje prawniczych książek?

Myślę, że gdyby takie licytacje były powiązane z innym wydarzeniem, to byłoby to możliwe. Nie wiem, czy skala tych licytacji byłaby podobna. Są natomiast różnego rodzaju kongresy, konferencje i zjazdy środowisk prawniczych przy okazji których można byłoby organizować podobne przedsięwzięcia.

Czy prawnicy powinni angażować się w tego rodzaju aukcje pro bono?

Prawnicy pracują w bardzo różnych miejscach, co wpływa też na ich wrażliwość. Całościowo patrząc chyba częściej niż w przypadku większości zawodów spotykają się z ludzkimi problemami i tragediami, co może też być dodatkowym czynnikiem angażowania się w formy różnego rodzaju pomocy. Oczywiście każdy z nas ma inne możliwości, możemy pomagać na różnych polach. Na pewno pomagać warto. Nie jest to korzyść tylko dla beneficjenta pomocy, ale też dla nas samych, bo jest to też dla nas źródłem satysfakcji. 

Czy według pana prawnicy, także przyszli prawnicy, powinni angażować się w aukcje charytatywne?

Wydaje mi się, że młodsze pokolenie jest nawet bardziej wyczulone na te potrzeby. Nie tylko przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, ale też przez dostrzeganie w coraz większym stopniu takich działań w procesie edukacji. Mówi się nawet o pewnej modzie na pomaganie wśród młodzieży. To na pewno będzie w przyszłości procentować również podczas wykonywania przez takie osoby zawodów prawniczych.

Czytaj: Kryształowe Serca Radcy Prawnego wręczone. Wiele za pomoc dla Ukrainy>>

Gratuluję raz jeszcze pomysłu na zorganizowanie aukcji, jak i wyróżnień od Wydawnictwa Wolters Kluwer i Prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych. Czy czuje się pan zaskoczony, że został pan uhonorowany?

Zapoznałem się z opisami dokonań innych radców prawnych, którzy zostali zgłoszeni do Konkursu „Kryształowe Serce Radcy Prawnego”. W ich przypadku można o niesamowitym wieloaspektowym i wieloletnim wsparciu osób potrzebujących pomocy. W tych okolicznościach byłem zaskoczony, że zostałem podwójnie wyróżniony. Przy okazji chciałbym bardzo podziękować Pani Redaktor i serwisowi Prawo.pl za wsparcie akcji przez serię artykułów na jej temat, które były bardzo pomocne przy organizacji akcji. Były pomocne zwłaszcza przy okazji kierowania zaproszeń do niektórych osób do dołączenia do akcji. Przesyłane linki do artykułów na pewno uwiarygadniały one tę inicjatywę. Pięknie dziękuję.

Cała przyjemność po naszej stronie. Cieszę się, że mogliśmy o takiej ważnej inicjatywie opowiedzieć. Jak tylko dowiedziałam się z Facebooka o aukcji, od razu pomyślałam o ciekawych książkach prawniczych, które na tych licytacjach pewnie się pojawią.