Problem jest znany i dyskutowany, a także przygotowywany do rozwiązania jest już nie od lat, a od dekad. A powołany niedawno pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. biegłych sądowych, prof. Tadeusz Tomaszewski, kryminolog z Uniwersytetu Warszawskiego i biegły sądowy mówi, że to już historia mająca kilkadziesiąt lat. Nie zgadza się jednak z opinią, że to problem nierozwiązywalny, chociaż uznaje go za bardzo trudny.

Czytaj: Od marca biegły na sali sądowej wyjątkowo >>

Pieniądze, kwalifikacje, standardy

Dla przypomnienia, na czym problem polega, przytoczmy kilka ocen z raportu przygotowanego w 2014 roku przez ekspertów Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i Polskiej Rady Biznesu.

Stwierdzili oni przede wszystkim, że instytucje biegłych sądowych i instytutów specjalistycznych są obecnie niedoregulowane, co rodzi szereg problemów prawnych i faktycznych, a system wyłaniania podmiotów opiniujących dla potrzeb postępowań przygotowawczych i sądowych jest niefunkcjonalny, gdyż nie gwarantuje doboru wysokiego poziomu merytorycznego kandydatów. Do tego system wynagrodzeń nie przyciąga do wykonywania funkcji biegłego najlepszych specjalistów.

Gdy kilka lat później wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł informował, że w resorcie prowadzone są prace analityczno-koncepcyjne, które mają na celu kompleksowe uregulowanie na poziomie ustawowym statusu biegłych sądowych, to też wymieniał m.in. problem weryfikacji ich kompetencji, zasad i sposobów powoływania, określania, terminów wypłat i waloryzacji ich wynagrodzeń, a także organizacji nadzoru nad działalnością biegłych.

- W ostatnich latach nie badaliśmy w HFPC ponownie tematu biegłych sądowych. Wydaje mi się jednak, że główne tezy raportu w dalszym ciągu obroniłyby się. Nie bez przyczyny jednym z pierwszych działań obecnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości było powołanie pełnomocnika do przygotowania rozwiązań ustawowych w tej mierze – mówi Marcin Wolny, adwokat, jeden z autorów raportu.

Jego autorzy rekomendowali 10 lat temu m.in. stworzenie odrębnego, całościowego i ustawowego unormowania regulacji dotyczących biegłych sądowych i instytutów specjalistycznych, bo obecnie instytucja biegłych sądowych jest uregulowana na poziomie rozporządzenia z 2005 r., a nie na poziomie ustawy.

Ich zdaniem zmiany wymaga też system ustanawiania biegłych sądowych i instytutów specjalistycznych poprzez pozostawienie decyzji o wpisie na listę prezesom sądów okręgowych, podejmowanej jednak po konsultacji z podmiotami profesjonalnymi w danej dziedzinie. Podkreślali też, że konieczne jest wprowadzenie ram finansowych, które pozwolą ukształtować wynagrodzenia biegłych i instytutów na poziomie, który zachęci najlepszych specjalistów do występowania w charakterze biegłych.

- Głównym problemem pozostaje tryb powoływania biegłych sądowych przez prezesów poszczególnych sądów, którzy co do zasady nie mają narzędzi do tego, aby weryfikować czy kandydat posiada niezbędna wiedzę i doświadczenie w dziedzinie, w której ma opiniować. Przez te 10 lat nie udało się także wprowadzić ogólnopolskiej listy biegłych sądowych, co pozwala nierzetelnym ekspertom na przeskakiwanie z listy jednego sądu na listy innych sądów, mimo istnienia wątpliwości co do ich wiedzy, rzetelności czy terminowości. Istotnym problemem pozostają wynagrodzenia biegłych, które nie przystają do realiów rynkowych i nie pozwalają przyciągnąć do opiniowania osób w dobrze wynagradzanych dziedzinach, np. medycynie – mówi w 10 lat po napisaniu raportu mec. Marcin Wolny.

Czytaj: Jak zdalny rozwód to tylko z sądu, z kancelarii już nie można się łączyć >>

Ekspert Bodnar krytykował, minister Bodnar naprawi?

Wymienione przez autorów raportu, podobnie jak przez wielu innych ekspertów problemy, pojawiały się w zapowiedziach wielu wcześniejszych projektów, podobnie jak w pracach toczących się obecnie. Sięgnięcie do cytowanego wyżej raportu jest jednak o tyle zasadne, że jednym z jego autorów był (obok Barbary Grabowskiej, Artura Pietryki i Marcina Wolnego) dr Adam Bodnar, wtedy wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Dziś jest ministrem sprawiedliwości i jedną z pierwszych jego decyzji na tym stanowisku było powołanie prof. Tadeusza Tomaszewskiego na swojego pełnomocnika do prac nad nową ustawą o biegłych.

Adam Bodnar został w 2015 roku Rzecznikiem Praw Obywatelskich i z tej pozycji wielokrotnie pytał i upominał się o uregulowanie sprawy biegłych sądowych. Teraz rzecznikiem jest Marcin Wiącek i jedno z pierwszych jego pytań do ministra sprawiedliwości dotyczyło właśnie biegłych. W wystąpieniu z końca marca przypomina, że od ponad od 8 lat RPO zwraca uwagę Ministerstwu Sprawiedliwości na konieczność kompleksowej ustawy o biegłych sądowych. Resort miał rozpocząć prace nad projektem już w 2015 r., ale do dziś projekt nie powstał. - Tak długa zwłoka negatywnie odbija się na rzetelności procesów sądowych, w których znaczenie mają wiadomości specjalne – podkreśla RPO. I pyta, czy powołany w styczniu pełnomocnik, który ma "opracowywać propozycje, dotyczące statusu i działalności biegłych sądowych oraz przygotowywał wstępne założenia do ustawy o biegłych sądowych", podjął już jakieś działania w tym kierunku.

Trwają prace, projekt ma być jesienią

Nie wiadomo, czy minister już odpowiedział rzecznikowi, ale Prawo.pl ma na ten temat informacje wprost od pełnomocnika. Prof. Tadeusz Tomaszewski poinformował, że działa już zespół pracujący nad projektem, w którego skład wchodzą urzędnicy i legislatorzy z Ministerstwa Sprawiedliwości, ale przede wszystkim przedstawiciele biegłych i eksperci, których on dobrał. - Na kolejnych posiedzeniach pracowaliśmy nad zasadami weryfikowania biegłych, nad problemem opinii instytucjonalnych, czyli pochodzących z instytucji naukowych, co też jest problemem i wymaga pilnych zmian. Na następnym posiedzeniu będziemy mówić o opiniach prywatnych, których rangę chcemy podnieść - mówi. Zapowiada też m.in. rozstrzygnięcie kwestii, kto ma prowadzić listę biegłych, nowe uregulowanie i wzmocnienie statusu tzw. prywatnych opinii, a także przyjrzenie się odpowiedzialności karnej biegłych, która jego zdaniem jest zbyt restrykcyjna, a już jako nie do utrzymania wskazuje kary za opinie nieumyślnie fałszywe. Dodatkowo chodzi też o systemowe uregulowanie w ustawie zasad wynagradzania biegłych, z uwzględnieniem mechanizmu dostosowywania stawek do sytuacji rynkowej i inflacji. Jak mówi, nie do przyjęcia jest taka sytuacja jak obecnie, że urzędowa stawka za godzinę pracy biegłego jest na poziomie płacy minimalnej.

Prof. Tomaszewski przewiduje, że założenia do ustawy będą gotowe do wakacji. Potem do pracy przystąpią legislatorzy, by już napisać projekt, po czym zostanie on skierowany do konsultacji wśród biegłych. - Zamierzam go przedstawić na kilku konferencjach, będzie też spotkanie z sędziami i prezesami sądów. A jesienią zamierzamy projekt przekazać ministrowi. A on zdecyduje, czy będzie wymagał jeszcze jakichś poprawek, czy skieruje go na drogę legislacyjną, czyli do decyzji rządu i potem do Sejmu. W każdym razie zakładam, że prace parlamentarne nad ustawą mogą ruszyć jeszcze w tym roku – zapowiada prof. Tomaszewski.

 

Potrzebne radykalne zmiany

Pełnomocnik ministra przyznaje, że przez te lata, kiedy narastał problem biegłych w Polsce, powstawało wiele projektów nowej ustawy, których jednak nie doprowadzano końca. - Do tego one coś tam załatwiały, innych spraw nie ruszały, a w taki sposób nie można było spodziewać się rozwiązania problemu. One nie mogły doprowadzić do radykalnej zmiany sytuacji, a to jest konieczne – mówi prof. Tomaszewski. I podkreśla, że jego zespół pracuje nad regulacją, która kompleksowo rozwiąże te wskazywane od dawna problemy i wprowadzi nową, lepszą rzeczywistość. Jego zdaniem potrzebne jest zdecydowane działanie. - To nie ma być zmiana stylistyczna, drobne zmiany, pudrowanie jakichś rozwiązań, tylko istotne zmiany, które rzeczywiście uzdrowią sytuację - podkreśla. I zaznacza, że o jakościowej zmianie w tej dziedzinie nie może być mowy bez uporządkowania i urealnienia wynagrodzeń dla biegłych.

- Zmiany dotyczące biegłych sądowych muszą mieć charakter kompleksowy, w niektórych obszarach wręcz rewolucyjny względem obowiązujących rozwiązań. Znaczny stopień skomplikowania tej materii, wielość dziedzin, w których opiniują biegli jak i potencjalne konsekwencje dla sprawności wymiaru sprawiedliwości mogą skutkować niechęcią polityków do tego, aby dokonać w tej materii istotnych zmian – mówi mec. Wolny. I wyraża nadzieję, że obecne kierownictwo resortu sprawiedliwości uczyni kwestię biegłych sądowych jednym z elementów reformy wymiaru sprawiedliwości. - Nie możemy dłużej pozwalać na to, aby kwestia biegłych sądowych, a więc de facto tego, na podstawie jakich dowodów orzekają sądy, pozostawała uregulowana w tak zły sposób, nie przystających do wymagań rzetelnego procesu – podkreśla.

- Słyszeliśmy o wielu wcześniejszych projektach, jednak one nie zmierzały do radykalnej zmiany sytuacji. A teraz w szufladach MS znalazł się kolejny, stworzony w 2023 r., a potem datowany na styczeń 2024 roku. Ja go mam i w pracach zespołu przygotowującego ustawę będziemy z niego korzystać, jako ze szkieletu regulacji. Jest tam szereg przepisów, które mogą trafić do „naszej” ustawy, ale są też takie nie do przyjęcia. Np. to, że biegli mieliby być poddawani wywiadom policyjnym, co jest w ogóle niedopuszczalne. To jakaś zaszłość państwa policyjnego. Z takich rzeczy zrezygnujemy, a dodamy kilka innych, w naszym rozumieniu naprawdę ważnych – mówi Tadeusz Tomaszewski.

 

Przedsprzedaż
Przedsprzedaż

Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska

Sprawdź