To ostatnie ma wypełnić lukę, którą w jaskrawy sposób ukazała afera w Collegium Humanum. Minister Dariusz Wieczorek podkreślił, że eksperci postulują wprowadzenie ok. 700-750 poprawek do ustawy o szkolnictwie wyższym.  - Ale też uspokajam środowisko akademickie - to będzie ewolucja, czyli to nie będzie rewolucja, a więc nie ma co się obawiać na uczelniach, że nagle rewolucyjnie będziemy coś tam na siłę chcieli zmieniać. To musi być ewolucja, bo uczelnie już dosyć dużo tych rewolucji w ostatnim czasie przeszły, więc teraz muszą spokojnie kształcić studentów - powiedział.

 

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego od 1 stycznia 2024 r.>>

 

Resort postawi na konsolidację uczelni

Wśród proponowanych zmian wymieniał "stawianie na jakość kształcenia, a nie liczbę uczelni". - Biorąc pod uwagę demografię, sytuację, z jaką mamy do czynienia, jeżeli chodzi o wojnę, jeżeli chodzi o priorytety w budżecie państwa, jeżeli chodzi o wydatki - to dzisiaj po prostu trzeba myśleć o łączeniu uczelni i tworzeniu większych organizmów uczelnianych, z większym potencjałem, po to, żeby te uczelnie mogły się rozwijać - powiedział. Wskazywał też, że resort będzie dalej inwestował w remonty i budowę akademików, aby studenci "mieli możliwość studiowania w godnych warunkach".

 

Minister zapowiedział również zmiany dotyczące zwiększenia jakości nauczana. - Ta jakość nauczania dzisiaj to będzie absolutnie kluczowa sprawa. Musimy skończyć z tą patologią, z którą mamy dzisiaj do czynienia - z uczelniami, które produkują nie fachowców, nie osoby, które są wykształcone, które będą sobie świetnie radziły w pracy w przemyśle, szpitalach, szkołach; a dzisiaj to produkcja dyplomów - zaznaczył Wieczorek.

 

Ustawa już umożliwia konsolidację uczelni

Prof. Grzegorz Krawiec z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie podkreśla, że ustawa o szkolnictwie wyższym i nauce już umożliwia łączenie uczelni. - Nie wiem, czy akurat te przepisy wymagają pilnej zmiany,  natomiast doceniam fakt, że resort rozmawia ze wszystkimi środowiskami, co nie było taką oczywistą praktyką za czasów poprzedniej ekipy - wskazuje. - Daje to szansę na jakościowe zmiany w szkolnictwie wyższym - podkreśla.

 

Również prof. Piotr Stec z Uniwersytetu Opolskiego nie widzi potrzeby pilnych zmian akurat w przepisach dotyczących łączenia uczelni. - Spadek liczby studentów wynika z wielu przyczyn, które należy dokładnie zdiagnozować. Jednym z głównych powodów jest niż demograficzny, ale nie tylko - wiele osób po prostu nie widzi sensu w studiowaniu. Jeżeli ten trend się nie zmieni, konsolidacja będzie naturalnym procesem, bo studentów będą przyciągać metropolie. W tym wypadku jednym z głównych czynników ograniczających migrację studentów do większych miast jest dostępność miejsc w akademikach. Budowa nowych akademików w Warszawie spowoduje, że studenci będą wybierać uczelnie w stolicy lub innych dużych miastach - wskazuje.

 

Podyplomówki do poprawki

Elementem reformy będą najprawdopodobniej zmiany dotyczące studiów podyplomowych - jednym ze skutków reformy Jarosława Gowina była deregulacja przepisów regulujących prowadzenie studiów podyplomowych, co osłabiło kontrolę nad ich jakością. W rezultacie możliwe były takie praktyki, jak te, do jakich doszło na Collegium Humanum.

- W kontekście studiów podyplomowych, konieczne jest wprowadzenie regulacji, które zapewnią ich wysoką jakość - mówi prof. Stec. - Obecnie brakuje jednolitych standardów prawnych dotyczących tytułów uzyskiwanych na tych studiach. Przykładem mogą być regulacje szwajcarskie, gdzie studia podyplomowe są dobrze zdefiniowane poprzez certyfikaty i dyplomy, dyplomy i nadawane przez uczelnie stopnie Master of Advanced Studies. Podobne rozwiązania zastosowali Hiszpanie, Włosi oraz Holendrzy, którzy wprowadzili podobny system kwalifikacji  nadawanych przez uniwersytety, niezależnie od studiów drugiego stopnia - podkreśla. Wskazuje, że resort powinien zadbać, by studia podyplomowe były kontrolowane przez odpowiednie organy, takie jak Państwowa Komisja Akredytacyjna albo możliwość ich prowadzenia powiązana była z uprawnieniami do prowadzenia pokrewnego z ich tematyką kierunku studiów magisterskich.

 

 

- Tworząc nowe przepisy, trzeba wyważyć dwie wartości - zapobiec sytuacji, w której studia podyplomowe nie spełniają standardów jakości, ale jednocześnie umożliwić otwieranie takich kierunków tak, by uczelnie mogły szybko reagować na potrzeby rynku i osób, które pragną się dokształcać - podkreśla prof. Stec.