Wpłynęły uwagi do ustawy o Internetowym Koncie Pacjenta (IKP). Dzięki tej bezpłatnej aplikacji pacjent ma mieć dostęp do informacji o wystawionych receptach i udzielonych świadczeniach.

Zgodnie z projektem o IKP każdy pacjent ma otrzymać dostęp do swojej historii leczenia, elektronicznej dokumentacji medycznej oraz informacji o zrealizowanych usługach medycznych od momentu założenia konta. Te wszystkie funkcjonalności mają być wprowadzone stopniowo.

Na początku pacjent ma mieć przede wszystkim dostęp do informacji o wystawionych i zrealizowanych receptach. Internetowe Konto Pacjenta jako pierwsi będą mogli założyć pacjenci ze Skierniewic i Siedlec, gdzie od 1 maja br. – w ramach pilotażu - mają być w wybranych aptekach i placówkach ochrony zdrowia realizowane recepty elektroniczne.

 - Zaczynamy od udostępnienia w IKE elektronicznych recept, później będą tam też podawane koszty świadczeń sfinansowanych ze środków publicznych, a następnie dodane zostaną kolejne usługi – mówił wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.

Internetowe Kontro Pacjenta obejmować ma mieć dostęp do konta pacjenta oraz repozytorium danych pacjentów. Pacjent, który ukończył 18 lat, ma mieć dzięki temu serwisowi dostęp do wystawionych recept oraz wyników badań. System ma także pozwolić na zarządzanie wyrażonymi zgodami lub ich brakiem. Ma dać pacjentom także możliwość wyrażenia w nim zgody np. na dawstwo organów. Za pomocą IKP chory ma móc zgłosić zapotrzebowanie na receptę, na lek już przyjmowany.

Nie przewidziano dodatkowych pieniędzy

NSZZ Solidarność w uwagach do projektu podkreśla, że proponowane zmiany, oprócz zmian w systemach informatycznych placówek i NFZ, wymagają zapewnienia dodatkowego finansowania np.: ze środków UE, na działania innowacyjne itp. „Ponieważ będzie to powodować w związku z nowymi zadaniami konieczność zatrudnienia w placówkach nowych lub zwiększenia wymiaru zatrudnienia obecnych pracowników” – podkreśla w uwagach do projektu Maria Ochman, przewodnicząca Sekretariatu NSZZ Ochrony Zdrowia.

 

Zdaniem Solidarności umożliwienie pacjentowi w formie elektronicznej wyrażenia zgody na zabiegi lub badania, czy prowadzenie pozyskiwania z takich zgód, weryfikacja ich aktualności i zakresu, ochrona przed udostępnienie, osobom niepowołanym będzie skutkować w nowymi zadaniami. „Będzie wymagało to także przeszkolenia obecnych pracowników tak, aby zweryfikować on-line udzielanie i wycofywanie zgody przez pacjentów czy rodziców małoletnich pacjentów oraz konieczności bieżącej interpretacji czy zgoda jest wystarczająca zamiast np. obecności rodziców przy zabiegach stomatologicznych u dzieci szkolnych. W uzasadnieniu ani w OSR nie wskazano dodatkowych źródeł finansowania” – podkreśla NSZZ Solidarność.

Nierealny termin na dostosowanie systemów informatycznych

Zdaniem Solidarności nierealny jest termin 6 miesięcy od oficjalnej publikacji przez ministra zdrowia na wprowadzenie wymogów wzajemnego dostosowania systemów informatycznych usługodawców i podmiotów prowadzących rejestry medyczne. „Zarówno termin dostosowania, jak i brak zabezpieczenia środków finansowych, z których można te dodatkowe zadania finansować powoduje, że zastosowanie tego przepisu wydaje się możliwe” – podkreśla Ochman.

Pojawia się jeszcze problem publicznych placówek prowadzących rejestry medyczne np. Krajowy Rejestr Nowotworów. Zdaniem NSZZ Solidarności koszty dostosowania takich rejestrów „mogą wzrosnąć w sposób nie kontrolowany”.

Potrzebny pilotaż

NSZZ Solidarność podkreśla, że zmiany ze względu na szeroki zakres, oddziaływanie na wiele placówek ochrony zdrowia, ich umowy z podmiotami dostarczającymi usługi informatyczne oraz umowy z NFZ, sprawozdawczość i ochronę danych w NFZ, a także na bezpieczeństwo i skuteczność realizacji prawa pacjentów powinny zostać poprzedzone – minimum rocznym – pilotażem w wybranych placówkach. Konieczne jest także zabezpieczenie dodatkowych środków finansowych na wdrożenie tych przepisów.

Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia  też ma zastrzeżenia do krótkiego czasu, jaki zakłada projekt na wprowadzenie przez świadczeniodawców oraz podmiotów prowadzących rejestry medyczne do zapewnienia zgodności ich systemów teleinformatycznych z minimalnymi wymaganiami technicznymi i funkcjonalnymi zamieszczanymi w BIP Ministra Zdrowia.

Za dużo danych w systemie

PPOZ zmiany przedstawione zmiany ocenia negatywnie, gdyż „umożliwia się Ministrowi Zdrowia daleko posuniętą ingerencję w zakresie wymogów stawianych systemom informatycznym świadczeniodawców, która to ingerencja ma zostać dokonania nie ustawą, ale ogłoszeniem zamieszczanym w BIP:. Dla PPOZ „rażąco krótki jest okres dostosowania się do tych wymogów (6 miesięcy)”.

Zdaniem PPOZ koszty zmian w systemach informatycznych poniosą wyłącznie świadczeniodawcy, o czym świadczy choćby uchylenie art. 21 u.s.i.o.z., który zobowiązywał Ministra do przygotowania nieodpłatnego modelu oprogramowania. 

Wątpliwości PPOZ budzi fakt, że dokumentacja medyczna będzie też mogła zawierać informację o kwocie środków publicznych należnych podmiotowi udzielającemu świadczeń za ich udzielenie pacjentowi, którego dokumentacja dotyczy.