Zgodnie z aktualnie obowiązującym prawem oświatowym przekształcenie szkoły, w tym przekazanie jej do prowadzenia stowarzyszeniu, wymaga uprzedniej likwidacji placówki.
Ten przepis to duży problem dla gmin, który utrudnia takie działania, często będące jedyną możliwością utrzymania szkoły: - Obowiązuje ten sam tryb postępowania jak przy likwidacji szkoły. Rodzice często myślą, że samorząd po zlikwidowaniu placówki nie przekaże jej już do prowadzenia stowarzyszeniu – mówi Krystyna Kubiszyn, Naczelnik Wydziału Oświaty w Głuchołazach. W gminie działa już kilka szkół publicznych prowadzonych przez stowarzyszenia. Wszystkie mają status szkoły publicznej. Gmina użycza stowarzyszeniom majątek szkół i wspiera je finansowo oraz prawnie. Przekazuje stowarzyszeniom pieniądze na prowadzenie placówki. Jest to średni koszt utrzymania ucznia. Natomiast stowarzyszenie samo dysponuje tymi środkami. W placówkach tych nie obowiązują przepisy Karty Nauczyciela, ale Kodeks Pracy. Daje to oszczędności, bo w szkołach prowadzonych przez gminę większość środków przekazywanych z subwencji oświatowej pochłaniają wynagrodzenia dla nauczycieli.
- Dla dzieci nic się nie zmieniło i po wakacjach wróciły do tej samej szkoły. Ze względu na zmniejszającą się liczbę uczniów, a co za tym idzie mniejsze środki z subwencji oświatowej na prowadzenie szkół, była to jedyna szansa, aby w małych miejscowościach pozostawić szkoły – mówi Krystyna Kubiszyn i apeluje o zmiany w ustawie o systemie oświaty ułatwiające przekazywanie szkół stowarzyszeniom.

źródło: Serwis Samorządowy PAP, 19 marca 2008 r., Anna Mikołajczyk-Kłębek