Rozmowa z adwokatem Waldemarem Gujskim z kancelarii Gujski, Zdebiak Kancelaria Adwokacko-Radcowska

Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Co się zmieniło przez ostatnich kilka lat w kontraktach menedżerskich? Wkrótce wznowienie Pana książki na ten temat?

Waldemar Gujski: Mamy quasi-nową ustawę kominową. Praktyka poszła do przodu. Niektóre rozwiązania się sprawdziły.

Orzecznictwo doprecyzowało warunki kontraktów?

Orzecznictwo stało się ortodoksyjne, bardzo jednoznaczne, stanowcze jak chodzi np. o zawieranie ważnych umów. Sądowi Najwyższemu wyostrzyły się poglądy, jak powinny wyglądać umowy o pracę oraz kontrakty menedżerskie podpisywane z członkami zarządów. I jeśli w takich umowach znajdą się błędy w reprezentacji spółki, to się nieprawdopodobnie zemści, bo takie umowy mogą być nieważne, choć  członek zarządu pracuje wiele lat. Pracodawca odbiera pracę, płaci składki na ubezpieczenie społeczne i odprowadza zaliczki na podatek dochodowy, umowa strony wiąże , ale zawarta w sposób dorozumiany.  Po 7-8 latach pracy, gdy spółka nie zechce wypłacić menedżerowi świadczeń, to ma prawo nie wypłacić odpraw, premii, odszkodowań wynikających z zakazu konkurencji. A pracownik nawet nie ma tej świadomości.

Sprawdź w LEX: W poszukiwaniu powodów odejść kadry managerskiej z firmy >

Proszę podać konkretny przykład

Polega to na tym, że spółkę w relacjach z członkami zarządu reprezentuje rada nadzorca albo pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników lub walnego zgromadzenia. Jeśli zdarzy się, że dwóch dżentelmenów z rady nadzorczej, którzy reprezentują 85 proc. kapitału, a inni,  np. 5 osób - 15 proc., to ci co mają 15 proc. powiadają: wy zawrzyjcie tę umowę. No to jak dwóch podpisze umowę, a wiedzy o jej warunkach nie będzie miała cała rada nadzorcza in gremio, to umowa jest nieważna. Umowa zawarta zostaje wtedy w sposób dorozumiany, ale z tego tytułu nie można żądać premii i innych świadczeń.

Wcześniej takie rygorystyczne warunki nie były przestrzegane. Prowadziliśmy wiele procesów, sprzed wielu lat w sprawach osób bardzo znanych, którzy podpisywali umowy z błędami i nikt nie pomyślał, żeby nie wypłacać  z tego tytułu świadczeń.

Dziesięć lat temu takich rygorystycznych warunków nie było. Mieliśmy wiele procesów, sprzed wielu lat w sprawach osób bardzo znanych, które podpisywały umowy z błędami i nikt nie pomyślał, żeby nie wypłacić z tego tytułu pieniędzy.

Czytaj też: Adwokat, miłośnik tradycji wygłosi odczyt historyczny>>
 

Wielki oddźwięk społeczny wywołują bardzo wysokie wynagrodzenia i odprawy dla prezesów spółek Skarbu Państwa. Czy rzeczywiście im się należą takie wysokie odprawy?

Jeśli porównamy dzisiejsze odprawy z odprawami z lat 90-tych, to można powiedzieć, że one są bardzo stonowane! W tym okresie powstały orzeczenia SN o złotych umowach kadry menedżerskiej o niegodziwości zbyt wysokiego wynagrodzenia.

To znaczy ustawa kominowa w ogóle nie działa?

Dziennikarze, którzy pisali pod rządami starej ustawy kominowej, że zawarcie kontraktu menedżerskiego jest obejściem ustawy - pisali bzdury. Dlatego, że w art. 3 ust. 2 poprzedniej ustawy kominowej było napisane wprost, że można zawrzeć kontrakt menedżerski, ubezpieczyć się od odpowiedzialności cywilnej i wtedy nie wchodzą w grę rygory ustawy kominowej, to znaczy można było zarabiać - bez górnej granicy. To nie była furtka do wyższych zarobków, to była brama!

Sprawdź w LEX: Kontrakt menedżerski >

Jestem zwolennikiem bardzo dobrego płacenia menedżerom, bo nam się to wszystkim opłaca. Firmy kwitną, ludzie mają zatrudnienie, państwo otrzymuje podatki a ZUS składki.

Pan mecenas mówi o sektorze prywatnym?

Uważam, że te same reguły powinny obowiązywać w sferze prywatnej, jak i publicznej. Odniosę się do istoty kontraktu menedżerskiego; płacenia za wyniki. Jeśli masz wyniki, masz dobrą pensję. To się opłaca gospodarce narodowej, pracownikom, a w konsekwencji nam wszystkim.

 


Czy zgodne z interesem społecznym jest zmienianie prezesów spółek Skarbu Państwa trzy razy do roku i wypłacanie im kolosalnych odpraw?

Interesem społecznym jest pewna ciągłość zarządzania. Trzeba dobrze płacić dobrym menedżerom. Jeśli prezes spółki osiąga bardzo dobre rezultaty ekonomiczne, to nam się to po prostu opłaca.

Czytaj też: Wartość kontraktu nie może być kosztem podatkowym>>

Wyłania się na tym tle problem jawności wynagrodzeń tych menedżerów. Czy w sferze publicznych spółek i instytucji powinny być one tajne?

Powinny być jawne, bo ludzie chcą wiedzieć, na co idą ich podatki. Ale nie można wylewać dziecka z kąpielą; urawniłowka wynagrodzeń nie daje dobrych rezultatów. Kompetencje powinny się liczyć zawsze.

Więcej przydatnych materiałów znajdziesz w LEX:

Kontrakty menedżerskie (umowy o zarządzanie) - komentarz praktyczny >

Umowa o pracę a kontrakt menedżerski - zestawienie >