„Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat” – tak stanowi art. 190a, którego wprowadzenie przewiduje nowelizacja Kodeksu karnego. Nowe przepisy wchodzą w życie 6 czerwca 2011 r.)
- Przygotowanie odpowiednich przepisów w tym zakresie poprzedziliśmy dogłębnym badaniem i analizą, które na moje zlecenie przeprowadził Instytut Ekspertyz Sądowych. Wyniki badań zadziwiły nas wszystkich. Jak się bowiem okazuje skala zjawiska jakim jest stalking, czyli uporczywe nękanie jest w Polsce bardzo duża. Co dziesiąty badany wskazuje, że był jego ofiarą – przypomina minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. – Dlatego zdecydowaliśmy się na opracowanie przepisów, które okażą się skuteczną odpowiedzią na to, powiązane m.in. z rozwojem nowoczesnych technologii, zjawisko – dodaje Minister.
Wedle nowych przepisów karze do 3 lat pozbawienia wolności podlegać będą ten, kto wykorzystuje wizerunek innej osoby lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. - Jeżeli następstwem tych czynów będzie targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlegać będzie karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 – dodaje Minister Krzysztof Kwiatkowski.
Przypomnijmy, w języku polskim słowo „stalking” pojawiło się, gdy zaobserwowano przejawy tego zjawiska w naszym kraju, co nastąpiło w latach 90. XX wieku.
Stalking w psychologii określany jest jako „przemoc emocjonalna”, „nękanie na tle emocjonalnym”, „uporczywe nękanie” oraz „prześladowanie na tle emocjonalnym”.
W 2009 r. Ministerstwo Sprawiedliwości zainicjowało badania analityczne mające na celu rozpoznanie skali zjawiska „stalkingu” w Polsce. Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości na reprezentatywnej, losowej próbie 10.200 respondentów, z których niemal co dziesiąty (9,9 proc.) odpowiedział twierdząco na pytanie, czy był ofiarą uporczywego nękania. Oznacza to, że można sobie pozwolić na wniosek, że ofiarami tego zjawiska mogło zostać ponad trzy miliony Polaków, z czego co najmniej 80 proc. w ciągu ostatnich 5 lat.
Sposób szykanowania ofiar podejmowany przez sprawców był niezmiernie zróżnicowany. Najczęściej – zdaniem respondentów - polegał na rozpowszechnianiu plotek i oszczerstw, nawiązywaniu kontaktu za pomocą osób trzecich, groźbach lub szantażu, częstych, głuchych, obscenicznych telefonach, groźbach pod adresem najbliższych, niechcianych listach, e-mailach lub SMSach, niechcianym robieniu zdjęć, niszczeniu rzeczy, niechcianym dotyku, upublicznieniu wizerunku ofiary i innych.
Ponad połowa pokrzywdzonych miała w związku z takim zdarzeniem problemy natury emocjonalnej lub inne natury psychicznej. Wskazywano najczęściej na przygnębienie, utratę poczucia bezpieczeństwa i strach, a także złość i irytację. Co trzecia ofiara obawiała się wyjścia z domu, co czwarta deklarowała objawy agresji lub rozkojarzenia.
Wielu pokrzywdzonych deklarowało symptomy poważnych zaburzeń sfery psychiki – co dziewiąta myśli lub próby samobójcze, co piąta ataki paniki lub co dziewiąta natręctwo myśli i urojenia. U ofiar występowały również dolegliwości fizyczne, które deklarował co czwarty pokrzywdzony, a niespełna połowa respondentów była zmuszona do korzystania z pomocy lekarskiej. Co szósta ofiara zadeklarowała, że w wyniku uporczywego nękania utraciła lub zmieniła pracę, zaś co dziewiąta była zmuszona do zmiany miejsca zamieszkania. Połowa pokrzywdzonych stwierdziła, że konsekwencją było unikanie pewnych miejsc, ludzi lub sytuacji, a ponad 40 proc. wskazało na pogorszenie się funkcjonowania w życiu zawodowym lub rodzinnym. I wreszcie za penalizacją uporczywego nękania opowiedziało się aż 87 proc. badanych, przeciw zaledwie 5 proc., a 8 proc. nie miało w tej sprawie opinii.