Regionalne izby obrachunkowe z inicjatywy Krajowej Rady RIO prowadziły dwie kontrole w zakresie gospodarowania dochodami uzyskanymi z opłat za odbiór odpadów komunalnych. – Pierwsza skupiała się na stronie dochodowej i na wyborze wykonawców, którzy będą realizowali zadanie w imieniu gminy, czyli kwestii przetargów i innych form zlecania tych zadań – poinformowała Grażyna Wróblewska, prezes Krajowej Rady RIO i prezes RIO w Poznaniu.

Problem ten był omawiany w poniedziałek podczas konferencji ”Finanse Komunalne”, którą zorganizował Wolters Kluwer Polska i Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych. Patronem medialnym jest Prawo.pl, miesięcznik Samorząd Terytorialny i miesięcznik Finanse Komunalne.
 

Gminy muszą dopłacać z własnej kieszeni

W 2018 roku przeprowadzona został kontrola koordynowana prowadzona w blisko 80 jednostkach, która dotyczy gromadzenia dochodów i ich przeznaczenia. Wyniki kontroli będą wkrótce opublikowane, a ich skrót będzie w sprawozdaniu rocznym z działalności rocznej RIO. Izby planują też wydanie odrębnego opracowania, również w formie papierowej, dotyczącego tematyki opłat z tytułu gospodarowania odpadami.

Zobacz procedurę: Wykreślenie z rejestru działalności regulowanej w zakresie odbierania odpadów komunalnych >

Jak podkreśla Grażyna Wróblewska, główne ustalenie wynikające z kontroli to fakt, że realizowane dochody z tytułu opłat za odbiór odpadów komunalnych nie pokrywają w pełni systemu gospodarowania odpadami. – Jednostki samorządu muszą do tego systemu dopłacać z własnych dochodów, kosztem realizacji innych zadań. Przed nami i przed ustawodawcą rysuje się kolejny problem, jak temu zaradzić, żeby uzyskiwane przychody starczyły na pokrycie zgodnie z ustawą tego systemu – zaznacza.

Czytaj też: Opłaty za odpady powinny bilansować wydatki na pokrycie kosztów systemu>>
 

Co wpływa na wysokość stawki za odpady?

Jarosław Kotowski z RIO w Zielonej Górze zwrócił uwagę, że zgodnie z prawem gminy muszą odbierać odpady z nieruchomości na swoim terenie bez względu na to, czy opłaty z tego tytułu są przez właściciela wnoszone, czy nie. Jak podkreślił, to wpływa na koszty, więc i na wysokość stawki opłat.

Jego zdaniem kwestia nadzoru nad podmiotami odbierającymi i zagospodarowującymi odpady komunalne jest dyskusyjna. Nie wiadomo, jak wygląda zyskowność zagospodarowywania odpadów przekazywanych do regionalnych instalacji, wtedy kiedy gmina nie jest ich współwłaścicielem.

Sprawdź w LEX: Czy RIPOK może przyjąć odpady zielone od właścicieli działek rekreacyjnych, jeśli gmina nie objęła ich systemem odbioru i zagospodarowania odpadów? >

System podraża też konieczność objęcia selektywną zbiórką odpadów frakcji ustalonych przez ustawodawcę. Tworzenie PSZOK, które muszą przyjmować wymienione kategorie odpadów wpływa na koszty, bo gmina musi utworzyć co najmniej jeden taki punkt.

Jak podkreślił, realne koszty funkcjonowania systemu są znacznie wyższe. Zwrócił uwagę, że prawo nie nakazuje radzie gminy odnosić się do corocznej analizy stanu systemu gospodarki odpadami, m.in. wyliczać szczegółowo wszystkich kosztów łącznie z pracowniczymi, osobowymi, działalności edukacyjnej, utrzymywania PSZOK, kosztami związanymi z osiągnięciem poziomu recyklingu, usuwania dzikich wysypisk itd.

Sprawdź w LEX: W jaki sposób gmina powinna postąpić z odpadami zdeponowanymi na dzikich wysypiskach? >

Według Jarosława Kotowskiego, konstrukcja odbioru z nieruchomości niezamieszkałych może znacząco utrudnić osiągnięcie równowagi w systemie. Jak tłumaczy, nie ma w takich przypadkach ustalonych górnych limitów stawek. - Często więc nieruchomości niezamieszkałe powodują, że system da się jakoś zrównoważyć, natomiast jeśli ich w ogóle nie ma, albo są tylko wybiórczo ujęte w systemie, gmina będzie miała problemy w jego zrównoważeniu – powiedział.

Sprawdź w LEX: Czy odnaleziona korespondencja na dzikim wysypisku śmieci może stanowić podstawę do zobowiązania jej adresata do usunięcia odpadów? >

 

Odstąpienie od regionalizacji

Na zwiększenie kosztów będzie miał też obowiązek przekazywania odpadów do regionalnej  instalacji. Podnosi to głównie koszty transportu odpadów, bo regionalne instalacje ustala marszałek województwa w uchwale w sprawie wojewódzkiego planu gospodarki odpadami.

– Tutaj pewnym pomysłem ustawodawcy jest odstąpienie od regionalizacji, ale projektowana możliwość przekazywania odpadów poza regionalne instalacje wymagałaby doprecyzowania, jak zweryfikować, gdzie odpady rzeczywiście trafiły i w jaki sposób zostały zagospodarowane – podkreśla Jarosław Kotowski. Jego zdaniem, karty zagospodarowania odpadów można kupić, a skutek może więc być taki, że przekazujący odpady będzie kartę miał, a odpady trafią na dzikie wysypiska.

Zobacz w LEX procedurę: Uchwalenie wojewódzkiego planu gospodarki odpadami >

Ustalanie stawek opłat

Według ekspertów, nawet jeśli wszyscy mieszkańcy płacą za odbiór odpadów i egzekucja jest w gminie prawidłowo skonstruowana i efektywna, to stawka jest tak skalkulowana, że nigdy nie pokryje kosztów 100 proc. funkcjonowania systemu. Zdaniem Jarosława Kotowskiego powody są różne – m.in., takie, że rada gminy chce „ulżyć” mieszkańcom lub z uwagi na to, że nie jest w stanie przewidzieć kosztu, jaki będzie wynikiem zawarcia kolejnej umowy a odbiór i zagospodarowanie odpadów.