Zbliża się okres przedświąteczny, a więc także czas intensywnego żebractwa. A żebracy stają coraz bardziej bezczelni. W Warszawie przy metrze Centrum stoi młody człowiek, który ma wypisane na kartonie: Zbieram na wódę. Nikogo nie zaczepiam. Co więcej - nie dochodzi tu do oszustwa. Czy wolno ukarać taką osobę? Albo czy wolno karać osoby, które zbierają pieniądze w sieci na kupno rasowego kota?

Jałmużna naciągania

Zwalczanie żebractwa sięga okresu zaborów i II RP. Zgodnie z ustawą z 1885 r. groziła wówczas  za ten proceder kara ścisłego aresztu przez osiem dni. Następnie sprawę regulowało rozporządzenie z 1927 r.,  nakazujące "karać żebraków, zajmujących się zawodowo wypraszaniem dla siebie jałmużny, a posiadających wystarczające środki utrzymania".

Czytaj: RPD: żebractwo wśród dzieci problemem większości miast>>

Dzisiaj kodeks wykroczeń w art. 58 karze pozbawieniem wolności, w sytuacji jeśli się żebrze w sposób oszukańczy natarczywy, mając środki egzystencji lub będąc zdolnym do pracy. Zakaz dotyczy miejsc publicznych.
Sąd może też za to ograniczyć wolność, a także zastosować grzywnę do 1.500 złotych albo karę nagany.

- Do osób żebrzących podchodzimy bardzo indywidualnie, przeprowadzamy rozmowy, nie wymierzamy od razu mandatów - mówi Krystyna Kwidzińska-Kulas zastępca komendanta Straży Miejskiej w Stargardzie Szczecińskim. - Pytamy, jaki dana osoba ma problem i czy można jej pomóc. Proponujemy przewiezienie do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, aby tam uzyskała potrzebne wsparcie. Jeśli taka osoba odmawia, to nabieramy podejrzenia, że dopuszcza się oszustwa.

 

Mandatami żebrzących karze straż miejska w większych miastach - Gdańsku, Krakowie, Warszawie. I tylko wtedy, gdy ma pewność, że człowiek z kubeczkiem czy czapką nie potrzebuje wsparcia i ma środki na utrzymanie. 

Straż miejska w Gdańsku opisuje sytuację, gdy kobieta w wieku 32 lat, mając środki na egzystencję w kwocie około 3500 zł, zaczepiała przechodniów prosząc ich o pieniądze. - W tym roku podjęliśmy ponad 23 interwencje dotyczące osób żebrzących, które miały środki na życie - informuje gdańska straż.

Oszukańcze i natarczywe

Żebranie w sposób natarczywy, jak wyjaśnia adwokat Marek Kaczmarzyk, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku, to w sposób narzucający się, nachalny, odwracający nasza uwagę, gdy ktoś narusza naszą prywatność, powoduje nasz dyskomfort, np. zaczepianie przechodniów, zagadywanie w ogródkach restauracyjnych lub uniemożliwianie przejścia. Bierność osoby żebrżącej, jednorazowa prośba lub gest nie oznacza  natarczywego działania.. 

Natarczywe żebractwo należy do wykroczeń, nie tyle szkodliwych - w potocznym znaczeniu tego pojęcia - co uciążliwych.. 

Karalne nie jest samo żebranie, lecz żebranie natarczywe, lub w sytuacji gdy mamy źródło utrzymania, lub posiadamy możliwości  zarobkowe. W tym zakresie  Policja może podjąć czynności wyjaśniające i sprawdzić, czy żebrzący ma źródło utrzymania, a to można udowodniać poprzez informację o zatrudnieniu lub dane z  Urzędu Skarbowego. W zakresie sprawdzenia możliwości majatkowych, istnieje mołżliwość uzyskania informacji o istniejących ofertach zatrudnienia  z Powiatowego Urzędu Pracy.

Żebracy stosują też różne sposoby na wyciągnięcie pieniędzy np. udają niepełnosprawnych, angażują dzieci lub zwierzęta.

- Już ze  szkolnych lektur pamiętamy historie o żebrakach  używających  sztucznej krwi lub pozorujących  kalectwo, Czasy się zmieniły, lecz zasada pozostała ta sama. Sposób oszukańczy żebrana to wzbudzenie nieuzasadnionej litości i przekonania, że posiadamy jakieś cechy, których nie posiadamy, a których istnienie może zadecydować o daniu jałmużny - mówi adwokat Kaczmarzyk.  

Żebractwo w sieci

Nowoczesne żebractwo rozwija się w internecie. Przykład: dziewczyna wytatuowana na całym ciele wpadła na pomysł, aby zamieścić swoje zdjęcie na stronie i poprosić internautów o pieniądze na tatuaż w miejscu intymnym.

Kampanie w sieci doczekały się nawet poradnictwa.  Kampanie crowdfundingowe w Polsce pokazały, że można zebrać dowolną kwotę w krótkim czasie.

- Caritas i WOŚ to są organizacje dobroczynne, które organizują zbiórki publiczne na cele charytatywne i działalność statutową. Natomiast crowdfunding może być skierowany na rzecz finansowania start upów przemysłowych - wyjaśnia dr Igor Protasowicki, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej.

Pomysł na start-up

Jeżeli młodzi przedsiębiorcy mają pomysł na rozpoczęcie działalności, przełomowy produkt, którego nikt do tej pory nie produkował, to nie muszą być zdani na kredyt bankowy, na biznes plan, który może nie być zatwierdzony, na ryzykowanie własnych środków i mogą założyć na jednej z platform crowdfundingowych zbiórkę publiczną. W zależności od tego, jak chcą sobie zorganizować finansowanie tego produktu, zaczynają zbierać.

Metod finansowania produktu jest bardzo wiele. To są platformy pokroju Indiegogo, gdzie przyszły producent oferuje sprzedaż produktu, który jeszcze nie istnieje. Gdy produkt jest gotowy, to tym ludziom, którzy zdecydowali się przyłączyć do finansowania produkcji, wysyła po sztuce czy więcej.

Istnieją systemy PolakPotrafi.pl czy Siepomaga.pl, służące finansowaniu przedsięwzięć finansowych oraz finansowaniu potrzeb pomocowych, indywidualnych, troszkę żebraczych.

Można znaleźć na Siepomoga.pl ogłoszenia o wsparcie na leczenie dzieci czy zwierząt, budowę domów po pożarach, ale istnieją także platformy umożliwiające organizację zbiórek na inne cele, na przykład finansowanie wycieczki życia.

- Można się zdziwić na co ludzie zbierają i na co obcy ludzie gotowi są wpłacić. W zasadzie żadna zbiórka nie pozostaje bez jednej wpłaty, nawet najbardziej abstrakcyjna. A wszystko to się dzieje w granicach prawa - zapewnia dr Protasowicki.

Zbiórki zabronione

Nasze prawo reguluje tylko działania związane z działalnością typowo przestępczą. Jeśli ktoś skorzysta z kick startera aby zbudować polski samolot elektryczny, czyli totalną abstrakcję, jeśli mu ta zbiórka wypali, to dobrze.

Ale jeśli ktoś wykorzysta portal crowdfundingowy do zbiórki na kaucję dla przestępcy albo na opłacenie mandatu naraża siebie i potencjalnych darczyńców na konsekwencje z art. 57 Kodeksu wykroczeń, ponieważ takie zbiórki są zabronione.

Podobnie nielegalne jest także wydanie zebranych środków na cel inny, niż określony w opisie zbiórki. - W takim przypadku można narazić się na oskarżenie o wprowadzenie darczyńców w błąd – oszustwo w myśl art. 286 par. 1. Kodeksu karnego - potwierdza dr Protasowicki.

Korzystanie z tego typu platform wiąże się też z pewnymi kosztami. Zarówno Kickstarter jak i inne - pobierają opłaty od osoby, która zbiera fundusze.

Jeśli mówimy o typowo charytatywnych zbiórkach na odbudowę domu czy leczenie ciężko chorych, to niektóre platformy rezygnują z pobierania prowizji. Natomiast w wypadku platform typowo przemysłowych, to pewna prowizja musi być uiszczona na rzecz operatora: symboliczna złotówka lub procent od wpłat. Wykorzystuje najczęściej wtedy wpłaty internetowe. Operator płaci za korzystanie z e-przelewów, więc częściowo obciąża nimi ogłoszeniodawców.

 Informacja o żebractwie to dane publiczne

Z orzeczeń wojewódzkich sądów administracyjnych wynika, że problem żebractwa wyłania się w dwóch przypadkach:

  1. przy odmowie dostępu do informacji publicznej o mandatach wręczanych za nielegalny proceder
  2. uchwałach rady gmin w sprawie porządku publicznego

 

Do kategorii informacji publicznej zalicza się informacja o ilości mandatów karnych wystawionych przez funkcjonariuszy na podstawie art. 58 kodeksu wykroczeń.  A także wskazanie wysokości grzywien nałożonych w drodze mandatów i straż miejska ma obowiązek podać takie dane na wniosek osoby zainteresowanej (wyrok WSA w Lublinie z 30 września 2020 r. II SAB/Lu 71/20).

Z kolei z kwestiami porządkowymi wiąże się uregulowanie w zarządzeniu burmistrza miasta zakazu żebractwa.

 I tak na przykład Wojewódzki Sąd Administracyjny uwzględnił skargę Prokuratora Rejonowego w Suchej Beskidzkiej i unieważnił regulamin cmentarza w Juszczynie. Regulamin ten wprowadził m.in. zakaz zarobkowego żebrania pod tym cmentarzem i w jego obrębie. Co wykraczało poza kompetencje ustawowe burmistrza.

 

Sprawdź również książkę: Instytucje prawa administracyjnego >>