Podstawą do wydania takiego orzeczenia była sprawa producenta muzycznego, który wytoczył przed sądami niemieckimi przeciwko YouTube i jego przedstawicielowi prawnemu, Google, powództwo dotyczące zamieszczenia na platformie YouTube w 2008 r. kilku fonogramów, do których, jak twierdzi, posiada różne prawa. Wspomniane fonogramy zostały zamieszczone na tej platformie przez jej użytkowników bez jego zgody.

Druga sprawa, którą oceniał Trybunał, dotyczyła wydawnictwa Elsevier, które wytoczyło przeciwko Cyando przed sądami niemieckimi powództwo dotyczące zamieszczania na jego platformie do przechowywania i udostępniania plików Uploaded w 2013 r., różnych utworów, do których Elsevier posiada wyłączne prawa. Utwory te zostały zamieszczone na tej platformie przez jej użytkowników bez jego zgody.

Pytania o odpowiedzialność operatora platformy

Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości, przed którym toczą się obie sprawy, skierował do TSUE szereg pytań koncentrujących się między innymi na problematyce odpowiedzialności operatorów platform internetowych w sytuacji gdy użytkownicy tych platform bezprawnie publikują na nich utwory chronione prawem autorskim.

 


W wyroku, wydanym w składzie wielkiej izby, Trybunał orzekł, że w obecnym stanie prawa Unii operatorzy platform internetowych sami nie dokonują publicznego udostępniania treści chronionych prawem autorskim bezprawnie zamieszczonych na tych platformach przez ich użytkowników, chyba że przyczyniają się oni – winny sposób niż samo udostępnienie tych platform – do publicznego udostępniania takich treści z naruszeniem prawa autorskiego. Trybunał orzekł ponadto, że owi operatorzy mogą korzystać ze zwolnienia od odpowiedzialności w rozumieniu dyrektywy 2000/31 pod warunkiem, że nie odgrywają oni aktywnej roli, dzięki której wiedzą o treściach zamieszczanych na ich platformach i mogą je kontrolować.

Czytaj: Zarabiam i dzielę się zyskiem - Polska raczej nie wdroży na czas dyrektywy autorskiej>>
 

Potrzebna świadomość i zamierzone działanie

Trybunał podkreślił nieodzowną rolę użytkownika i zamierzony charakter jego działania. - Czynność udostępniania ma bowiem miejsce wtedy, gdy użytkownik podejmuje działania –z pełną świadomością ich konsekwencji – mające na celu udzielenie swoim klientom dostępu do chronionego utworu, w szczególności w sytuacji, gdy wobec braku takich działań jego klienci co do zasady nie mogliby korzystać z nadawanego utworu - czytamy w orzeczeniu.

W tym kontekście Trybunał orzekł, że operator platformy do udostępniania filmów lub platformy do przechowywania i udostępniania plików, na której użytkownicy mogą bezprawnie podawać do publicznej wiadomości treści chronione, nie dokonuje „publicznego udostępniania” tych treści w rozumieniu dyrektywy 2001/29, chyba że przyczynia się – w inny sposób niż samo udostępnienie tej platformy – do publicznego udostępniania takich treści z naruszeniem praw autorskich.

Gdy operator wie, powinien reagować

Zdaniem Trybunału ma to miejsce zwłaszcza w przypadku, gdy ów operator posiada wiarygodne wiadomości o bezprawnym udostępnieniu na swojej platformie treści chronionych prawem autorskim, a pomimo tego niezwłocznie ich nie usuwa lub nie blokuje do nich dostępu, bądź gdy ów operator, pomimo iż wie lub powinien wiedzieć, że co do zasady użytkownicy jego platformy bezprawnie podają do publicznej wiadomości chronione treści za jej pośrednictwem, nie wdraża odpowiednich rozwiązań technicznych, których można oczekiwać od operatora wykazującego należytą staranność w jego sytuacji, w celu wiarygodnego i skutecznego przeciwdziałania naruszeniom praw autorskich na tej platformie.

Taka sytuacja ma miejsce równie wtedy, gdy  operator uczestniczy w wyborze treści chronionych, bezprawnie udostępnianych publicznie, udostępnia na swojej platformie specjalne narzędzia umożliwiające bezprawne udostępnianie takich treści lub świadomie wspiera takie udostępnianie, o czym może świadczyć przyjęty przez tego operatora model biznesowy, który zachęca użytkowników jego platformy do bezprawnego publicznego udostępniania na niej chronionych treści.

 

Osadzanie filmu problematyczne

Wyrok istotny jest również z punktu widzenia osób, którzy korzystają z opcji osadzania na stronach internetowych - tj. udostępniających materiały w ramkach tak, by dało się je odtworzyć w ramce, nie przechodząc na YouTube lub inny portal, na którym zostały zamieszczone.  Trybunał rozszerzył wykładnię również na tego rodzaju praktykę - będzie ona nielegalna w przypadku materiałów, w których zastosowano zabezpieczenia techniczne.

 

 

Więcej o wyroku TSUE>>