Artykuł jest fragmentem większej analizy dr. Michała Ziółkowskiego z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie i European University Institute we Florencji pt. "Konstytucyjna kompetencja sądu do ochrony własnej niezawisłości (uwagi na marginesie uchwały SN z 23.01.2020 r., BSA I-4110-1/20), która ukazała się w październikowym numerze miesięcznika "Państwo i Prawo".
..................

Sąd Najwyższy jest także zawsze upoważniony do odmowy uznania skutków prawnie doniosłych czynności konwencjonalnych innych organów władzy publicznej (np. aktu powołania sędziego przez Prezydenta), jeżeli skutki tych czynności są niezgodne (choćby prakseologicznie) z konstytucyjnymi przepisami wyrażającymi istotę kompetencji sądu (np. skutkują obsadzeniem SN osobami nie będącymi sędziami w rozumieniu konstytucyjnym). Nakaz zagwarantowania niezależności stanowi bowiem element konstytucyjnej normy adresowanej wprost i bezpośrednio do sądu. Miernikiem niezależności jest zaś test oznak niezależności; wynikający z art. 45 ust. 1 Konstytucji.

Czytaj także: Prof. Piotr Tuleja: Ustawa i postanowienie prezydenta to za mało, by uznać sąd za niezależny>>
 

SN nie musi pytać Trybunału

Odmowa stosowania ustawy przez sąd wynika z Konstytucji i jej autorytetu. W obu wypadkach sąd nie może zadać pytania prawnego do TK. Oznaczałoby to włączenie innego organu władzy sądowniczej w rozstrzyganie nie tylko o racjach prawa konstytucyjnego istotnych dla SN w konkretnej sprawie, ale o zakresie konstytucyjnej kompetencji SN, w tym konstytucyjnej regule sensu. Uważam, że rozstrzygnięcie takie leży wyłącznie w gestii SN intepretującego przepisy konstytucyjne (argum. z art. 10 w zw. z art. 173 Konstytucji). Innymi słowy, sąd jest wyłącznym interpretatorem istoty swej konstytucyjnej kompetencji. Jeżeli ustawodawca wkroczy w tę sferę może działać ultra vires. To prawodawca konstytucyjny może zawsze zredefiniować kompetencję sądu, jeżeli uzna, że ten ostatni w swej interpretacji odszedł znacznie od tego co prawodawca konstytucyjny zakodował w momencie uchwalania Konstytucji w jej przepisach.

 


Potrzebny test niezależności sądu

Z orzeczeń SN z 5 grudnia 2019 r. oraz z 23 stycznia 2020 r. wynika m.in. że art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej (KPP) wymaga, aby kryterium niezależności sądu krajowego było bezwzględnie oceniane przez test oznak niezależności organu władzy sądowniczej (zaczerpnięty z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka).

Po raz pierwszy w historii SN stwierdził, że KRS oraz Izba Dyscyplinarna SN (ID) nie gwarantują oznak niezależności. Sąd Najwyższy wytyczył drogę innym sądom, na których również ciąży obowiązek przeprowadzenia testu po wyroku TS. Co jednak istotniejsze SN przywołał fakty, które z perspektywy racjonalnego obywatela, mogą wywołać wątpliwości co do niezależności KRS oraz ID.

Orzeczenia SN stanowią też punkt wyjścia do refleksji nad niezależnością Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, a także sędziów powołanych do SN po 2018 r. W procedurze ich wyboru i powołania uczestniczyła wszakże KRS2. Sąd Najwyższy dokonał oceny konstytucyjności (w znaczeniu argumentacyjnym, a nie konwencjonalnym z art. 188 Konstytucji) i odmówił zastosowania  ustaw w konkretnym stanie faktycznym z uwagi na pierwszeństwo prawa UE (art. 91 Konstytucji).

Na Trybunał Konstytucyjny nie ma co liczyć

Z tych samych powodów SN uznał brak skuteczności (w odniesieniu do członków ID) i ograniczył skuteczność (w odniesieniu do sędziów sądów powszechnych) czynności konwencjonalnych Prezydenta oraz KRS, które zostały dokonane wprost na podstawie przepisów konstytucyjnych (tj. przedstawienia kandydatów oraz powołania ich na urząd sędziowski – art. 179 w zw. z art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji). Sąd Najwyższy nie zadał pytania prawnego Trybunałowi Konstytucyjnemu, aby usunąć niezgodne z Konstytucją akty normatywne oraz doprowadzić do stanu konstytucyjności (art. 190 ust. 3 i 4 Konstytucji). Sąd wyjaśnił powody swojego stanowiska – wskazał m.in. na konieczność zapewnienia efektywnej ochrony sądowej (w rozumieniu prawa UE) oraz podkreślił wadliwe obsadzenie TK, który orzekł już o konstytucyjności nowych przepisów o KRS oraz zasad powoływania sędziów.

W konsekwencji przyjmuję, że SN dopuścił sytuację, w której sądy powszechne będą uczestniczyć w dialogu konstytucyjnym z TS (odmawiając na podstawie art. 91 Konstytucji stosowania konkretnych ustaw po wyrokach międzynarodowych trybunałów), a nie będą uczestniczyć w analogicznym dialogu z TK za pośrednictwem art. 193 Konstytucji.

Artykuł w Państwie i Prawie>>

 

Sprawdź również książkę: Prawo konstytucyjne. Testy, pytania i odpowiedzi >>