Protesty wywołało przyjęcie w czerwcu przed Radę Ministrów założeń stanowiących podstawę do opracowania budżetu na 2022 r. Rząd zaplanował wówczas, że w przyszłym roku nie będzie automatycznej podwyżki wynagrodzeń w sferze budżetowej, co spowodowało falę niezadowolenia. Od początku lipca trwają m.in. "środowe śniadania" - czyli cykliczne akcje protestacyjne w sądach przeciw zamrożeniu płac pracowników wymiaru sprawiedliwości i mobbingowi. Stoi za nimi Krajowy Zarząd KNSZZ Ad Rem, a włączyły się w nie Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury, NZZ Pracowników Okręgu Piotrkowskiego i NZZ Pracowników Sądów Rejonowych w Łodzi, we wrześniu protest przeszedł ulicami Warszawy, związki te protestowały rownież w "czerwonym miasteczku".

Ostatecznie Rada Ministrów ustawę budżetową zmieniła, przewiduje waloryzację wynagrodzeń na poziomie 4,4 proc. oraz odmrożenie funduszu nagród, tyle że w 2022 r. wysokości wynagrodzeń sędziów, prokuratorów i innych pracowników, których wynagrodzenia są kształtowane w relacji do ich wynagrodzeń, ma odnosić się do przeciętnego wynagrodzenia w drugim kwartale 2020 r. ogłoszonego w komunikacie Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego,  a nie do 2021 r.

Czytaj: Prokuratorzy odczują w portfelu i Polski Ład, i zamrożenie wynagrodzeń >>

MS nie odpuszcza pracownikom sądów - nieobecność w październiku ma uderzyć w nagrody >>

Sejm przelał czarę goryczy, Omikron "zawiesił" miasteczko

Tu warto przypomnieć, że 26 stycznia Sejm odrzucił poprawkę Senatu do ustawy budżetowej, która przewidywała 390 mln zł na podwyżki dla pracowników sądów i prokuratur. Tym samy skończyła się batalia o kształt budżetu na 2022 r.

- Ci, którzy popierali deklaratoryjnie postulat 12 proc. podnieśli rękę przeciwko. Liczyliśmy na trójcę Kukiza ale nadzieje okazały się płonne. Bardzo chętnie pokazywał się w pierwszym „miasteczku”, a teraz zagłosował przeciwko pracownikom sądów i prokuratury. Sytuacja na ten moment to faktyczne zamrożenie płac pracowników prokuratury i sądów bo 4 proc. waloryzacji to 3 razy mniej niż inflacja. Oznacza to spadek wartości płac. W przypadku prokuratorów za sprawą zamrożenia w połączeniu w z „polskim bezładem” mamy pierwszy raz w historii obniżone zarobki. Walka o godne warunki pracy i płacy nie ustaje i nie ustanie - brzmi post zamieszczony na portalu społecznościowych Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.

Ad Rem dodał, że w piątek - 29 stycznia - zapadła decyzja organizacji związkowych protestujących w formule miasteczka o zawieszeniu jego działania. - Głównym i podstawowym powodem zawieszenia jest sytuacja związana z falą COVID-19. Narastająca liczba zachorowań i szybkość rozprzestrzeniania się wirusa nie pozostawiły złudzeń co do konieczności zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim mieszkańcom „czerwonego miasteczka”. Wielu z nas żeby tam dotrzeć przemierzała Polskę transportem publicznym, co oznacza wzrost ryzyka zachorowania. Ciągle także przychodzili do nas przechodnie – mieszkańcy Warszawy, ale i turyści, także i ci zagraniczni - wskazano.

Związek wyjaśnia, że zapadła decyzja o zawieszeniu a nie zakończeniu protestu. - Nie poddajemy się w walce o godne warunki pracy i płacy. Wszystkie nasze postulaty pozostają aktualne. Mało tego, uchylając rąbka tajemnicy już w lutym kolejne działanie w tym kierunku - dodano.