W niedzielę 24 lutego wieczorem, po ponad 50 godzinach intensywnej pracy poznaliśmy zwycięski zespół polskiej, drugiej już edycji Global Legal Hackathon (GLH). W tym samym czasie w ponad 20 krajach, kilka tysięcy uczestników starało się stworzyć nowoczesne rozwiązanie dla branży prawniczej. W tym roku Wolters Kluwer był globalnym sponsorem całego przedsięwzięcia. W warszawskim Google Campus zebrało się blisko 160 osób: prawników, programistów, ludzi biznesu, ale także socjologów. Jury zdecydowało się nagrodzić twórców aplikacji InteliLex. Algorytm bazuje na słowach, które używamy w trakcie pisania umowy. Gdy wpisujemy kilka słów, narzędzie podpowiada nam w bocznej kolumnie, klauzule które już kiedyś napisaliśmy lub ktoś z naszej organizacji. - Przyspieszamy, usprawniamy i optymalizujemy pracę prawników, a w przyszłości nie tylko – dodaje Agnieszka Poteralska, liderka siedmioosobowego zespołu InteliLex, aplikantka radcowska. Ponadto jury wyróżniło jeszcze pięć zespołów.

 

Trudny wybór

Jury nie miało łatwego zadania. Najlepszy projekt wybierało z 17.  – To dużo jak na taką imprezę – mówi Marcin Zręda, dyrektor strategiczny rynku usług prawnych i przedsiębiorstw w Wolters Kluwer Polska. Było to widać podczas prezentacji finałowej, która trwała trzy godziny, choć miała trwać dwie. Krzysztof Wojdyło, członek jury w tej edycji GLH, organizator poprzedniej, na co dzień adwokat i wspólnik w kancelarii Wardyński & Wspólnicy dodaje, że w tym roku jakość uderza w oczy. – W porównaniu z ubiegłoroczną imprezą jest dużo więcej dobrych pomysłów. Ta edycja jest dużo lepsza i wybór był naprawdę trudny – ocenia Krzysztof Wojdyło. – Wszystkie wyróżnione i nagrodzone rozwiązania można rozszerzyć poza obszar legal tech, mogą być podstawą jakiegoś biznesu – dodaje Marek Laskowski, członek jury i IT Director w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.  Zdaniem Włodzimierza Albina, prezesa Wolters Kluwer Polska, wszystkie pomysły są bardziej praktyczne, osadzone w prawniczej rzeczywistości. - Podczas prezentacji widzieliśmy nie suche slajdy, ale prototypy programów, które w swoim działaniu wykorzystywały też nasze produkty – mówi prezes Albin. Wolters Kluwer udostępnia bowiem API do LEX-a, można się do niego podłączyć i na tej podstawie stworzyć własną aplikację. Zdaniem Marcina Zrędy sukces tegorocznej edycji to zasługa pierwszego GLH. - Za sprawą zeszłorocznego maratonu w Polsce mocno przyspieszył rozwój legal techu. W efekcie powstało kilka raportów na ten temat. Może to spowodowało, że uczestnicy byli tak dobrze przygotowani - mówi Marcin Zręda.

Trzy najlepsze pomysły, czyli kto jeszcze stanął na podium

Dlaczego wygrał InteliLex?  - To projekt bliski nas, bo każdy korzysta z edytorów, i każdy wie, ile trzeba czynności wykonać, by do kolejnego dokumentu wpisać powtarzający się fragment, który już ileś razy, ktoś, gdzieś napisał – tłumaczył przewodniczący jury dr hab. Ryszard Sowiński, profesor Wyższej Szkoły Bankowej, wspólnik Naveo. Marek Laskowski podkreśla, że aplikacja pozwala otrzymać natychmiastowy efekt. - Każdy prawnik, każda osoba, może łatwo z niego skorzystać – dodaje.
Członkami zespołu Agnieszki Poteralskiej byli jeszcze: Maciej Zalewski (programista z zawodu, prawnik z wykształcenia), Tomasz Żmuda (programista), Ignacy Janiszewski (programista) Artur Tanona (programista z zawodu, prawnik z wykształcenia), Yaroslaw Shmarov z Ukrainy (menadżer do spraw rozwoju, w Polsce od 4 lat) i Karol Kłaczyński (zawodowo i na GLH scrum master zwycięskiej drużyny, jego zadaniem jest wspieranie członków zespołu, dzięki niemu wiedzą dlaczego i w jakim celu realizują konkretne działania). Wygrali 10 tys. zł i szansę na finał w Nowym Jorku.

Drugie miejsce zajął  zespół DigiDocs za projekt blockchain pełnomocnictwa procesowe. Umożliwia on na tworzenie pełnomocnictw w specjalnej aplikacji właśnie z wykorzystaniem blockchain. Pozwoliłaby ona odejść od papierowych dokumentów, i dawała pewność, że dana osoba może wykonywać określone czynności. - Uznaliśmy, że wśród topowych projektów powinien znaleźć się taki, który za pięć lat może zmienić rynek – powiedział Krzysztof Wojdyło. -  To prawda, że obecnie nie ma możliwości jego wdrożenia, ale drzemie w nim duży potencjał. Myślę że za pięć lat Ministerstwo Cyfryzacji powinno być nim mocno zainteresowane – dodaje. Na razie jednak zespół w nagrodę dostał 5 tys. zł od kancelarii WKB.

Trzecie miejsce zajął zespół bSure. To aplikacja dla freelancerów. Pomaga im zwrócić uwagę w umowach, które podpisują, na to co ważne, niebezpieczne. - To jest wyróżnienie za szeroki wydźwięk – Po pierwsze skierowana jest do bardzo szerokiego odbiorcy, a pod drugie zmienia rolę prawnika - mówi Beata Cichocka–Tylman, dyrektor ds. Innowacji i B+R, Dotacji i Inwestycji PwC. Jak? – Najpierw można skorzystać z aplikacji, a dopiero potem zdecydować się na kontakt z prawnikiem, który podpowie, co zrobić z elementami umowy na które zwrócił uwagę program – dodaje Bartosz Berestecki, członek jury i prezes Zarządu PayU S.A.

 

Trzy wyróżnienia

Ponadto jury wyróżniło zespoły: JaPrzepraszamBardzo, Semantic Analytics i Dzień Dobry. JaPrzepraszamBardzo to program do walidowania zgodności z RODO, np. formularzy kontaktowych. Aplikacja sprawdza nie tylko poprawność klauzul, ale także linków. – To dobry projekt dla regulatora, powinien nim się zainteresować – uważa Krzysztof Wojdyło.

Semantic Analytics pozwala za pomocą wyszukiwarki w jednym miejscu zgromadzić dane z różnych baz, np. własnej organizacji, systemu informacji prawnej, czy bazy orzeczeń i na temat danego zagadnienia. – To jest coś, o czym marzą prawnicy. Warto obserwować jego rozwój – ocenia Krzysztof Wojdyło. Zespół Dzień Dobry wymyślił aplikację Lex Mater. To trochę jak połączenie Duolingo z Facebookiem. Pomaga prawniczkom, które są na urlopie macierzyńskim, nie stracić kontaktu z pracą zawodową. Jak? Przysyłając alerty, ale też quizy do rozwiązania czy orzeczenia do omówienia.  

Fajna impreza, lepsza niż inne hackathony

Uczestnicy tegorocznego Global Legal Hackathon chwalili organizację, atmosferę oraz priorytety. – Jestem stałym uczestnikiem różnych hackathonów. Tu jest fajna domowa atmosfera i biznesowe podejście – mówi Aleksander Jabłoński, informatyk, lider zespołu High Five. - Koncentrujemy się nie tylko na nowych technologiach, ale również na tym, jak sprzedać nasz produkt – dodaje. Podczas prezentacji pomysłów jury bowiem pyta nie tylko jak coś działa, ale również o plan biznesowy, model sprzedaży, itp. 

Połączenie dwóch światów: prawników i programistów

Dużo pracy miało też ponad 20 mentorów. - To prawnicy, ludzie biznesu, technolodzy, którzy przez trzy dni - także w nocy, bo uczestnicy pracowali do bladego świtu -  pomagali zespołom w realizacji pomysłów – tłumaczy Marcin Zręda. Mentorką była m.in.: Aneta Pacek-Łopalewska, radca prawny, partner w  
Kancelaria Prawa Ochrony Środowiska i prezes Treesk - startupu prawniczego. Jej zdaniem uczestnicy fajnie identyfikowali problemy i potrzeby na rynku usług prawnych, choć często widać było która osoba z grupy jest prawnikiem lub ma jakieś praktyczne doświadczenia w tym obszarze. - Dużym wyzwaniem było dla nich zbudowanie modelu biznesowego – doprecyzowanie grupy docelowej, źródła dochodów, poziomu kosztów, kanałów dystrybucji. Tutaj chętnie pytali o wskazówki i doświadczenie mentorów. Nierzadko byliśmy także pierwszym testerami pomysłów - dzieli się swoimi wrażaniami Aneta Pacek-Łopalewska.

Osoby, które brały udział w ubiegłorocznej edycji podkreślają, że ważna jest możliwość spotkania się prawników i programistów. – Rok temu mieliśmy pomysł, ale w zespole nie mieliśmy prawnika. W efekcie trudno było wdrożyć nasz projekt, bo nie uwzględniał potrzeb branży – mówi Beata Goźlińska, programistka z wyróżnionego zespołu Semantic Analytics. – To bardzo ważne, że można zderzyć ze sobą dwa światy. Słucham prawników i jestem już w stanie sobie wyobrazić, co potrzebują, mogę też im powiedzieć, że są już takie rozwiązania, trzeba je tylko przystosować – dodaje.
– Jesteśmy jednak zaskoczeni, że w tak krótkim czasie udało nam się wypracować funkcjonujące rozwiązanie. To było dzięki temu, że zespół był interdyscyplinarny, łączył w sobie wszystkie potrzebne kompetencje - dzieli się wrażeniami Yaroslaw Shmarov ze zwycięskiego zespołu. Trzech członków znało się, ale pozostałych czterech dołączyło do grupy w piątkowy wieczór. Razem wypracowali zwycięstwo.

- To bardzo fajna i ciekawa inicjatywa – podsumowuje Włodzimierz Chróścik, dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. -  Pokazuje, jak się zmienia świat wokół prawników. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że technologia coraz bardziej wkrada się do naszej pracy. Powstaje coraz więcej narzędzi, które sprawiają, że jest ona łatwiejsza. Nowe technologie zmieniają funkcjonowanie rynku, sprawiają że wiele czynności można wykonywać lepiej, szybciej, a nawet dokładniej. Na GLH widać to najlepiej - podsumowuje Włodzimierz Chróścik.