Coraz więcej nauczycieli wyraża niezadowolenie z polityki płacowej Ministerstwa Edukacji Narodowej i chce to zamanifestować, biorąc udział w akcji protestacyjnej. Pokazał to między innymi grudniowy protest, gdy nauczyciele masowo szli na zwolnienia lekarskie.

 

Kontrola ZUS: Nieprawidłowości przy zwolnieniach lekarskich nauczycieli>>

 

Nie tylko związkowcy

– Nowym zjawiskiem, którego nie było dwa lata temu, kiedy organizowaliśmy strajk 31 marca, jest bardzo duże zainteresowanie protestem nauczycieli niezrzeszonych. Zgłaszają się do nas nauczyciele z placówek, w których nie ma żadnego związku, z prośbą o reprezentowanie ich interesów pracowniczych i przeprowadzenie sporu zbiorowego – tłumaczył prezes ZNP Sławomir Broniarz.

 

 

 

Dodał, że na radykalizację nastrojów mają wpływ wypowiedzi premiera o czasie pracy nauczycieli i Anny Zalewskiej o rzekomym przełomie podczas ostatnich negocjacji płacowych. Jak podkreślił prezes ZNP, wypowiedzi minister mobilizują także nowe środowiska. - Otrzymujemy wiele listów wsparcia od samorządowców popierających protest. Zdecydowaliśmy się wystąpić z apelem do wszystkich wójtów, burmistrzów, prezydentów i marszałków, w którym prosimy o zrozumienie i wyjaśniamy, że nie jest to protest wymierzony w samorządy – wyjaśnił Broniarz.