Minister Dariusz Piontkowski ponownie odniósł się w czwartek do informacji o trudnej sytuacji podwójnego rocznika uczniów. Według informacji rodziców i niektórych samorządowców, przez kumulację roczników dla wielu osób zabrakło miejsca w szkołach.

 

Samorządy nie zmieszczą więcej uczniów w liceach>>

 

Samorządowcy bardzo zadowoleni

Minister podkreślił, że jego poprzedniczka dobrze przemyślała, kiedy powinna nastąpić kumulacja roczników. - Jesteśmy w okresie niżu, więc był to najkorzystniejszy moment, bo te dwa roczniki były mniejsze - tłumaczył -  Dziś nie jesteśmy w stanie powiedzieć, ilu uczniów tak naprawdę znajdzie miejsce w szkołach, do których startują. To się powtarza co roku, zawsze jest jakaś grupa uczniów, która musi brać udział w drugim etapie rekrutacji. Na poziomie województw sytuacja się powtarza - liczba miejsc jest większa niż liczba absolwentów - podkreślił Piontkowski, dodając, że dla każdego ucznia znajdzie się miejsce w szkole.

 

 

 

Ministerstwo zaprosiło też na spotkanie z dziennikarzami samorządowców z Chełma, Stalowej Woli i wicestarostę powiatu białostockiego, którzy entuzjastycznie wypowiadali się o reformie. Wszyscy oni są politykami PiS lub jego koalicjantów. 
- Nabór nie jest po stronie ministerstwa, to samorządy miały przygotować odpowiednio szkoły i oddziały. To nie było zaskoczenie, robiliśmy plany. Czekałem z wielką nadzieją aż ten podwójny rocznik zawita do szkół, bo zdarzało się, że przez niż szkoły były zagrożone zamknięciem - mówił Janusz Zarzeczny, Starosta Stalowowolski - Uratujemy pracę nauczycielom i dostaniemy więcej pieniędzy. Nikt nie przyszedł do mnie z pretensją, nie ma żadnej sytuacji kryzysowej. Wszyscy powinni być zadowoleni z tej sytuacji - mówił starosta stalowowolski.

 

Miejsca czekają w Łapach

- Przygotowaliśmy się wcześniej. Stworzyliśmy więcej miejsc, bo spodziewaliśmy się, że mogą chętni z sąsiednich powiatów - mówił prezydent Chełma Jakub Banaszek  - Nie ma u nas żadnych problemów z wdrażaniem reformy - tłumaczył. Podobnego zdania był wicestarosta powiatu białostockiego Roman Czepe, który ocenił, że kumulacja roczników to znakomita sytuacja, która ogromnie go cieszy. Podkreślił, że szkoły czekają na uczniów i podwójny rocznik to dla nich szansa.

W konferencji prasowej wzięła udział również dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych w Łapach Dorota Kondratiuk, która zapewniała, że jej szkoła jest dobrze przygotowana.
- My jako szkoła czekamy na ten podwójny rocznik, jestem szczęśliwa - mówiła. Dodała, że uczniowie mogą realizować swoje ambicje w Zespole Szkół Mechanicznych w Łapach. Minister Piontkowski zapewnił, że dla każdego ucznia znajdzie się miejsce w szkole średniej. Co bynajmniej nie oznacza, że każdy dostanie się do szkoły, którą sobie zamarzył.

 

Bezkosztowa reforma

Samorządowcy podczas konferencji prasowej podkreślali również, że nie ponieśli żadnych dodatkowych kosztów na wdrażanie zmian. Wszystko, ich zdaniem, zostało w pełni sfinansowane. Pomogło w tym zwłaszcza zwiększenie subwencji oświatowej.

Jest to dość szczególna i nietuzinkowa opinia o finansowaniu reformy edukacji, ponieważ korporacje samorządowe od dawna krytykują niskie nakłady na edukację. Podobnego zdania była Najwyższa Izba Kontroli, która podkreśliła w raporcie dotyczącym reformy edukacji. NIK podkreśliła m.in., że w latach 2017-2018 uwzględniono zaledwie 38,5 proc. (ponad 351,8 mln zł) kwoty, o którą wnioskowały samorządy.

 

Związek Miast Polskich wyliczył natomiast, że w miastach na prawach powiatu luka finansowa w 2018 roku wyniosła ponad 9 mld zł, w gminach wiejskich - 4,6 mld zł, w gminach miejsko-wiejskich - 4,35 mld, w gminach miejskich - 3,1 mld, a w powiatach - prawie miliard złotych. Razem stanowi to ponad 22 miliardy zł (w 2004 roku - 8,2 mld).