Według rzecznika praw dziecka deklaracja ta "łamie konstytucyjne prawo rodzica do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, a także ustawę o Rzeczniku Praw Dziecka, która zapewnia dzieciom prawo do wychowania w rodzinie, ustawy oświatowe".

 

Rzecznik praw dziecka krytykuje RPO za poparcie dla deklaracji LGBT+>>

 

Edukacja seksualna to nie seksualizacja

RPO wyjaśnia, że wyniki badań przeprowadzonych w wielu państwach jednoznacznie wskazują, że profesjonalna i prowadzona w szkole edukacja seksualna nie skutkuje wcześniejszym rozpoczęciem współżycia seksualnego przez młode osoby.

 

Doświadczenia krajów, w których edukacja seksualna jest obowiązkowa od lat, dostarczają dowodów na jej pozytywne skutki. Należy wśród nich wymienić:

  • obniżenie liczby niechcianych ciąż wśród nastolatek,
  • spadek zachorowań na infekcje przenoszone drogą płciową wśród osób w wieku 15-24 lat,
  • spadek zakażeń wirusem HIV wśród osób w grupie wiekowej 15-24 lata,
  • zmniejszenie skali homofobii i motywowanej nią przemocy,
  • spadek liczby przestępstw na tle seksualnym.

 

Dodaje, że prowadzone właściwie, według przemyślanego i dopasowanego do grupy wiekowej programu, lekcje edukacji seksualnej  pomagają rozwijać u młodych osób szacunek do innych i samych siebie.

 

Prawo rodziców nie jest absolutne

RPO podkreśla również, że z Konstytucji wcale nie wynika bezwzględne prawo rodziców do przekazywania dzieciom własnego światopoglądu.

- Obowiązkowa edukacja seksualna nie naruszałaby w takim razie prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami - uważa RPO - Prawo to nie ma charakteru absolutnego, a jego granice, tak jak w przypadku pozostałych praw i wolności, wyznaczają inne normy rangi konstytucyjnej i ustawowej. Prawo do rzetelnej edukacji seksualnej wynika przede wszystkim z prawa do nauki, a także, jak wskazuje WHO, z prawa do ochrony zdrowia i dostępu do informacji ze zdrowiem związanych.

 

 

 

Jak wynika z przywoływanego przez RPO orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, to prawa dzieci, a nie ich rodziców, powinny być traktowane w takiej sytuacji priorytetowo.

 

Tematy, na które trzeba rozmawiać

RPO polemizuje też z przekonaniem, że seks to sprawy, które powinno się poruszać jedynie w gronie rodzinnym. Podkreśla, że wyobrażenie, że dzieci, a tym bardziej nastolatkowie, nie stykają się w życiu codziennym z seksualnymi treściami, nie znajduje pokrycia w rzeczywistym stanie rzeczy.

 

Rzecznik podkreśla, że edukacja seksualna, prowadzona przez specjalistów i w oparciu o przemyślany program nauczania, ma szansę zniwelować negatywne skutki, które może wywierać medialno-internetowy przekaz na temat seksualności, docierający do dzieci w niepełnej, zniekształconej, wyrwanej z kontekstu i niekontrolowanej formie. Nie wszyscy rodzice są w stanie i chcą prostować i uzupełniać te informacje we własnym zakresie.