Już od 1 stycznia 2022 roku rząd zamierza zmienić zasady opłacania składki zdrowotnej. W planach jest zmiana podstawy jej wymiaru i likwidacja  możliwości odliczenia poniesionych wydatków od podatku dochodowego od osób fizycznych (dziś odliczeniu podlega 7,75 proc. zapłaconej składki). Nowe rozwiązania wprowadzane są pod hasłem ujednolicenia wysokości składki oraz sposobu jej naliczania i budzą duży sprzeciw. Przedsiębiorcy, którzy będą musieli ją płacić od uzyskiwanych dochodów, szukają możliwości zmniejszenia przyszłych obciążeń. Ich determinacja jest tym większa, że projektowane przepisy nie są jasne. Najlepszym tego przykładem są wspólnicy jednoosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej i nie uzyskują z tego tytułu żadnego dochodu. Podatek dochodowy płaci spółka i jest to podatek dochodowy od osób prawnych. Ustalenie zatem dochodu wspólnika, od którego miałaby być płacona składka w wysokości 9 proc. jest po prostu niemożliwe.  

- Przy ustalaniu wymiaru składki zdrowotnej wspólników jednoosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością nie można stosować przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, bo tego rodzaju spółka ma osobowość prawną a uzyskiwane przez nią przychody są opodatkowane podatkiem dochodowym od osób prawnych – mówi Przemysław Hinc, doradca podatkowy z kancelarii  PJH Doradztwo Gospodarcze.

Czytaj również: Przedsiębiorca dokona samodonosu do ZUS, a skarbówka ukarze go za błędy

Wspólnik, który nie jest przedsiębiorcą

Kluczowy dla sprawy jest art. 13 pkt 5 lit. a) i lit. b) a w niej ust. 2u projektu nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw, który przygotowało Ministerstwo Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej. W przepisie tym autorzy projektu zaproponowali zmiany do ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, a dokładnie przepisu określającego podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne, czyli nowe brzmienie art. 81 ust. 2  oraz nowy dodawany do tego przepisu ust. 2u. Pierwsza z regulacji stanowi, że roczną podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne osób prowadzących działalność pozarolniczą, o których mowa w art. 8 ust. 6 pkt 1, 3, 4 i 5 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz w art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 6 marca 2018 r. - Prawo przedsiębiorców (m.in. wspólników jednoosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością), opłacających podatek dochodowy na zasadach określonych w art. 27, 30c lub 30ca ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, stanowi dochód z działalności gospodarczej ustalony za rok kalendarzowy jako różnica między osiągniętymi przychodami, w rozumieniu ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, a poniesionymi kosztami uzyskania tych przychodów, w rozumieniu ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, pomniejszony o kwotę opłaconych w tym roku składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, chorobowe i wypadkowe, jeżeli nie zostały zaliczone do kosztów uzyskania przychodów. (nie da się czytać tasiemca...)

Z kolei w myśl drugiego z przepisów (tj. projektowanego ust. 2u), podstawę wymiaru składki zdrowotnej pozostałych osób prowadzących działalność pozarolniczą wymienionych w art. 8 ust. 6 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, innych niż wskazane w ust. 2, 2d i 2e, osób współpracujących z osobami prowadzącymi działalność pozarolniczą oraz osobami, o których mowa w art. 18 ust. 1 ustawy - Prawo przedsiębiorców, ma stanowić - ogłaszana przez prezesa GUS - kwota przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale roku poprzedniego, włącznie z wypłatami z zysku.  

I tu zaczynają się przysłowiowe schody. Przede wszystkim dlatego, że zaproponowany przez projektodawców sposób ustalania wymiaru składki zdrowotnej dla wspólników jednoosobowych spółek z o.o. jest niemożliwy do ustalenia, ponieważ od przychodów uzyskiwanych z działalności gospodarczej prowadzonej w takiej formie podatek dochodowy płaci spółka, ale jest to podatek dochodowy od osób prawnych. Jej wspólnik nie jest osobą prowadzącą działalność gospodarczą.

- Jednoosobowa spółka z ograniczoną odpowiedzialnością ma osobowość prawną i jest opodatkowana podatkiem dochodowym od osób prawnych. Ustalanie więc wymiaru składki zdrowotnej dla jej wspólnika, ale od dochodów przedsiębiorstwa jest nieporozumieniem – mówi Prawo.pl dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Czytaj również: Jak założyć spółkę z o.o i dlaczego warto >>

 


Jaki wymiar składki zdrowotnej?

Jeżeli projektowane przepisy wejdą w życie, w kształcie zaproponowanym przez ministra finansów, funduszy i polityki regionalnej, to będzie problem z ustaleniem, czy w ogóle, a jeśli już to w jakiej wysokości składkę na ubezpieczenie zdrowotne powinni płacić  wspólnicy jednoosobowych spółek z o.o.

- Te przepisy to bubel prawny. Są nie do zastosowania – mówi Przemysław Hinc. I wyjaśnia: – Wspólnicy jednoosobowych spółek z o.o. nie prowadzą działalności gospodarczej i nie uzyskują przychodów z działalności. W ich przypadku brak jest możliwości ustalenia dochodu będącego podstawą wymiaru składki zdrowotnej w ten sam sposób, co przedsiębiorcy opłacającego PIT. A na pewno takiej możliwości nie dają projektowane przepisy.  

Według Przemysława Hinca, w praktyce oznacza to, że wspólnicy jednoosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, zgodnie z przygotowanymi przez ministerstwo przepisami składki zdrowotnej płacić w ogóle nie będą.

Także dlatego, że drugi z proponowanych przez MFFiPR przepisów, czyli ww. ust. 2u wprost wyłącza wspólników jednoosobowych spółek z o.o. z opłacania  składki od przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.

Innego zdania jest dr Tomasz Lasocki. Uważa, że skoro do wspólników jednoosobowych spółek z o.o. nie można zastosować zmienianego ust. 2 w art. 81 ustawy, to zastosowanie powinien mieć projektowany ust. 2f, zgodnie z którym w przypadku, gdy podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne w danym miesiącu, ustalona zgodnie z ust. 2c, jest niższa od kwoty minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w dniu pierwszego stycznia danego roku, podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne za ten miesiąc stanowi kwota minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w dniu pierwszego stycznia danego roku.
- Nie ulega wątpliwości, że przepisy w takim kształcie spowodują chaos. Intencją projektodawcy było zapewne, by osoby te płaciły składkę od przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, ale to nie wynika z przepisów. Proponowany art. 81 ust. 2 ustawy „zdrowotnej” jest sformułowany na tyle niejasno, że nawet jeżeli przyjmie się, że wymóg opłacania podatku dochodowego na zasadach określonych w art. 27, 30c lub 30ca ustawy o PIT dotyczy nie tylko osób korzystających z „ulgi na start”, ale również pozarolniczej działalności, to nie zastrzeżono w przepisie, że opłacanie podatku dochodowego na wskazanych zasadach ma dotyczyć przychodów z tejże działalności. W ten sposób wspólnikowi jednoosobowej spółki z o.o. w celu uniknięcia opłacania składki zdrowotnej od przeciętnego wynagrodzenia wystarczy jakikolwiek przychód opodatkowany skalą podatkową. Moim zdaniem, jeżeli już to powinni płacić składkę zdrowotną od minimalnego wynagrodzenia, choć rozumiem również argument, że skoro taka osoba nie osiąga przychodów z działalności gospodarczej, to nie można przyjąć żadnej wartości jako podstawy wymiaru składki zdrowotnej – zaznacza dr Lasocki. 

 


Niejasne przepisy to zaproszenie do przekształceń

W opinii Przemysława Hinca, zapowiadane zmiany w zasadach opłacania składki zdrowotnej będą stanowiły zachętę dla przedsiębiorców do poszukiwania takich rozwiązań, które pozwolą im albo w ogóle uniknąć zapłaty składki zdrowotnej, albo zmniejszyć jej wysokość.

Wystarczy więc, że wspólnicy jednoosobowych spółek z o.o. będą co miesiąc otrzymywali od spółki zaliczkę na poczet wypłacanej im dywidendy, aby uzyskiwać wpływy na konto, ale składki zdrowotnej w ogóle nie zapłacić. Taki sam efekt osiągną też zakładając spółki wieloosobowe, albo zatrudniając się na 1/8 etatu w swojej spółce, by  wysokość potrącanej im składki zdrowotnej była ustalana od wysokości minimalnego wynagrodzenia.

- W ten sposób do budżetu państwa  albo w ogóle nie wpłyną środki ze składki zdrowotnej, albo będą dużo niższe od zakładanych przez rząd – mówi Przemysław Hinc.