Firma, która magazynuje 100 ton aut wycofanych z eksploatacji lub akumulatorów oraz 5 tys. ton złomu będzie musiała zadbać o zabezpieczenie w wysokości 7,65 mln zł. – Takich obciążeń branża nie będzie w stanie udźwignąć – napisało Stowarzyszenie Forum Recyklingu Samochodów FORS w opinii do projektu rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie wysokości stawek zabezpieczenia roszczeń. Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego pisze, że dla większych podmiotów, działające od lat legalnie, posiadających zezwolenia na przetwarzanie do 70 000 ton odpadów niebezpiecznych rocznie wysokość zabezpieczenia osiągnie milionowe wartości. Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie wyliczyło zaś, że jedna z elektrownia spalająca biomasę będzie musiała przeznaczyć na kaucję blisko 22 mln zł, a gdyby biomasę uznać za odpad palny  - w końcu to paliwo takie jak węgiel, który jednak nie jest odpadem – to suma ta urośnie do 36 mln zł. Takich przykładów w opiniach przesłanych do MinisterstwaŚrodowiska jest więcej. Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego uważa wręcz, że  stawki mogą powodować kłopoty finansowe, utratę płynności, rezygnację z działalności lub upadłość. To zaś może doprowadzić do załamania systemu gospodarki odpadami. Ministerstwo Środowiska przekonuje, że zabezpieczenie roszczeń ma w pełni pokryć koszty związane z usuwaniem odpadów i przywróceniem terenu do stanu pierwotnego w przypadku nielegalnego lub nieprawidłowego gospodarowania odpadami. Tyle, że przepisy mające ułatwić walkę z dzikimi składowiskami mogą rykoszetem uderzyć w tych, którzy działają zgodnie z prawem. Dlatego Ministerstwo Środowiska zróżnicowało i zmodyfikowało stawek, ale nie za odpady niebezpieczne. Co jeszcze skrytykowano w projekcie i co się zmieni?

Chwilowe magazynowenie

Magdalena Wasilik-Hassa z Polskiej Grupy Energetycznej PGE zwraca uwagę, że zabezpieczenia muszą wnieść również spalarnie, które magazynują odpady, by zapewnić ciągłość dostaw paliwa do instalacji. – Już dziś bardzo często ich działalność prowadzona jest na granicy opłacalności. Dodatkowe koszty mogą spowodować, że przestaną inwestować, przez co zwiększy się problem zagospodarowania odpadów komunalnych - pisze Magdalena Wasilik-Hassa.

 

 

Zapis w obecnym brzmieniu może przedkładać się na wysokie nieuzasadnione koszty utrzymywania zabezpieczenia przez przedsiębiorców, u których magazynowanie trwa krótko – podkreśla Dariusz  Matlak z Polskiej Izby Gospodarki Odpadami. By tak nie było, jego zdaniem wysokość stawek może być powiązana z innymi czynnikami, które mogą ewentualnie mieć znaczenie przy ocenie zagrożenia środowiskowego, np. czasem magazynowania, zastosowanym zabezpieczeniem. - Tym samym stawka mogłaby wzrastać wraz z okresem planowanego magazynowany danego odpadu, tak aby np. krótkoterminowe magazynowanie odpadów nie było objęte obowiązkiem ustanawiania zabezpieczenia - tłumaczy Matlak. Takich zmian jednak nie ma w najnowszym projekcie. Wprowadzono jednak opłatę 1 zł dla odpadów ulegających biodegradacji będących substratami do wytwarzania m.in. biogazu rolniczego oraz 30 zł w przypadku odpadów z procesów termicznych, odpadów ze spalarni odpadów.

Nie wszystkie odpady niebezpieczne są zagrożeniem

Wiele organizacji, w tym BCC, zauważa też, że odpady inne niebezpieczne oraz niebezpieczne, które nie powodują ryzyka pożarowego nie powinny  być objęte tak wysokimi stawkami (odpowiednio 750 i 1500 zł za tonę w projekcie z sierpnai 2018 r.). Te powinny być zarezerwowane tylko dla tych, które mogą stanowić płonącą „bombę ekologiczną”. – To, że odpad ma status odpadu niebezpiecznego nie powoduje automatycznie, iż stanowi on większe zagrożenie dla środowiska niż inne odpady, które takiego statusu nie mają – tłumaczy Dariusz Matlak. W wersji ropzorządzenia z października 2018 r. zapronowwano, że za odpady komunalne, posiadające właściwości palne, stawka wyniesie 600 zł. Z kolei za papier, tekturę, tekstylia i tworzywa sztuczne 400 zł. W przypadku papieru i tektury magazynowanych selektywnie i przyjętych do recyklingu opłata wyniesie jeszcze mniej, bo 200 zł za tonę. Projekt nie przewiduje jednak niższych stawek dla tworzyw sztucznych. Stawka za odpady niebepzieczne pozostaje bez zmian - będzie to 1500 zł za tonę.

Czytaj w SIP LEX: Czy wnioskodawca występuje z wnioskiem o ustanowienie zabezpieczenia roszczeń czy organ robi to z urzędu?

Odpady, które mają wartość

Ponadto projekt rozporządzenia nie bierze pod uwagę szczególnego charakteru niektórych kategorii odpadów. Część z tych klasyfikowanych jako niebezpieczne, ma bowiem określoną wartość rynkową i nie jest porzucana, np. na nielegalnych składowiskach. Chodzi tu o lodówki, sprzęt TV, baterie, które podpadły pod stawkę 1500 zł. Zdaniem branży powinna ona zostać obniżona, albo odpady te zakwalifikowany do złomu, który został objęty stawką 100 zł. W wersji projektu z października stakwa za tonę zużytych baterii, akumulatorów, sprzęt elektroniczny wynosi 300 zł.

Podbnie jest z odpadami tworzyw  sztucznych. Ich przetórcy kupują  je. Cena wyselekcjonowanych odpadów PET (butelek i preform) wynosi 3 tys. zł za tonę, natomiast  odpadów PVC od 1,5 tys. zł do 3 tys. zł. - Nie ma więc obaw, że przedsiębiorcy będą chcieli porzucić czy spalić odpad, za który zapłacili, a który ma im posłużyć jako surowiec do dalszej produkcji - mówi Robert Szyman, dyrektor Generalny Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych. - Wprowadzenie swoistej kaucji na odpady kupowane w celu ich ponownego wykorzystania w produkcji nowych artykułów utrudni działalność przedsiębiorców i przełoży się na wzrost ich kosztów. Przełoży się też na wzrost kosztów surowców z recyklingu, osłabiając konkurencyjność surowców wtórnych w porównaniu z pierwotnymi. W efekcie poziom recyklingu w Polsce – obecnie niski w porównaniu z krajami Europy Zachodniej - może jeszcze spaść - uważa Szyman. Dlatego PZPTSz proponuje, by stawki nie obowiązywały w przypadku odpadów z tworzyw sztucznych w postaci wyodrębnionych odpadów polimerów przeznaczonych do produkcji gotowych wyrobów. Tu jednak zmieniono jedyenie stawke z 750 do 400 zł.

Kody zamiast podziału na kategorie

W większości opinii krytykowany jest również podział na kategorie odpadów zapropnowany w projekcie. Nie pokrwa się on bowiem z tzw. kodami odapdów stosowanymi przy wydawaniu zezwoleń na zbieranie. Pojawia się postulat, by uniknąć licznych nieporozumień na linii przedsiębiorca – administracja, stawki przypisać właśnie do określonych kodów.

Ponadto Ogólnopolska Izba Gospodarcza Recyklingu zwraca uwagę, że zabezpieczenie wnosi gospodarujący odpadami, co prowadzi do kilkukrotnego obciążenia zabezpieczenia tych samych odpadów. Przykładowo odbierający od właścicielu nieruchomości żółte worki wnosi zabezpieczenie za całą masę odpadów, jeśli nie jest jednocześnie sortownią, drugie zabezpieczenie wniesie sortowania, trzecie recyklerzy wyselekcjonowanych frakcji oraz wytwórcy paliwa alternatywnego. Jerzy Ziaja, prezes OIGR zwraca uwagę, że ta logika byłaby słuszna, gdyby zabezpieczenie wnoszono od rzeczywistej masy przyjętych odpadów, a nie jak zaproponowano w ustawie od pojemności magazynu określonej w pozwoleniu. Dlatego zdanie Izba docelowo zabezpieczenie powinni wnosić wprowadzający opakowania oraz wytwórcy odpadów.

Nowe prawo obowiązuje od września

Obowiązek ustanowienia zabezpieczenia roszczeń dotyczy zbierających i przetwarzających odpady i surowce wtórne. Wprowadziła go obowiązująca od 5 września 2018 roku nowelizacja ustawy o odpadach.  Zgodnie z ustawą, wysokość zabezpieczenia wylicza się jako iloczyn największej masy odpadów, które mogłyby być magazynowane w konkretnym obiekcie lub miejscu magazynowania oraz stawki zabezpieczenia roszczeń ustalonej dla danej kategorii odpadu. Stawki te ma właśnie określić minister ds. środowiska, uwzględniając właściwości odpadów, koszty ich usunięcia oraz ewentualne koszty usunięcia szkód dla środowiska.
 

Czytaj więcej w SIP LEX:
Pakiet odpadowy czyli omówienie najważniejszych zmian -  materiał wideo>>
Odpowiedzi do pytań użytkowników szkolenia on-line Pakiet odpadowy >>