Prawo.pl dowiedziało się, że resort sprawiedliwości pracuje nad obszerną nowelą k.p.c. 

- Przygotowany jest już projekt ustawy wraz z uzasadnienie i Oceną Skutków Regulacji, który czeka na zgodę na wpis do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, po czym zostanie opublikowany. Obejmuje nie tylko doprecyzowanie przepisów noweli z 4 lipca 2019 r., ale również wiele rozwiązań usprawniających postępowanie cywilne - wskazuje serwisowi Ministerstwo Sprawiedliwości. 

 

Projekt wyczekiwany od miesięcy

O konieczności poprawy przepisów mówiono już w momencie, gdy wchodziły one w życie. Już wtedy Ministerstwo Sprawiedliwości rozważało nowelizację, o czym pisało Prawo.pl. Sędzia Paweł Mroczkowski, ówczesny dyrektor Departamentu Legislacyjnego Prawa Cywilnego Ministerstwa Sprawiedliwości informował, że chodzi o doregulowanie kilku kwestii i zapowiadał, że interwencja legislacyjna planowana jest w najszybszym możliwym czasie. – Spodziewam się, że to kwestia kilku miesięcy, bo tyle potrwa proces legislacyjny - wskazywał w grudniu 2019 r. Co miało zostać zmienione?

Resort mówił o doprecyzowaniu przede wszystkim dwóch kwestii - pierwsza dotyczy stawiennictwa na posiedzeniu przygotowawczym, druga doręczeń komorniczych. - Problemem jest np. stawiennictwo osób prawnych i instytucji państwowych na posiedzeniach przygotowawczych. W zasadzie, w myśl noweli, jest to obowiązkowe. Natomiast w sytuacji gdy osoba prawna prowadzi działalność na większą skalę lub organ władzy publicznej jest jednoosobowy, może się pojawić problem z jednoczesnym stawiennictwem w wielu sądach. Trwają więc prace koncepcyjne nad rozwiązaniem tego problemu – mówił wówczas Mroczkowski. 

Czytaj: Zreformowana procedura cywilna już do poprawki - w MS trwają prace>>

Kolejnym obszarem do poprawy miały być przepisy dotyczące stosowania instytucji doręczenia komorniczego w postępowaniu nieprocesowym.

Sędziowie od początku wskazywali jednak, że w nowej ustawie jest co najmniej kilkadziesiąt punktów zapalnych - i błędy legislacyjne i niedoregulowania. Wymieniali przy tym m.in. przepisy dotyczące posiedzenia przygotowawczego, planu rozprawy, postępowania apelacyjnego, zażaleń poziomych, doręczeń, potrąceń, uzasadnień. Krytykowane były przepisy przejściowe. Prawnicy, mówiąc o słabościach nowej regulacji, zarzucali resortowi m.in. brak konsultacji na etapie prac nad projektem. Wskazywali też na zbyt krótkie vacatio legis. 

- Cała nowelizacja dosłownie usłana jest minami. Wiele z tych przepisów co do zasady jest dobrymi rozwiązaniami i można by je stosować. Można, gdyby nie błędy i niedociągnięcia. Części narzędzi sędziowie nie stosują, bo się boją, że zamiast przyspieszyć wydłużą sprawę - mówi nieoficjalnie jeden z warszawskich sędziów. 

 


Miało być przyspieszenie, są "martwe przepisy"

Przykładów i sędziowie i prawnicy wymieniają wiele. Radca prawny Bartosz Karolczyk przeprowadził ostatnio, na jednym z portali społecznościowych ankietę dotyczącą zmian, które miały mieć istotne znaczenie także z punktu widzenia pełnomocników i były "medialne" - wiele się o nich pisało. W tej grupie znalazło się posiedzenie przygotowawcze, pisemne zeznanie świadków, prekluzja twierdzeń i dowodów i słynny art. 156 [1] zgodnie, z którym przewodniczący może pouczyć strony o prawdopodobnym wyniku sprawy. 

Czytaj w LEX: Wniesienie apelacji po nowelizacji KPC >

Prawnicy, którzy brali w niej udział mieli wskazać te nowości Kpc, z którymi najczęściej się spotykają. Ponad połowa wskazała na pisemne zeznania świadków, ponad 30 proc. na prekluzję, zaledwie 9 proc. na posiedzenie przygotowawcze i możliwość pouczania stron o prawdopodobnym wyniku sprawy. - Jeden z wniosków, który płynie z mojej ankiety jest taki, że potrzebne są szkolenia sędziów w obszarze kompetencji miękkich. Wielu sędziów nie potrafi rozmawiać ze stronami lub ich pełnomocnikami, bo zwyczajnie nie musi tego robić. Szkolenia z zakresu m.in. komunikacji są więc jak najbardziej potrzebne. Uważam, że wszystkie instytucje wprowadzone do Kpc nowelą z lipca 2019 r. mają swoje miejsce w systemie procesowym i ważne funkcje do wypełnienia. Byłem zaskoczony, że sporo prawników widzi prekluzje w praktyce. Nie zaskoczyła mnie natomiast popularność zeznań na piśmie - wskazuje mecenas Karolczyk.  

Czytaj w LEX: Reforma KPC - najważniejsze zmiany >

Nie ma wątpliwości, że system sądowy, a szerzej system prawny, nie odnosi żadnych korzyści z tego, że 100 proc. spraw trafia na rozprawę. - To nie jest potrzebne i praktycznie nie jest wykonalne. Wiele sporów nie trafiałaby na rozprawę, gdyby sędzia zapoznał się ze sprawą na wczesnym etapie procesu i powiedział: ja to, po lekturze pism, widzę tak, i tak. W takiej sytuacji każdy rozsądny interesariusz musiałby rozważyć na poważnie ugodę, bo brnięcie w proces z perspektywą przegranej jest po prostu nieopłacalne. W większości rozwiniętych systemów prawnych tak to działa - dodaje. 

Czytaj w LEX: Nowe postępowanie w sprawach własności intelektualnej >

Sędziowie i część ekspertów patrzy na to jednak nieco inaczej i wskazuje, że chodzi nie tyle o ich doszkalanie, co o kompleksową poprawę ubiegłorocznej noweli. - Nowelizacja, która już rok temu weszła w życie była tak szeroka, że jej jednoznaczna ocena jest niemożliwa, tym bardziej, że w międzyczasie mieliśmy komplikacje dla wymiaru sprawiedliwości związaną z sytuacją pandemiczną, co również w jakiś sposób wpłynęło na przyjmowanie się tych rozwiązań. Część z tych rozwiązań można odbierać pozytywnie, część negatywnie. Te negatywne można podzielić na dwie grupy - z jednej strony są to problemy, które wywołują w praktyce wątpliwości przy stosowaniu. Z drugiej strony mamy liczne instytucje, które w ogóle nie funkcjonują bo mają większe czy mniejsze defekty, które się przełożyły na to, że nie są stosowane - mówi profesor Tadeusz Zembrzuski z Katedry Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego. 

Czytaj w LEX: Postępowanie zażaleniowe po nowelizacji KPC >

Czytaj: Sądy walczą z zażaleniami poziomymi - kłody w przepisach>>

Albo z "lukami", albo "zbyt skomplikowane"

Jednym z przykładów narzędzi, które powoduje obecnie duże problemy w sądach jest zażalenie poziome. 

- Wywołują wiele wątpliwości co do katalogu zaskarżalnych orzeczeń, wykonywania czynności w ramach rozpoznawania środka, a nawet składu sądu, w którym poszczególne czynności mają być dokonywane. Drugi przykład to przeobrażenia odnoszące się do uzasadniania orzeczeń. Złożenie przez stronę zawczasu tzw. zapowiedzi środka zaskarżenia stanowi warunek zaskarżenia niekorzystnego rozstrzygnięcia - dawniej takie wymaganie odnosiło się dopiero do postępowania przed Sądem Najwyższym, w tym do postępowania ze skargi kasacyjnej, obecnie jest to niezbędne już przy apelacji oraz zażaleniu - wskazuje profesor Zembrzuski. 

Czytaj w LEX: Sporządzanie pism procesowych po nowelizacji - zagadnienia praktyczne >

I dodaje, że wiele stron jest zaskoczonych takim oczekiwaniem, z kolei sędziowie miewają wątpliwości, kiedy takie rozwiązanie jest konieczne, a kiedy należy od niego odstąpić. - Trzeci przykład to prawo ubogich, czyli instytucja zwolnienia od kosztów sądowych i uzyskania pomocy prawnej z urzędu. Stosowanie nowych mechanizmów fiskalnych również bywa źródłem rozbieżności – dodaje. 

Czytaj w LEX: Uzasadnianie orzeczeń po nowelizacji kpc - zagadnienia praktyczne >

Efektem są pytania kierowane do Sądu Najwyższego. Dotyczą one choćby spraw, w jakich mogą być stosowane zażalenia poziome. Przykład to kwestie tzw. kwoty przymusowej, związanej z niezapewnianiem kontaktów z dzieckiem. Jak mówią prawnicy, nie wiadomo czy te zażalenia przysługują do sądu drugiej instancji, czy do innego składu tej samej instancji.

- Posiedzenia przygotowawcze wyznacza się rzadko, bo nowe regulacje są zbyt skomplikowane, a przez to mniej efektywne i jednocześnie trudniejsze w stosowaniu od poprzednich. Wcześniej był tylko jeden przepis – art. 207 par. 4 Kpc, który przewidywał tzw. posiedzenie organizacyjne (wstępne) – i sądy coraz chętnej z niego korzystały. Teraz wprowadzono bardzo kazuistyczne uregulowania dotyczące posiedzenia przygotowawczego, co zniechęca do ich stosowania. Założenie jest dobre, w wielu sprawach posiedzenie przygotowawcze i powstały w jego wyniku plan rozprawy mogłyby być przydatne, ale przepisy zniechęcają - mówi z kolei radca prawny Marcin Dziurda, były prezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.